Stężenie toksycznego bałamuctwa przekracza w Polsce kolejne krytyczne wartości.
Technika umożliwiła szybszy obieg informacji, w związku z tym w przestrzenie prywatne i społeczne dostają się nieograniczone ilości bzdur. Ludzie w tym zanurzeni utracili swoją godność. Część z nich jeszcze może o tym wie i nad tym boleje, ale większość nie potrafi dostrzec deprecjacji jakiej ulega ich człowieczeństwo.
Portale społecznościowe dają możliwość wzajemnej obserwacji aktywności - widać . Z mowy nienawiści skierowanej przeciwko rzeczywistości, z całej jej lawiny wybieram jeden szczegół. Akurat ten, gdyż na NB napisałem kiedyś o kłamstwie propagandy wtedy rządzących, mówiącym o rzekomo gotowej drodze ekspresowej Warszawa - Lublin („Przedśmiertny bełkot wyborczy PO-PSL” październik 2015). Tłukłem się tą trasą całe lata. Każdy mógł zobaczyć, jak jej budowa ślimaczyła się niemiłosiernie i w tamtym momencie tkwiła gdzieś w polach 30 km od Lublina, a jazda starą, zatłoczoną trasą samego odcinka Kurów – Lublin w pół godziny było niezłym wynikiem. Dziennikarze partii Tuska donosili tymczasem, że droga gotowa... Zgłupieli zupełnie, żeby tak pisać, pomyślałem wtedy. Minęło 5 lat a ci dalej swoje. Patrzę na rozpowszechnianą między zwolennikami zbójeckiego związku PO-PSL-leninowcy informację: pod pustą mapką z konturami granic Polski znajduje się jej opisanie, że tyle mostów i kilometrów autostrad wybudował PiS czasie swojej kadencji. Czyli według nich nic. A dziś przecież leci się piorunem od Lublina do Kołbieli, a niedługo do samej Warszawy. Jedni nie potrafili przez kilkanaście lat, drudzy dokonają tego w lat pięć. Ci pierwsi, czyli cały złodziejski, komunistyczny pomiot wciąż ujada i gryzie. Wciąż ze swoimi kłamstwami są niebezpieczni dla otoczenia. Ich „argumenty” są szyderstwem z rozumu. Przed kolejnymi wyborami sobie przypiszą zasługę albo odwrotnie - stwierdzą, że ta autostrada nie istnieje. Niektórzy w to uwierzą, nie każdy przecież tą drogą jeździ.
Polityka jest z pewnością grą nieczystą, ale sposób obrony swoich przywilejów przez kastę uzurpatorów uwłacza narodowi. Jest w tym zalewaniu Polski fałszem płynącym ze źródeł własnych i zagranicznych jasna premedytacja – psuć, tworzyć chaos, osłabiać, a koniec końców unicestwić.
Albo spotka się to wichrzycielstwo z szybkim i twardym odporem, albo ich cel zostanie zrealizowany, czyli Polskę ukatrupią.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2168
daje jeden drastyczny, nie wiadomo czy udokumentowany przykład niedotrzymywania obietnic i kłamania na ten temat. A pamięta Sz.Pan obietnice o 500+ dla każdego dziecka od poczatku poprzedniej kadencji,milion mieszkań,samochody elektryczne,prom ze stoczni szczrcińskiej,darmowe leki (wszystkie!) dla seniorów 70+? I 2 wyroki sądowe na premiera za kłamstwa o niewybudowaniu dróg przez poprzednią ekipę i kłamstwa o braku działań antysmogowych przez władze samorządowe Krakowa.
Zjawisko permanentnego, intencjonalnego wprowadzania w obieg społeczny kłamstwa, fałszu, nawału pustych treści opisałem szerzej, tekst powyższy jest fragmentem tych refleksji. Na NB częścią mojego do tego ustosunkowania się jest moja opinia o ostatnich wyborach: "Brudne wybory 2019".
Jeszcze trzy uwagi:
1. Komunizm jest jedną wielką bzdurą, nikczemnym oszustwem.
2. Staram się w swoim pisaniu trzymać ziemi - bazuję na konkretach. Z trudem oddzielam od tego prywatność. Na dowód tego przytaczam pominięty akapit, gdzie odkrywam faktyczną inspirację doruszenia zagadnienia:
Znam miłą osobę z drugiej strony frontu światopoglądowego i politycznego, jaki dzieli Polskę. Jednakowo ze zdziwieniem i gniewnie reagowaliśmy na kłamstwo w zakładzie pracy, którym młodsze pokolenie posługiwało się bez żadnych skrupułów i śladów obiekcji. Dlatego nie spodziewałem się, że ktoś kto, jak mi się wydawało, wyposażony jest w solidną tarczę moralności, będzie sam bez oporów posługiwać się kłamstwem [puszczać w obieg bzdury, jak ta o autostradach].