13 grudnia roku pamiętnego...

Dziś mija 38 lat od wprowadzenia w Polsce Stanu Wojennego, który utrącił marzenia o wolnej Polsce.

Miał dwojakiego rodzaju cel: zniszczyć ruch I Solidarności i zabić w polskim narodzie nadzieję w dążeniu do prawdziwej suwerenności i niepodległości naszej Ojczyzny a także ochrony jej dotychczasowego kierownictwa i utrzymania jawnej bądź ukrytej „bolkowskiej i wolskiej” kontroli nad związkiem  I te cele zostały osiągnięte. Internowano 10 tys. osób, zabito bezpośrednio przeszło 120 osób a ile pośrednio do dziś nie jesteśmy w stanie policzyć, zmuszono w latach 1981-1983 do emigracji przeszło milion najbardziej patriotycznych Polaków, którzy mogli budować od nowa naszą Ojczyznę... jakże ich zabrakło w 1988 czy 1989 roku... No i udało się utrzymać Bolka u władz Solidarności wraz z tzw. konstruktywną, różową opozycją i jednocześnie eliminując z kierownictwa związku jednostki naprawdę patriotyczne.

Takie rocznice skłaniają do refleksji, tym bardziej, iż dzisiaj - podobnie jak przez niemal 30 lat - próbuje się w dalszym ciągu wybielać i zmieniać historię. Ze zdrajców, sowieckich agentów i morderców pogrobowcy PRL oraz III RP starają się zrobić ludzi honoru a z ludzi walczących wówczas i dziś o Polskę oraz prawdę niemal ówczesnych oprawców. Jest tak tylko z jednego powodu: III RP po 1989 roku była kontynuacją PRL a jej elity stanowili postkomuniści oraz ludzie będący ich zwolennikami, agentami, antypolakami i nie-Polakami a także szumowinami, które za komfort finansowy byli w stanie zrobić wszystko, ze zdradą włącznie. Brak lustracji i dekomunizacji był i jest największą zbrodnią dzisiejszych, opozycyjnych teraz elit PRL-bis i za to winniśmy ich rozliczyć. Już nie mówię o zdradzie i antypolskim Okrągłym Stole i Magdalence.

Najbardziej dziwne i oburzające jest to, że do dzisiaj ci ciemiężyciele Polaków wyprowadzający czołgi na ulice i zmuszający do opuszczenia kraju przez polskich patriotów, ci mordercy... unikają odpowiedzialności więziennej lub skazania za zdradę Polski a dodatkowo wielu z nich przez te niemal 30 lat było gloryfikowanych, choćby poprzez zbyt wysokie świadczenia społeczne i nazywanie ich ludźmi "honoru". Ich miejsce, czyli np. W. Jaruzelskiego czy Cz. Kiszczaka oraz dodatkowo miejsce zdrajców z tzw. "konstruktywnej opozycji" spod znaku Bolka, Michnika, Geremka, Mazowieckiego, Balcerowicza i wielu innych jest na śmietniku polskiej historii i za naszego życia powinni odpowiedzieć za zdradę Ojczyzny, zdradę Polski. Niestety tak się nie stało i chyba się nie stanie. Powoli odchodzą na wieczny spoczynek w poczuciu bezkarności. Dobrze, że chociaż obecne władze zmniejszyły im świadczenia emerytalne, ale to zbyt mało niestety.

Mnie Stan Wojenny zastał, gdy miałem niespełna 14 lat i całe życie przed sobą..., ale dzięki rodzinie byłem już uświadomionym patriotycznie młodym Polakiem. Podjąłem wtedy walkę tak jak umiałem. Pisałem przepełnione uniesieniem i polskością wiersze, chodziłem na comiesięczne demonstracje, które kończyłem z gazowymi łzami w oczach, czytałem prasę i literaturę patriotyczno-historyczną wydawaną w drugim obiegu, uczestniczyłem w mszach świętych w intencji Ojczyzny, po których ZOMO-wcy wyskakiwali z jakichś pomieszczeniem i pałowali jak popadło, odśpiewałem w szkole podstawowej Rotę na lekcji języka rosyjskiego... przez co o mój ojciec miał wiele kłopotów, wybiłem z kolegami szybę w komendzie miejskiej MO, nosiłem "oporniki" w swetrze, kolportowałem ulotki drukowane przez moich starszych kolegów i... wierzyłem w Lecha Wałęsę...

