Bruksela: gra o Komisję…

Poszły konie po unijnym betonie… Poznaliśmy proponowany przez niemiecką przewodniczącą skład KE. Co teraz? Do 16 września każda komisja w europarlamencie ma przedłożyć pięć pytań do kandydatów na komisarzy. Potencjalni unijni komisarze mają czas na udzielenie pisemnych odpowiedzi do 26 września. Mają też przedstawić deklaracje finansowe. Przesłuchania mają się rozpocząć najwcześniej 30 września, a zakończyć najpóźniej 8 października. Głosowanie nad całym składałem komisji nie odbędzie się jednak na sesji PE w Brukseli 9-10 października, lecz dwa tygodnie później, na sesji w Strasburgu. Tak wygląda kalendarz. Co do różnic między komisją von der Leyen i komisją Junckera, to Niemka mimo że ledwo przeszła - dzięki polskim głosom – będzie miała silniejszą pozycję niż ekspremier Luksemburga. Po prostu pochodzi z najliczniejszego państwa UE, a nie z jednego z najmniejszych. Niemka będzie miała aż ośmiu zastępców. Oznacza to, że na 27 komisarzy (Wielka Brytania z niego zrezygnowała) aż 1/3 będzie stanowić prezydium KE. Tymczasem pamiętam, że w 2004 roku było tylko czterech wiceprzewodniczących KE, a w zeszłej kadencji – siedmiu. Nie dziwmy się więc potem zarzutom o eurobiurokrację... 

*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.09.2019)