Na Wschodzie pojęcie „władzy” jest inne niż na Zachodzie. Władza w naszej strefie cywilizacyjno-kulturowej kojarzy się z werdyktem wyborców i ich wolą. Owszem, pieniądze pomagają w jej zdobyciu: amerykańska dynastia Bushów biedna nie była, a i dzisiaj Jeb Bush wydaje się być najpoważniejszym kandydatem Republikanów na prezydenta USA w 2016 roku nie tylko ze względu na nazwisko, ale też i na największe środki, jakie zgromadził pośród wszystkich prawicowych kandydatów. Na Wschodzie – odwrotnie. Tam, generalnie rzecz biorąc, zdobywa się pieniądze lub je wyraźnie pomnaża dzięki ludziom władzy. Oficer KGB Władimir Putin nigdy nie był człowiekiem specjalnie biednym, ale swoją zamożność bardzo „podreperował” jako wicemer Petersburga. A potem już poszło: prezydentura, premierostwo, które faktycznie, było oberprezydenturą, a potem ponowna prezydentura, też w zamyśle dwukadencyjna, spowodowały, jak czytamy w zachodnich gazetach, olbrzymie wzbogacenie. Zapewne nie wynikało ono z tego, że rosyjski „numer 1” 140 razy wygrał w kasynie, niczym jeden z byłych liderów PO, też prezydent, ale Warszawy – Paweł Piskorski.
Mówi się, że Putin to nie tylko Pierwszy Obywatel, ale też Pierwszy Oligarcha. Nie wiem czy tak jest, ale na pewno natomiast jest to człowiek, który decyduje o „być albo nie być” oligarchów. Warto porównać sytuację w Moskwie z tą w Kijowie. Jest różnica: w Rosji oligarchowie są w łapie (cóż za metafora!) władzy ‒ na Ukrainie władza jest w kieszeni oligarchów. Jest podobieństwo: i tu i tu prezydent to oligarcha. Tyle, że na Kremlu Putin jest oligarchą dyskretnym, a na dawnej „Rusi Kijowskiej” Poroszenko to oligarcha z otwartą przyłbicą. Skądinąd ‒ i to podobieństwo numer 2 ‒ obaj teraz robią porządek z kolegami- oligarchami. Oczywiście pod hasłem wzmocnienia władzy państwowej, transparentności, itd.
Jaki jest pomysł Putina na zaprowadzenie porządku wśród klasy oligarchicznej, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla swojej pozycji politycznej (i ekonomicznej!) w tejże klasie? Dwie metody. Uwaga! To moje autorskie przemyślenie, proszę cytować z podaniem źródła. Otóż pierwsza metoda to „jawnost”. Druga to... redystrybucja. Na czym polega owa „jawnost”. Można ją streścić następującymi słowami: oligarcho, co nakradłeś to Twoje. Ale, po pierwsze: władza musi wiedzieć, ile realnie masz (czytaj: ile „skitrałeś” w zagranicznych bankach na nazwiska swoje, rodziny, pociotków, współpracowników i kochanek). Po drugie: od tej pory masz się dzielić i to na naszych (Putina) zasadach. Po trzecie: jak Ojczyzna (Putin) wezwie, masz oddać co nieco z tego co masz ‒ bo wojna, bo kryzys. Za to wszystko masz gwarancję: nie musisz emigrować z majątkiem, bo w Rosji włos Ci z głowy nie spadnie, a urząd skarbowy uda – w twoim przypadku – ślepego i głuchego.
To nie teoria. Oto konkret: na niedawnym spotkaniu pięćdziesięciu głównych rosyjskich oligarchów z Putinem w ich imieniu wystąpił Oleg Deripaska, który tradycyjnie wystąpił trochę jako rzecznik oligarchów wobec Putina, ale przede wszystkim jako pas transmisyjny wobec oligarchów. Powiedział, że zaproszeni goście rozumieją, że Rosja jest w potrzebie i są gotowi wesprzeć ojczyznę w tej trudnej sytuacji… Nikt nie zaprotestował.
Drugi sposób czyli redystrybucja. Znów konkret: gdy z powodów obiektywnych – tani rubel ‒ i jednak głównie subiektywnych, czyli znaczącego podrożenia kosztów obiektów przygotowywanych na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi w 2014, okazało się, że impreza może być wręcz pod znakiem zapytania, a spowolnieniem prac zaczął się martwić Międzynarodowy Komitet Olimpijski, wówczas Putin ogłosił wśród oligarchów zbiórkę. Oczywiście najbogatsi Rosjanie dali, gdzie one trafiły? Oczywiście do innych bogatych Rosjan, którzy znacząco pomnożyli swoje fortuny, bo od tegoż Putina dostali możliwość partycypowania w tym lukratywnym olimpijskim torcie. I to jest właśnie redystrybucja. Zabiera się jednym oligarchom, aby dać drugim, swoim, zasłużonym dla władzy na danym etapie z tych czy innych powodów. Ot, taka nowa, rosyjska, sprawiedliwość społeczna.
A czy oni dzielą się z Putinem? Oto jest pytanie. Retoryczne.
*artykuł ukazał się w majowym numerze „Nowego Państwa”
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1638
Zagadka?
Zamiast Dudę wesprzeć w biedzie,
Za granicę sobie jedzie ;-)