Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

fałszywy katolik, fałszywy profesor, fałszywy ksiądz...

gorylisko, 05.05.2015
Znowu MatkaKurka trafnie ocenił i nazwał widowisko wyborcze pt. "pogrzeb władysława bartoszewskiego..."
W rezultacie, cały ten zgiełk wzięła cholera... a dodatkowego smaczku dało rozbawienie uczestników pogrzebu
np. w osobie kosmicznej komisarki  z łuuujnii bieńkowskiej  która jak widać, jest zaprzeczeniem starego zwrotu
"nie róbcie sobie jaj z pogrzebu..."
Zaś na ambonę został zaproszony (kon)donek tusk...w rezultacie jak w tytule, fałszywy katolik, żegna fałszywego profesora 
w asyście fałszywego księdza...
to przez w/w księdza cały plan promocji komoruskiego za pomocą trumny ze zwłokami oszusta przyniósł więcej szkody jak pożytku
Oddaję głos poniżej MatceKurce ... czy robię sobie jaj z pogrzebu ? nie wiem... jest jak jest
  http://kontrowersje.net/wieckie_misteria_rp_iii_ksi_dz_by_fa_szywy_ale_u_miechy_a_obnik_w_szczere 
  Świeckie misteria RP III! Ksiądz był fałszywy, ale uśmiechy żałobników szczere!


Śmierci nie wybiera czasu i miejsca, ale gdy przyszła, to pogrzeb Bartoszewskiego miał być, bo tak został rozpisany, częścią kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. Wszystkie założenia w zasadzie zostały zrealizowane, ponad 9 dni „Polskę radykalną” drażniono „racjonalnymi” cytatami, „ostrymi, ale dowcipnymi” mądrościami z dorobku nieboszczyka. Nie zabrakło „dyplomatołków”, „bydła” i tak dalej. Mam jednak wrażenie i chyba nie jestem odosobniony, że ta część politycznego planu kompletnie nie wypaliła. Trudno powiedzieć co się stało, ale to raczej nie przypadek, przecież wystarczyło w GW lub w TVN na czołówkach umieścić parę komentarzy z forów internetowych i po raz kolejny pokazać plujących jadem „prawdziwych Polaków”. Nie podjęto podobnych prób i sam się zastanawiam, skąd to wycofanie, może chodziło o to, żeby trumną kneblować, a nie wszczynać awanturę, która popsułaby majestatyczny i światowy charakter uroczystości pogrzebowej. Tyle, że sama uroczystość wypadła jeszcze gorzej i zamieniła się w metaforyczną tragifarsę. Korzystam z wieli narzędzi internetowych dlatego na bieżąco mogę obserwować reakcje rozmaitych komentatorów. Absolutnym hitem pogrzebowym okazała się obecność „księdza” Lemańskiego, który nieco przyćmił „księdza” Bonieckiego. Nie znam się na prawie kościelnym, w każdym razie Lemański ma suspensę, jedni mówią, że w zawiasach, inni nie widzą różnicy. Tak, czy owak fałszywy ksiądz, któremu papież zabronił zakładania szat liturgicznych i uczestnictwa w liturgii, jest doskonałą metaforą życia i śmierci nieboszczyka Bartoszewskiego. Oto centralną postacią pogrzebu stała się postać równie pyszna, próżna, wystrojona w szaty cesarza i nie przysługujące tytuły, jak sam nieodżałowany „autorytet”.

Co ciekawe od lewa do prawa padały niejednoznaczne komentarze pod adresem Lemańskiego i pogrzebowego incydentu. Gdy piszę te słowa ani Trybuna Ludu z Czerskiej, ani Radziecka Telewizja z Wiertniczej nie dotknęły skandalu. Dałoby się wytłumaczyć ten stan rzeczy innymi hitami, a jest w czym wybierać, gdyby nie fakt, że te hity są jeszcze bardziej kompromitujące. Rozumiejąc protokolarne obyczaje, mimo wszystko parsknąłem śmiechem, gdy na ambonę zaproszono Jego Ekscelencję Donalda Tuska. Przypuszczam, że tę komediową formułkę udałoby się ominąć w prosty sposób, ale wtedy fałszywy katolik Tusk mógłby się poczuć urażony przed ostatnim pożegnaniem z fałszywym profesorem, w obecności fałszywego księdza. Wyszły jaja z pogrzebu i mój śmiech też ma potężne alibi, bo aparaty, kamery i telefony komórkowe uchwyciły oblicza, nie uśmiechniętych, tylko autentycznie rozbawionych: komisarz Bieńkowskiej i Kazia Marcinkiewicza. O takich drobiazgach, jak obecność rabinów i towarzysza Kwaśniewskiego, który zasiadł w tylnych ławach, w przeciwieństwie do TW „Bolka” siedzącego w awangardzie żałobnej, nie warto wspominać. Nie ma sensu drobnymi gagami przesłaniać całej tragikomedii, nie przypominającej pogrzebu. Dopełnieniem, tego w gruncie rzeczy smutnego widowiska, była natychmiastowa zbiórka całego towarzystwa w pałacu Bronka Komorowskiego, gdzie odbyła się uroczystość wręczenia nominacji ministrowi sprawiedliwości Borysowi Budce. To samo towarzycho, które dosłownie kilkadziesiąt minut temu albo udawało szczerze zasmuconych albo nie potrafiło powstrzymać śmiechu, wysłuchało jakże zabawnej anegdoty Bronka, jak to pan prezydent z Borysem żur na Śląsku warzyli.

