WÓZ ALBO PRZEWÓZ! Grzegorz „Pinokio” Schetyna znów poszalał

To jednak będą najważniejsze wybory dla Polski…

Wysłuchałem ostatniego spotkania przedwyborczego KE (czyli PO et consortes) w Łodzi. Skala zakłamania w mowie końcowej  Kidawy-Błońskiej, a zwłaszcza Grzegorza Schetyny wystrzeliła w kosmos! Po tych wszelkich zapewnieniach o uczciwości totalnej opozycji i rozlicznych wadach (zbrodniach!) obozu rządzącego brakowało mi tylko soczystego podsumowania zawartego na taśmach Sławomira Neumanna (najlepiej bez zagłuszania przekleństw). Ręce opadają…

I wtedy zdałem sobie sprawę, że właśnie teraz ważą się losy naszej normalnej, zwykłej Polski do jakiej przywykliśmy. Takiej pracowitej, sielskiej, rodzinnej, patriotycznej, honorowej, bogoojczyźnianej. Z grzecznymi dziećmi, kochającą się rodziną, uczciwymi ludźmi, pozytywnym przesłaniem, ludzką moralnością i poszanowaniem dla przeszłości. Taką nie na pokaz, tylko drzemiącą gdzieś głęboko w polskich sercach.

Osiągnęliśmy stan krytyczny. Dziś rozstrzyga bezwzględna statystyka. Również wyborcze lenistwo. Wybieramy: wóz albo przewóz.

Waga historii właśnie zrównała Dobro i Zło.

Dekalog i „Róbta co chceta”.

Wojnę i Pokój.

Kosmopolityczny rak demoralizacji i lewactwa doprowadził nas na skraj przepaści. Liczą się głosy. Każdy głos. Jeśli Zło przechyli szalę na swą stronę – kolejne cztery lata do końca zdemoralizują i tak zakręcone już młode pokolenie. Odwrotu nie będzie. Triumfująca Platforma zrobi wszystko, żeby zniszczyć pamięć o przeszłości i uniemożliwić powrót do niej. Masowa grabież resztek majątku narodowego, odbieranie świadczeń nabytych, praca aż do śmierci, bezwzględne niszczenie (ekonomiczne, sądowe etc.) przeciwników politycznych, oddanie kraju kolonizatorom „za paciorki”, ekologiczna zapaść (vide: warszawskie szambo) , genderowa sex-edukacja i powszechna demoralizacja (LGBT) zniszczą, wykorzenią ostatnie bastiony polskości, wiary i … sensu... Resztę załatwi multi-kulti...

Jeśli jednak zwycięży prawica – nie powinna ona w żadnym wypadku spocząć na laurach. To będzie tylko odroczenie wyroku wydanego na normalność. Może jeszcze uda się nam odbudować to, co usilnie niszczono przez zabory, komunę, postkomunę i współczesnych „Europejczyków”. Można i trzeba otrzeźwić, ocalić Naród dzięki wytężonej pracy u podstaw (edukacja historyczna, odbudowa polskiej kultury, wychowanie patriotyczne). W tym nawracaniu na dobrą drogę pomogą nam błędy wiodąc zachodnią cywilizację do upadku. Będziemy je obserwować przez kolejne cztery lata z bliska, bez satysfakcji, ale – mam nadzieję – z ulgą… Nie ma żadnych wątpliwości, że to dopiero początek czekającej UE destrukcji „na własne życzenie”. Mądry Polak przed szkodą?

PS Za chwilę nie można już będzie nawet powiedzieć: „Głosujcie na ludzi uczciwych” - bo okaże się to równoznaczne ze złamaniem ciszy wyborczej. Musimy zdecydowanie przeważyć zwycięstwo na swoją stronę, żeby zniwelować ewentualne fałszerstwa „totalsów” tam, gdzie ww. będą mieli taką możliwość. Ich „kodeks” honorowy nie stawia przecież żadnych ograniczeń w tym względzie, wręcz przeciwnie! Wojna totalna nie stosuje się do żadnych reguł...

Dla jednej strony politycznego sporu 13 października będzie datą pechową. Oby nie dla Polski…

Poniżej: dedykowana niegłosującym Polakom „Odezwa do połowy narodu” (z tomiku „Pro publico bono”. W mistrzowskiej interpretacji Jerzego Zelnika:
https://www.youtube.com/watch?v=pyvyYVegsbM

 

YouTube: