Dawno temu zajmowałem się przeprowadzaniem badań socjologicznych w zakresie np. oglądalności TV, akceptacji społecznej określonych marek produktów i firm je sprzedających a nawet badaniami sondażowymi. Wtedy jeszcze nie było jakichś badań telefonicznych ze wsparciem elektronicznym a tylko suche, kartkowe kwestionariusze ankiet, które określeni respondenci wypełniali bezpośrednio przy danym ankieterze. Struktura próby badawczej była reprezentacyjna a wybór respondentów najczęściej był losowo-kwotowy, warstwowy, który odzwierciedlał faktyczny rozkład populacji generalnej badania. Badanie zresztą (najczęściej) przeprowadzałem ze względu na następujące zmienne: wiek, płeć, wykształcenie, miejsce zamieszkania, status społeczno-zawodowy oraz dochodowość rodziny.
Później było wklepywanie odpowiedzi do formularza Accessa i analiza w Excelu lub w Statistice TM. To były lata 1994-1998.
Byłem wtedy bezpośrednio po studiach i z wielkimi ideałami stamtąd wyniesionymi. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy zaproponowano mi w zakresie sondaży przedstawienie różnych wyników badań: jedno dla "gawiedzi" a drugi - prawdziwe - dla określonej organizacji zlecającej badania. Z punktu widzenia "kreatywności wyników badania" takie przedstawianie wyników wcale nie jest trudne, ale osobiście na to nie poszedłem. Wolałem robić badania dla konkretnych firm a te zawsze bywają prawdziwe.
No, ale... znajomości z tego okresu pozostały w wielu firmach badawczych, bo często spotykaliśmy się wówczas na szkoleniach, więc minęło już przeszło 20 lat i Ci moi znajomi dziś znajdują się na wysokich stanowiskach w tychże firmach.
No i miałem ostatnio jakiś okropny sen. Otóż we śnie spotkałem się z dwoma moimi kolegami z tamtych czasów i zapytałem jak to jest z tym poparciem dla partii politycznych przed obecnymi wyborami parlamentarnymi.
I cóż się w tym śnie dowiedziałem? Ano szokujących informacji, że w wewnętrznych badaniach zleconych przez PiS to ta partia ledwo przekracza 33-35% poparcia a PO-KO ich goni z wynikiem około 25-27% poparcia. Do sejmu dostałyby się jeszcze trzy partie: Lewica, PSL i Konfederacja. Niestety moi rozmówcy szybko zniknęli po moim przebudzeniu, więc nie dowiedziałem się jakie będą miały poparcie.
Jeżeli jest faktycznie tak jak przedstawili mi to moi "senni" znajomi to niestety PiS nie będzie w stanie utworzyć samodzielnego rządu a koalicja antypisowska może liczyć więcej posłów niż PiS.
I co wtedy by było, pomyślałem... Ano wtedy znów powrócilibyśmy do mafijnych i aferalnych rządów antypolskich, rządziliby ludzie niekompetentni i mierni (vide: taśmy Neumanna), zostałyby na pewno zlikwidowane wszelkie zdobycze socjalne z ostatnich 4 lat (m.in. 500+, powrót do dawnego wieku emerytalnego, wyprawka dla uczniów, tańsze leki dla seniorów, itd.), zaprzestane zostałyby wielkie inwestycje obejmujące całą Polskę a nie tylko wielkie aglomeracje, nastąpiłoby rozbicie dzielnicowe i utrata przez Polskę suwerenności i niepodległości, Polacy znów zaczęliby być traktowani przedmiotowo a nie podmiotowo, pieniądze byłyby roztrwonione i ukradzione przez mafie vatowskie i nie tylko, wróciłoby duże bezrobocie, nastąpiłyby podwyżki podatków a być może i wprowadzenie podatku katastralnego, radykalnie obniżyłby się PKB a sytuacja geopolityczna Polski uległa pogorszeniu i dużo jeszcze więcej. Jednym słowem: powrócilibyśmy do tego "co było" i jak straszno było, ale jeszcze w gorszym wydaniu.
Zastanowiłem się też czy to wszystko jeszcze pamiętamy? A może te cztery lata rządów PiS-u wpłynęło na to, że zatraciliśmy pamięć o tych ośmioletnich fatalnych rządach PO-PSL? Bardzo wierzę, że nie...
Mam też nadzieję, że moi rozmówcy - znając moje poglądy - chcieli we śnie z życzliwością po prostu "mnie wkręcić" i to wszystko, co mówili jest tylko senną, nieprawdziwą marą.
A co jeśli nie? Wszystko zależy od nas. Musimy się zmobilizować i pójść gremialnie na wybory, bo naprawdę nawet ja osobiście bym się cieszył, że owe senne "wkręcenie" mnie przez moich znajomych było tylko snem a PiS osiągnie wynik powyżej 45% poparcia. I pamiętajmy: sondaże są tylko sondażami, liczą się nasze faktycznie oddane glosy.
P.S.
Zachęcam w ogóle do niedzielnego głosowania, nawet tych, co werbalnie zapowiadają, że na PiS nigdy nie zagłosują a być może za kotarą oddadzą swe głosy jednak na partię rządzącą a wiele jest takich osób w dużych aglomeracjach, gdzie jeszcze do dzisiaj wdrukowany jest przekaz "obciachowości" tych, którzy popierają PiS. A w niedzielę będzie przeszło dwadzieścia stopni i bezchmurne niebo. Może po albo przed głosowaniem jakiś ostatni w tym roku grillek: kiełbaska, kaszaneczka czy karkóweczka oraz dużo piweczka. Już wam zazdroszczę...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła tekstu na bloggerze lub innym forum, gdzie autorsko publikuję. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7095
Istotne jest, że PiS przez 4 lata uczciwie pracował.
Pracował konsekwentnie nad zlikwidowaniem przejawów prawicowości.
Również nad cenzurą wartości prawicowych w podległych sobie mediach.
Wszędzie wzmacniał lewą nogę.
Jeśli POpełniał kompromisy lub ulegał to w sposób na korzyść lewicy i sojuszników zagranicznych.
Odciął możliwość porozumienia z prawicową częścią elektoratu.
Zadbał aby reprezentacji elektoratu prawicy nie było w polityce.
Powstałą przestrzeń polityczną zajęła Konfederacja niechciana przez PiS.
Dzięki konsekwencji PiS tej jedynej reprezentacji prawicy albo nie będzie w sejmie, albo nie będzie miała siły jako sojusznik.
W interesie Polski - niestety nie w interesie PiSu - było równe traktowanie praw politycznych mniejszości prawicowej. Nie mówię żeby na równi z prawami LGBT, gdzieżby. Nie mówię, że na równi z umiłowaną przez PiS totalną opozycją, gdzieżby. Może przynajmniej na równi z PSL, SLD, czy itp.
Jeżeli zatem wejdzie PSL, SLD, itp. a nie wejdzie Konfederacja (lub wejdzie kilkoma posłami) to zaplanowany cel zostanie osiągnięty. Najprawdopodobniej umiłowany lewy skraj będzie dalej politycznym odniesieniem.
Czyli dokładnie na wzór zachodni do którego programowo się dąży - co nawet zostało publicznie i oficjalnie ogłoszone, a na co mało kto właściwie zwrócił uwagę.
W rezultacie mamy:
- brak realnej prawicy,
- centrum (w najlepszym razie), które prawicę udaje, ale "nic nie może",
- lewicę
- skrajną lewicę, którą sprytnie w międzyczasie udało się wyhodować zapewniając całkowitą bezkarność i bardzo uważając aby jej przypadkiem żadnej krzywdy nie wyrządzić.
Taki jest owoc aktualnej kadencji.
-----------------------------------------------------
Taaa i stąd ordynarne i bezprawne ataki europejskiej lewicy na PiS od momentu
wyborów w 2015.
Siła argumentu :)) https://www.youtube.com/…;
Nie mogę sobie przypomnieć, który to ideolog "po prawej" postulował oprócz PO
_KO przywrócenie świadczeń utrwalaczom PRL-u.
Wynika z wypowiedzi marszałka Terleckiego:
https://niezalezna.pl/29…
1. Powrócilibyśmy do mafijnych i aferalnych rządów antypolskich, czyli nie wiadomo, co by się zmieniło, ale byłoby źle, gdy nasi zostali od żłoba odepchnięci. (W nowomowie „antypolski” znaczy „nie nasz”)
2. Rządziliby ludzie niekompetentni i mierni, choć trudno przypuszczać, że zapomnieliby o nadchodzących podwyżkach cen prądu i musieliby w ostatniej chwili zwoływać sejm, żeby przepchnąć specustawę.
3. Zostałyby na pewno zlikwidowane wszelkie zdobycze socjalne? Niestety nie. Raz rozkręcona spirala przekupywania ludu jego własnymi pieniędzmi będzie się kręcić. Druga strona popisowskiego kija z pewnością by tego nie odwróciła, bo na to trzeba odwagi.
4. Zaprzestane zostałyby wielkie inwestycje obejmujące całą Polskę. Jakie? Te planowane, których nikt nie widział, bo gospodarka planowa jest od mydlenia ludowi oczu pięknymi planami.
5. Nastąpiłoby rozbicie dzielnicowe... i potop szwedzki.
6. Utrata przez Polskę suwerenności i niepodległości nastąpiła dawno temu przy niemałym udziale jednego z braci. Teraz to widać bardziej niż za tamtych.
7. Polacy znów zaczęliby być traktowani przedmiotowo a nie podmiotowo, przy czym w nowomowie podmiotowe traktowanie polega na drobiazgowym segregowaniu śmieci, totalnej inwigilacji i pisaniu wniosków o zapomogę.
8. Pieniądze byłyby roztrwonione. Hnm, a ile dotąd wydano np. na zagraniczne firmy i innowacyjność, auta na baterie w szczególności?
9. ...ukradzione przez mafie vatowskie, z którymi uporał się minister Szałamacha, za co dostał kopa, by było miejsce dla beniaminka z Power Pointem.
10. Wróciłoby duże bezrobocie... i pomór świń. Generalnie byłoby pasmo klęsk.
11. Nastąpiłyby podwyżki podatków, czyli byłoby więcej tego samego, jak zawsze.
12. A być może i wprowadzenie podatku katastralnego – następny „katastroman” się objawił.
13. Radykalnie obniżyłby się PKB, krowy przestałyby nieść a kury dawać mleko.
14. Sytuacja geopolityczna Polski uległa[by] pogorszeniu. – Teraz musimy płacić wrogiemu sojusznikowi, żeby nas bronił, bo jesteśmy otoczeni wrogami.
15. ...i dużo jeszcze więcej. – Tu zgoda. Oni też byliby kreatywni.
Czasem odnoszę wrażenie, że Autor robi krecią robotę, udając zagorzałego zwolennika partii rządzącej, a w rzeczywistości próbując ją ośmieszyć.
1) Wielokrotnie wskazywałem na afery rządów PO-PSL wmieniając je po kolei. (m.in. hazardowa, stoczniowa, amber gold i inne). Bloger MarkD dopatrzyl się tych afer w ilości okolo 2000. To były naprawdę wielkie afery, ale są jeszcze gdzieś te, które się ukrywają (vide. Neumann).
2) A skąd Pan wie o tych cenach prądu? Pożyjemy zobaczymy. Jak na razie przez ostatnie cztery lata placiłem za prąd sukcesywnie mniej i nawet opłata za przesył zmniejszyła się z 18 na 11 zł,.
3) Zdobycze socjalne byłyby ograniczone i to w subtelny sposób. Tak rzeczą przywódcy partyjni PO,
4) Inwestycje są i te planowane też są,
5) A czymże jak nie likwidacja wojewodów prowadzić będzie do rozbicia dzielnicowego?