W przeciwieństwie do wielu uczestników pogrzebu wcale nie jest mi tak wesoło, a już na pewno nie będą hipokrytą. Motywacje i intencje groteskowego towarzystwa były jednoznaczne, efekt fatalny i symbolicznie przygnębiający. No i właśnie ta druga cześć spokoju mi nie daje. Majestat śmierci sprowadzony do takiego cyrku, to jest coś, co mnie autentycznie ukłuło i poczułem jakąś dozę współczucia pomieszaną z odrobiną szacunku dla nieboszczyka. Jaki był, taki był, ale chyba na aż takie jaja z własnego pogrzebu nie zasłużył. Więcej współczucia i powagi zachowali krytycy Bartoszewskiego i wbrew oczekiwaniom nie było żadnego wycia, żadnych demonstracji, dodatkowo spora grupa wierzących przeciwników „profesora” zgodnie z Bożym przykazaniem oddała się modlitwie. Biernie przyglądałem się temu wszystkiemu i wnioski mam bardzo przygnębiające. Fałszywe autorytety, fałszywi następcy, brak powagi, doraźność, cynizm i przez kilkadziesiąt minut sztucznie podtrzymywana pamięć. Taki system wartości zbudowała RP III, dla której nie ma żadnej świętości, nawet jeśli oddają ostatnią przysługę własnym bożkom. Teoretycznie nie moja sprawa, jednak to telewizji pokazują, a młodzi patrzą i się uczą od najgorszych. Warunkiem powrotu do kawałka normalności, do trwałego systemu wartości, jest przywrócenie powagi, bo degrengolada posunęła się tak daleko, że ciężko odróżnić pogrzeb autorytetu od deptania po pietach w „Tańcu z Gwiazdami”.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5925
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

05.05.2015 08:34

Niech sPOczywa w sPOkoju ;-)
gorylisko
Nazwa bloga:
myśli nieujarzmione
Zawód:
wolny
Miasto:
małe nad morzem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 601
Liczba wyświetleń: 3,211,797
Liczba komentarzy: 3,852

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy puszczanie gazów w Krakowie będzie penalizowane ?
  • O bulwa !!! ratujmy buraki i inne bulwy oraz głowy kapuścian
  • Rotmistrz Witold Pilecki

Moje ostatnie komentarze

  • oddać go spurek... może zastąpi ów skórzany pasek jaki miała na sobie...  
  • hmmm... widząc pierdoły jakie pan zamieścił powyżej, obawiam się pańska praca będzie miał współczynnik biedroniowatości 100% albo nawet i 102% ale proszę spróbować u Coryllusa  z tym, że on jest…
  • kiedyś kulturny i wykształcony naród niemiecki...niepotrzebne kobiety a także innych niepotrzebnych ludzi wysyłał do gazu... melexów wtedy nie znano... zaś konie w Zakopcu to fajna sprawa i też chcą…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • UWAGA RODZICE !!! Dzieci nie są wasze, należą do państwa...
  • aktorzy w działaniu grają patriotów tzn aktorstwo polityczne
  • wstrząsająca relacja z warunków życia na syberii

Ostatnio komentowane

  • Jabe, R.I.P.
  • Pani Anna, Zabrakło mi słów. Wyrazy współczucia dla Rodziny i Przyjaciół. Wieczny Odpoczynek...
  • KrzysztofBla, Witam Państwa. Z żalem zawiadamiam, że osoba prowadząca blog - mój kuzyn Mariusz zmarł 20 grudnia. Był to ostatni wpis Mariusza.. Bardzo cenił sobie ten portal i ludzi z którymi poruszał wszelakie…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności