Ul.Miła w Strasburgu i Tusk na bezdrożach - antyamerykanizmu

Chwilowo tytuł tej rubryki należałoby zmienić na „Widziane ze Strasburga”, bo kreślę te słowa właśnie w tym alzackim mieście. Mieście, którego nazwy dzielnic i nazwiska mieszkańców przypominają te niemieckie, choć Alzatczycy  Niemców z powodów historycznych bardzo nie lubią. Piszę w nocy, po zakończeniu przedostatniej w tym roku sesji europarlamentu. Jeśliby zawrzeć ją w telegraficznym skrócie, to powiem tak: „Vivat nowa Komisja Europejska”! Umarł król, niech żyje król. Juncker „et consortes”, odchodzą 1 grudnia. 
Wręczono tez europejska nagrodę filmową LUX 2019 – kiedyś otrzymał ją Paweł Pawlikowski za „Idę”...Filmy filmami, ale poza trzema reżyserami filmów nominowanych do owej nagrody, był również czwarty reżyser, bez filmów, za to z charakterem i piękną kartą, bo 144 dni (sic!) głodował w rosyjskim więzieniu. Teraz odebrał „Nagrodę Sacharowa”. Oleh Sencow –  wysoki, chudy, z ambicjami politycznymi (według mnie). Na moje pytanie czy według niego -tak jak chce Polska- USA powinny być w „formacie normandzkim” odpowiedział, że najważniejsze jest to, że Ukraina wyzbyła się broni nuklearnej (nie dodał, że odziedziczonej po Sowietach) pod naciskiem największych mocarstw, ale za cenę gwarancji integralności terytorialnej –  a wyszło z Krymem, jak wyszło. 
Parlament Europejski debatował nad „Prawami dziecka w erze globalizacji i cyfryzacji” . Miło. A jednak, mówiąc Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim: „ulica Miła, moja mila, wcale nie jest taka miła” – bo o prawach dzieci nienarodzonych w tej rezolucji z okazji 30. rocznicy podpisania Konwencji Praw Dziecka – jakoś się nie zająknięto. Ponadto Parlament Europejski zagrał na nosie – w  swoim mniemaniu –  Amerykanom. Chodzi o wyasygnowanie przez UE 7,5 miliarda dolarów USA  (czyli 6,800 mld euro) na rekompensatę z tytułu nałożonych przez Waszyngton ceł. Rzeczywiście, „Jankesi” obłożyli cłami wina z Francji, sery z Italii czy oliwę z oliwek z Hiszpanii(!). Jak tak – to tak! Gwałt niech się gwałtem odciska i Stary Kontynent  teraz się odwinie. Oczywiście ta decyzja ma spowodować wzrost optymizmu u europejskich konsumentów, ale przy okazji spowoduje jeszcze jeden wzrost:  tradycyjnego już w wielu krajach Europy Zachodniej, antyamerykanizmu. Tego samego antyamerykanizmu, który każe stawiać USA na tej samej płaszczyźnie, co Rosję i Chiny. Zaraz, zaraz… A jaki to lider, szef bardzo ważnej instytucji UE tak właśnie czynił? Tak, tak, dobrze Państwo pamiętacie –  a jak nie pamiętacie, to teraz na pewno zapamiętacie – Donald Tusk. W ten sposób na pewno zaspokoił antyamerykańskie gusta różnych ważnych krajów w Unii. A że merytoryczne odleciał? I mówił rzeczy niezgodne z polską racją stanu? Cóż, dla nowego szefa międzynarodówki chadeckiej (?) to jak splunąć. 

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (04.12.2019)