6) Też byłem za niepodpisywaniem TL, ale co byśmy wtedy zrobili. Polexit?,
7) Nie mam zamiaru odpowiadać na ten punkt, bowiem myli się Pan w każdym calu,
8) Inwestycje są, ale budżet na tym nie traci. To źle?
9) Minister Szałamacha owszem dostał kopa, ale teraz jest w Zarządzie NBP i zarabia wielokrotnie więcej niż wtedy jak był ministrem, chociaż żal mi go było, bo odwalil kawał dobrej roboty dla Polski,
10) Bezrobocie by wróciło na pewno a do tego inflacja też,
14) Sytuacja geopopolityczna: poparcie USA, V4, Trójmorze... to mogloby być zaprzepaszczone
Pozdrawiam
ad 2. Pierwsze z brzegu: Sejm uchwalił w piątek ustawę m.in. obniżającą akcyzę na energię elektryczną i zmieniającą stawki opłaty przejściowej, co ma zapobiec podwyżkom cen prądu w 2019 r. ― Polsat News, 28 grudnia 2018
ad 3. Byłoby wielką zasługą Platformy, gdyby zahamowała postęp socjalizmu, choćby i subtelnie.
ad 4. Inwestycje były też za PO, ale takich pięknych planów nie potrafili mieć.
ad 5. W wielu krajach nie ma wojewodów, a się nie rozpadają.
ad 6. Wychodzi na to, że byliśmy na EU skazani i nie mieliśmy wyboru, więc mieliśmy robić, co każą. Zupełnie jak teraz z sojusznikami. Na co nam taka władza?
ad 7. Dziś państwo inwestuje w prokreację, żeby byli nowi podatnicy. Nadwiślańscy tubylcy są przedmiotem demograficznej buchalterii. Hodowla ludzi.
ad 8. Ktoś w podatkach na państwowe inwestycje w zagraniczne firmy płaci (jak za pomoc publiczną dla JP Morgana). Nie bużet traci – my.
ad 9. Pan Szałamacha był kompetentny, więc go zmieniono.
ad 10. Inflacja wraca już, a bezrobocie się zjawi, gdy koniunktura siądzie. Są jakieś podstawy, by sądzić inaczej?
ad 14. Mamy poparcie USA bo prezydent Trump bardzo lubi Polskę, zupełnie jak JP Morgan. V4 jest w dużej mierze fikcją, a trójmorze zupełną fantazją. Dzieje się coś?
Czarny sen PiSu może się tylko spełnić wtedy, kiedy Konfederacja przekroczy 5% a w wyborach do Senatu PiS nie przekroczy 50 mandatów. Wtedy o samodzielnym rządzeniu trzeba będzie zapomnieć ;-)
i wprowadzenie podatku katastralnego, radykalnie obniżyłby się PKB a sytuacja
geopolityczna Polski uległa pogorszeniu>
@Autor,@NASZ_HENRY
Jestem pewien, że jednym z warunków poparcia PO_KO + okolice przez"biznes”
i nie dotyczy to wyłącznie działającego na krawędzi prawa, jest „stabilizacja
wskaźników bezrobocia"na poziomie co najmniej 10%, czyli dwukrotnego wzrostu.
Pytanie brzmi; kto jeszcze jest do dyspozycji opozycji?
Nie dziwi mnie już ten sen ani towarzysze w nim występujący ani czas opowieści o tym śnie...
informacji o innych aferach. A może warto je porównać...
Pozdrawiam
Dobra,dobra, dzięki za en wykład, ale co z odpowiedzią na moje pytania czy zapoznał się Pan z linkiem oraz co może Pan powiedzieć na to, ze pomimo tak ogromnej (jak Pan twierdzi) ilości afer poprzedniej władzy, nikt do dzisiaj za to nie odpowiada? Uważa Pan że przemilczając te sprawy spowoduje się ich nieistnienie, czy jak?
https://kresy.pl/wydarze…
Zmieni nam ustawę zasadniczą?