Później, po śmierci bł. Jerzego Popiełuszki nadzieja na zwycięstwo Solidarności umarła. Byłem na jego wspaniałym pogrzebie w Warszawie, ale tak naprawdę pozostało mi tylko zdobywanie wykształcenia i wielogodzinne domowe oraz towarzyskie dyskusje. Ale nie był to czas nadziei a raczej czas poczucia, że została zmiażdżona polskość, czas smutku i marazmu...

W Stanie Wojennym coś umarło, umarła nadzieja na wolność czego skutki odczuwamy do dzisiaj...

Najgorsze - powtórzę - jest to, że ci wszyscy koncesjonowani opozycjoniści z Wałęsą, Geremkiem, Kuroniem, Michnikiem i innymi okazali się zdrajcami naszej walki o wolność Ojczyzny. Zdradzili nas przy OS i w Magdalence czego też skutki odczuwamy do dzisiaj...

Pamiętam początek strajków w 1980 roku i powstanie Solidarności. Wróciłem wtedy z kolonii (jako niemal 13 latek) i zobaczyłem radość w oczach mojego śp. Ojca (zresztą ideowego wtedy socjalisty). Cieszył się, że wreszcie nastąpi wolność i zwiększenie demokratycznych swobód, ale oczywiście w ramach tamtego ustroju. Nie pamiętam już czy "złożył" wtedy legitymację partyjną, czy też czekał na wewnętrzne reformy PZPR, ale od tego czasu – słuchając Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki – codziennie prowadziliśmy kilkugodzinne dyskusje: ja (mając kontakt poprzez ciocię z zarządem jednego z Regionów Solidarności i czytając prasę podziemną) z pozycji chyba "radykała" opowiadającego się za koniecznością porzucenia idei komunistycznych w całości, ojciec zaś był zwolennikiem reform i wierzył w "błędy i wypaczenia"...

Pamiętam - o czym wspomniałem - Stan Wojenny, który całkowicie już pozbawił mojego ojca złudzeń, co do rzeczywistości i uznał, że tylko najgorsze "szuje" i karykatury emocjonalne oraz  pospolici tchórze i kryminaliści walczą z własnym narodem. Byłem wtedy dumny, że ojciec przyznał mi - w sumie "gówniarzowi" - rację...

Pamiętam jak w siódmej klasie szkoły podstawowej, w najmroczniejszych czasach wprowadzonego przez agenta sowieckiego Wolskiego Stanu Wojennego zaintonowałem na lekcji języka rosyjskiego Rotę... Cała klasa wstała i zaczęliśmy śpiewać zainspirowani pewnie bohaterem "Syzyfowych prac" S. Żeromskiego...

Pamiętam kiedyś jak w Stanie Wojennym jako kilkunastolatek byłem dumny, że z grupą przyjaciół wybiliśmy szybę w Komisariacie Oprawców zwanych milicjantami a w czasie pochodów pierwszomajowych nosiliśmy oporniki wpięte w koszulki...

Pamiętam comiesięczne pochody każdego 13-tego grudnia i szalonych ZOMO-wców biegających (w cywilu i w opakowaniu państwowego terrorysty) za nami z pałami na wierzchu... Jakże wtedy oni byli wściekli, gdy nawet nas pałując patrzyliśmy im drwiąco prosto w oczy... jakże też byli wściekli oprawcy i nieludzcy komunistyczni barbarzyńcy w świńskich (od: Folwarku Zwierzęcego G. Orwella) przestępczych komisariatach (ups... komisariaty były w II RP, za Komuny wtedy były to raczej chlewy) milicyjnych... przesłuchiwali, straszyli, ślinili się i chuchali przetrawionym alkoholem pieniąc się ze złości... a my im o prawach człowieka, o parszywym Stalinie i takimże Hitlerze, do których są podobni... i znów patrząc im drwiąco w oczy z politowaniem i lekkim pobłażliwym uśmiechem... Jakże wtedy można było być dumnym z wewnętrznego człowieczeństwa patrząc na tchórzy, którym została już tylko siła, pała, gaz łzawiący, armatki wodne, brutalność i świńskie zezwierzęcenie (przepraszam nawet dziś prawdziwe zwierzęce świnie... oni nie byli godni miana świni... raczej Karaluchów i Prusaków, których niszczy się prusakolepami i innymi owadobójczymi środkami... ciekawe skojarzenie... Pruski Prusak).

