Jak pokazują dni po przegranych przez Platformę wyborów prezydenckich ich będzie wszystko, co ciągle jeszcze od Sejmu i od pana prezydenta Bronisława Komorowskiego zależy. Na dziś załatwiają sobie obsadę Trybunału Konstytucyjnego, pewnie z sędzią Milewskim, jako przewodniczącym, podobno mówią też o zaklepaniu sobie na kolejną kadencję prezesa NBP, pewnie dla - zaprzyjaźnionego ze sztabem wyborczym PO - Marka Belki.
Ale najważniejsze jest jeszcze przed nami, chodzi o to, o czym wołał - z prośbą o ratunek w głosie - pan prezydent, na wiecu w Krakowie: "Oni chcą nas wsadzać do klatek !!!". Wtedy, odzewu na to wołanie niestety nie było, ale są jeszcze dwa miesiące i jest jeszcze Sejm i - osobiście tym zainteresowany - jego marszałek. I w związku z tym jest szansa na wpisanie do Konstytucji bezwzględnego zakazu wsadzania do klatek tych „nas”, o których wołał pan prezydent.
Profesor Piotrowski mówi, że realizacja tych zamysłów jest nierealna, ale chyba nie zna dość dobrze pana marszałka Radka Sikorskiego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3540
Aktywisci PO już to przetrenowali temat klatek,tak ze moga podzielić się z p.prezydentem ,ze to nie jest takie straszne. Sami weszli,PiS ich na pewno tam nie zamykal.
Może p.prezyd. ze swoja swita ,sami się zamkna i będzie bezboleśnie. Po co ten strach.
Małpy do klatek.:)