Pamiętam moment, gdy nakryto nas na kolportażu i drukowaniu... kajdanki, pałowanie, podrzucanie dowodów, prowokowanie, udowadnianie, że "prowadzimy działalność antypaństwową", "znieważamy organy państwowe", "jesteśmy groźnymi bandytami", itd... Jakże wtedy byliśmy już "twardzi"... Mieliśmy trzy lokale (dziś chyba trzy komputery lub kopie dysków w innych miejscach), gazetki rozprowadzaliśmy ukrywając matryce po każdych kilkuset sztukach (dziś chyba powiedzielibyśmy: kopiując na pendriwach zawartość twardych dysków i alokując je w rożnych miejscach), dla niepoznaki w szafach mieliśmy książki i gazetki komunistyczne (dziś chyba należałoby na twardzielach gromadzić też teksty-peany na cześć zarządczych myśliwych i matołów), mieliśmy ukształtowaną "sieć" znajomych, którzy w razie "kotła" mieli informować nawet ludzi dobrej woli za granicą (dziś powiedzielibyśmy zapewne... mieli informować wszelkie organizacje na całym świecie zajmujące się ochroną praw człowieka i przestrzeganiem zasad demokracji), robiliśmy zdjęcia oprawcom (dziś można nawet i filmować telefonem komórkowym ich twarze oraz nagrywać nawet z innego mieszkania i przekazywać w świat...).

Byłem w tej całej hierarchii opozycyjnego środowiska chyba najmłodszym, więc za dużo nie miałem do powiedzenia i wykonywałem polecenia starszych kolegów, ale te wszystkie opowiedziane rzeczy doskonale pamiętam i chyba to one mnie ukształtowały i też sprawiły, że do dziś jestem gorącym polskim patriotą. .

Więcej o Stanie Wojennym: https://www.rmf24.pl/fakty/pol... http://www.solidarni2010.pl/11...

P.S. Jakoś tak zawsze myśląc o Stanie Wojennym przypomina mi się piosenka z tekstem:

Trzynastego grudnia roku pamiętnego
Wylęgła się WRON-a z jaja czerwonego.
Rozpostarła skrzydła od Gdańska po Kraków
Wtrąciła za kraty najlepszych Polaków.
Rozpostarła skrzydła i klepie slogany,
Aż otworzył oczy naród oszukany.
Prawdziwi Polacy w więzieniach siedzieli
Bo się o swój honor wreszcie upomnieli.
Że strzelać nie będzie, WRON-a obiecała
Tymczasem na Śląsku, znów się krew polała.
Rodacy, Polacy, nie dajcie się męczyć
Trzeba wreszcie WRON-ie podły łeb ukręcić
Śpiewa cała Polska, śpiewa naród cały,
Aż się z dupy WRON-ie pióra posypały.
Jak wiecie Rodacy, prawda nie upadła
Bo czerwoną WRON-ę „SOLIDARNOŚĆ” zjadła

-------------------------------------------------

I na koniec "epitafium" dla generała Wojciecha Jaruzelskiego...
https://youtu.be/cPy4_P5j9ow

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jak pragnę zdrowia

13-12-2019 [15:32] - Jak pragnę zdrowia | Link:

Z internetu:

CZEKANIE  NA  ODPOWIEDŹ

Mundur świetnie skrojony na miarę
i  orderów się trudno doliczyć,
a  na szlifach drżący jak ogarek
blask dziewięciu lampek górniczych.

Znowu krzyż postawiony nocą –
czy się kiedyś zmieni  w  spiż  i granit ?
Ile jeszcze pozostało placów
na te krzyże w Gdańsku, w  Poznaniu ?

W  kalendarzu ile miesięcy
nie skażonych czerwoną datą ?
Czy potrzeba setek ? Tysięcy ?
Nie wystarczy już zima  i  lato ?

Wciąż się rodzi epoka nowa ;
lat czterdzieści to dużo czy mało,
żeby wreszcie móc ukrzyżować
tę nadzieję znów zmartwychwstałą ?

Ale milczą usta zacięte,
chociaż chętnie na co dzień raczą
tymi słowy, co kiedyś tak święte,
a  dziś znaczą to, że nic nie znaczą

        S T  R  A  C  H

Widzicie jak oni się boją
Pomimo hełmów  i tarczy,
Choć  z  tyłu pancerki stoją,
A  każda złowrogo warczy ?

Choć wznieśli mur przed nami
z  pałek  i  wodnych biczy,
lecz oni stoją tam sami,
a  nas tu trudno policzyć.

Widzicie ? To my, a nie oni
budzimy postrach  i  grozę,
chociaż jesteśmy bez broni,
chociaż jesteśmy pod wozem.

Widzicie jak boją się śpiewu,
jak głuszą  go  z  megafonów ?
boją się prawdy  i  gniewu,
boją się nas – milionów !

          WOJENKO,  WOJENKO

Jaka  to  w  pole rusza dziś wiara ?
Jakiego ptaka ma na sztandarach ?
Jakie to hasła wypisuje na nich ?
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani ?
       Cóżeś ty za pani wojenko, wojenko,
       że krzyżujesz pałkę, że krzyżujesz pałkę
       z  tą bezbronną ręką ?

Za wolność walczyć waszą czy naszą ?
Za tych, co bronią czy za tych, co straszą ?
Z  którymi mamy być pojednani ?
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani ?
         Dla kogo tyś chwałą, a  dla kogo męką ?
         Cóżeś ty za pani, cóżeś ty za pani,
         wojenko, wojenko ?
 

Obrazek użytkownika Jak pragnę zdrowia

13-12-2019 [15:39] - Jak pragnę zdrowia | Link:

I jeszcze z internetu:

  KOLĘDY STANU WOJENNEGO***

W  ubóstwie radość
w  Nocy tej mrokach
nadzieja
że się królowie ukorzą
i  moc ze Słowa się zrodzi

Nic to
stół jakże skromny
ale  igliwie jak zawsze
pachnie całym bogactwem lasu

I  jeszcze jest
wciąż jest
i  będzie zawsze
ten biały Chleb do dzielenia
                           
***
Gwiazdo Betlejemska
nad pustym miejscem
przy wigilijnym stole

Kolędo kołysanko
usypiająca
nowonarodzoną nadzieję
Królowie złociści
pochylający się  z  darami
nad naszą pustynią

Życzcie nam Wesołych Świąt

***

W  uśpieniu ozimin
w  poświacie szyb zmatowiałych
niechaj odtają
lodowe okowy strumienia

W  uśpieniu Stajenki
w  poświacie gwiazd betlejemskich
niechaj odtają
sczerniałe okowy sumienia

W  strumieniu poświaty
w  sumieniu uśpionych
niechaj odtają
żelazne okowy wolności

***

Wśród nocnej,
wśród ciemnej,
wśród długiej
ciszy
głos się rozchodzi:
Chwała na wysokościach !

A  na Ziemi
gdzie ci ludzie dobrej woli ?
Kto wzgardzony ?
Kto chwałą okryty ?
Komu radość, hosanna ?
Komu łkanie, znużone powieki ?
Komu siano, a  komu tryumfy ?
           Hej, kolęda, kolęda…

 
 

Obrazek użytkownika Marek1taki

13-12-2019 [20:22] - Marek1taki | Link:

Obchody rocznicy zaczęły się już rano od aresztowania Międlara. Kto to reżyseruje? Idzie na konto Kamińskiego kolejna afera. Zawsze może podnieść palec, poprosić o pozwolenie i powiedzieć, że jest tylko figurantem. Ja tego nie kupuję.