„Kaganek oświaty czy kopcący ogarek?”

(głos w dyskusji)
 
Na wstępie uwaga osobista – ks. prof. Zygmuntowi Zielińskiemu, Autorowi niewielkiej objętościowo książeczki zatytułowanej Kaganiec oświaty czy kopcący ogarek. Rzecz o reformie oświaty i kultury (Wyd. W. Marszałek, Lublin 2019) należy się szczególny szacunek za poczucie odpowiedzialności i dbanie o kondycję polskich uczelni, a więc za te przymioty ducha, które stanowiły istotę etosu starej polskiej inteligencji.

Pięćdziesięcioletni dorobek naukowy Księdza Profesora jest znaczący, a on sam należy do najwybitniejszych znawców historii Kościoła i papiestwa, publicystyką więc zajmować się nie musi. A jednak. Jego doświadczenie życiowe (II wojna i komunizm, obycie w świecie zachodnim) oraz dojrzałe życie duchowe nie pozwalają złożyć broni – ilu jeszcze takich zostało?
Utarło się przekonanie, że publicystyka jest czymś niegodnym naukowca. To mylna opinia ponieważ pozwala ona uzupełnić wiedzę bieżącą, co ma istotne znaczenie w obszarze humanistyki i dopełnić warsztat naukowy, a także w przypadku jej uprawiania, spopularyzować wyniki swoich badań oraz wnioski. Ale pytanie zasadnicze, w kontekście szkoły, brzmi: dlaczego styk miedzy nauką i, w mniejszym stopniu, z publicystyką jest niezbyt drożny. Odpowiedź jest stosunkowo prosta, choć brutalna: polski naród nie odczuwa, że nauka i publicystyka są po jego stronie. Widać to choćby po stanie czytelnictwa w Polsce – ludzie nie odczuwają potrzeby współuczestnictwa.

Wprawdzie naukowiec może być publicystą, ale publicysta naukowcem już nie, choć obydwaj powinni korzystać ze swojej pracy, to wszystkich musi obowiązywać kryterium prawdy, lojalności kulturowej i odwagi. Humanistyka jest bowiem tą dziedziną, która tworzy i organizuje świat ludzki. Inżynierowie, en bloc, z natury rzeczy są odtwórcami i wykonawcami. W humanistycznym projekcie cywilizacyjnym pełnią rolę dobrych narzędzi, i jest to rola zaszczytna, co oczywiście nie wyklucza w poszczególnych przypadkach możliwości pełnienia roli twórczej.
I teraz rodzi się pytanie jaki jest stan polskiej oświaty? Przypomnijmy etos polskiego inteligenta wymaga od niego stałej czujności i poczucia odpowiedzialności za kulturę państwo i naród – do końca swojej sprawności intelektualnej. W tej dziedzinie nie przechodzi się na emeryturę.
 
Poziom oświaty
Książeczka (145 ss.) przekazuje osobiste doświadczenia Autora i tę ogólną wiedzę o stanie oświaty, którą można określić, jako tajemnicę poliszynela. „Kaganek oświaty…” daje więc możliwość zmiany frontu. Treść publikacji wymaga jednak nie omówienia, lecz cytatów. Ustawmy je chronologicznie. Pierwszych kilka pochodzi z rozdziału zatytułowanego: O reformie szkolnictwa kiedyś i dzisiaj (bez daty publikacji):

- Nas obchodzi tu głównie szkoła, jako kuźnia edukacyjna. […] Matura w tzw. jedenastolatce po raz pierwszy odbyła się w 1950 r. […] Z biegiem lat poziom wiedzy kolejnych maturzystów stopniowo się obniża (s.6). Obecne obniżenie się poziomu kulturowego społeczeństwa jest faktem, któremu nie przeczy wzrost technizacji. […] Wobec tego, jak na dłoni widać stopniowy zanik erudycji, tzn. wiedzy jaką człowiek wykształcony dysponuje niejako od ręki. […] Objawia się to w bezpośrednim obrocie wiedzą np. w debatach, a także hamuje inicjatywy badawcze (9). […] Wiedza erudycyjna, jeżeli nawet jest, sprowadza się do wiedzy fragmentarycznej. […] Pojawiły się więc kłopoty z jasnym, logicznym formułowaniem myśli. To wszystko powoduje trudności w operowaniu językiem ojczystym (10).

W kolejnym rozdziale zamieszczony artykuł z 2006 r., nosi tytuł: Czym karmi się nasz umysł. Cytaty:

- Zwykła codzienność bez wirtualnej rzeczywistości byłaby nie do zniesienia. W tej wirtualnej tkwi obszar marzeń i iluzji (s. 67).

- Wokół szkoły zawsze było wielu majsterkowiczów, ale nie wiadomo od jak dawna brakuje tam ludzi dobrej woli i niezmąconego rozumu (68).

- Gdy chodzi o szkoły podstawowe, średnie i zawodowe, klęskę im zgotowały niedoważone teorie, takie jak bezstresowe wychowanie […] nowoczesne metody dydaktyczne, które od ucznia nie wymagają wysiłku pamięciowego […]. Większość, zwłaszcza szkół publicznych wypuszcza ludzi, którzy […] po prostu nic nie umieją (69).

- Jedynie kwalifikacje powinny decydować o miejscu na uczelni, od rektora po asystenta […]. PRL wprowadził zasadę „nijakości”, czy nawet „bylejakości”, byle tylko po linii i w pełnym posłuszeństwie dla partii (72).

I następny z 2009 r.: Myśmy przyszłością Narodu. Cytaty:

- Im ważniejsza sprawa, tym trudniej o terminologię jasną i jednoznaczną. Komplikuje się ją, by zaciemnić obraz, coś ukryć, a coś wyeksponować, co tego nie jest warte (56).

- Wyrugowanie dyscypliny i kultury dnia codziennego ze szkoły czyni w zastraszającym tempie dżunglę z całokształtu życia, od polityki i biznesu poczynając a na zachowaniach w autobusie kończąc.[…] Skąd jednak wziąć nauczycieli na poziomie merytorycznym […], kto i gdzie ma sprawdzić […] żeby nauczyciel był choćby tylko dostatecznie przygotowany do zawodu […]. Maltretuje się ludzi, a nauczycieli szczególnie rozmaitymi kursami, dokształcaniem, żądaniem nie wiedzy, ale coraz to nowych papierków.

- nawet najwyżsi decydenci zasłaniają się anonimowym dyrygentem, ale za to o autorytecie absolutnym (58). […] Nikt jakoś nie śmie pytać, czy w tym wymogu jest jakiś sens. […] Sama śmiałość postawienia takiego pytania, jest już czymś w rodzaju bluźnierstwa (59).

Dalsze artykuły, w formie podrozdziałów w książeczce, powstały w latach 2015 – 2019, a więc w epoce pełnej jasności co do ogólnego poziomu szkolnictwa w Polsce i palącej konieczności ich naprawy. I teraz największe zakały dzisiejszego szkolnictwa wyższego. Wynikają one m.in. z manii nieustannego obniżania kosztów, źle rozumianego wolnego rynku, a także z przerwania ciągu przekazu intelektualnego. Cytaty:

- Uznaniowość: Nic właściwie nie podlega już jakiejś normie obiektywnej […], wszystko zależy od  czyjegoś uznania (76).  Uznaniowość jest wrzodem na żywym organizmie, a manipulowanie nią podobne do obumierania tkanek […]. Student przychodzi i „załatwia” egzamin […bo] obecnie jest deficyt populacji (77). Habilitanta nie pokazuje się nikomu na oczy. […] Krótko mówiąc habilitowanie kogoś nie zależy od jego osiągnięć naukowych, lecz […] od widzimisię […] albo od ustawki (75). Skarga na wykładowcę [który stara się utrzymać poziom jest] groźna, gdyż może ona być powodem pozbycia się go. Po prostu, psuje dobry image zespołu (76).

  - Punktacja: Nie liczy się to, co człowiek osiągnął, a liczy się czy osiągnął odpowiednią ilość punktów. Oczywiście jest to eldorado dla wszelkiego rodzaju kombinatorów, symulatorów stwarzające pozory sytuacyjne i osiągnięcia (75). Doszło do tego, że nawet najwartościowsze dzieło jeśli nie będzie w języku angielskim, nic nie znaczy. […] Chodzi o ratowanie rodzimego warsztatu (76). […] nawet najlepiej wyuczony język obcy nie nadaje się do […] uchwycenia myśli autora (93). Pogoń za punktami spycha na dalszy plan troskę o meritum pracy naukowca (82). Dziekan bez wiedzy egzaminatora może podnieść stopień studentowi z dwójki na piątkę (87).

- Granty: Grant to najgorszy sposób finansowania nauki, jaki znam (89). Granty są czymś w rodzaju raka, bo skutki, jakie powodują, są często nie do naprawienia, czyli jest to choroba niewyleczalna (85).
 
- Plagiat: …jest dziś równie częsty, jak trudny do wykrycia. […] Gdy plagiator jest niechlujny, wtedy wpada (78).

- Miano „swojego chłopa”: to choróbsko wstydliwe, ale szerzące się wręcz epidemicznie (78). Pod dywanem jest już zbyt ciasno (79).

I na koniec jeszcze jeden ważny cytat: Na odstrzał skazana jest zwłaszcza humanistyka. […] To gleba, której już się nie nawozi. Patrząc na dzisiejszy świat nie trzeba się temu dziwić, bo chodzi w nim o to, aby człowiek nie do końca wiedział kim jest. Humanistyka pracuje na rzecz tej świadomości, a więc los jej jest zagrożony (85). W tym kontekście warto zapytać o konsekwencje takiej operacji i postawić pytanie wprost: jak będzie wyglądała przyszła wojna po wyrugowaniu humanistyki? Niedowiarkom trzeba wyjaśnić, że wojna jest nieodłącznym elementem tego świata, który w tej dziedzinie pozostaje wyjątkowo niezmienny.

Publikacja posiada sześć krótkich rozdziałów. Ostatni pokazuje już skutki złego lub wrogiego nauczania. Reasumując. Omawiana książeczka jest bardzo ważnym głosem w dyskusji, która wciąż musi się toczyć, bo polska oświata wciąż jest poważnie zagrożona. Tego głosu lekceważyć nie wolno!
 
Szkoła decyduje o…
- zasobie wiedzy indywidualnej i zbiorowej,
- szansach na rynku pracy,
- jakości obywatela i pracownika,
- świadomości politycznej i kulturowej całego społeczeństwa,
- poziomie wykształcenia,
- rozumieniu świata,
- szansach na wykorzystanie własnych zdolności,
- poziomie partii politycznych i osób rządzących,
- poziomie mobilizacji obronnej,
- możliwościach jasnej komunikacji,
- dobrym samopoczuciu, itd.
Ale najważniejsze jest to, że we wszystkich w/w dziedzinach nie sposób się obejść bez humanistyki. To właśnie ona daje im życie i wraz z religią nadaje sens naszej egzystencji.
 
Impresje
W niedzielę 07.07.19 r. skończyła się w Katowicach przedwyborcza konwencja PiS. Oświata uzyskała na nim status priorytetu. „Kaganek oświaty czy kopcący ogarek…” pokazuje kompletna zapaść w polskiej oświacie – zwłaszcza na poziomie moralnym. Nowa reforma powinna uwzględnić trzy zasadnicze kwestie: 1. aksjologiczny bałagan, w jakim żyjemy i coraz bardziej dominującą idiokracji, 2. Umysły zniewolone nie powinny uprawiać ani nauki, ani, na dobrą sprawę, publicystyki, 3. Humanistyka jest tą dziedziną, która podtrzymuje i buduje kulturę narodową, a w geopolitycznym położeniu, w jakim się znajdujemy, pełni rolę koła ratunkowego.

Powiedzenie, że polskiej humanistyki nie można zniszczyć, bo jej nie ma, oznacza tyle samo, co zaoranie całego pola pod trawę, bez oddzielenia ziaren od plew. Nadchodzący czas jest czasem prawicy, cokolwiek by on nie znaczył, i odpowiedzią na niereformowane poczynania skrajnej lewicy. Nie możemy więc z jednej strony likwidować ubóstwa ekonomicznego, a z drugiej budować ubóstwo kulturowe; tak samo zresztą, jak wzrost gospodarczy nie może ograniczać się do priorytetów trawiennych. Źródłem sukcesu zawsze są odpowiednie proporcje. Dziś w dobie światowych przemian, polskiej oświacie i uczelniom potrzebne są osobowości na miarę: Konarskiego, Kołłątaja, Jędrzejewicza.

Żadna reforma nie może odnosić się do partyjnych zapasów, nacisków z zewnątrz, czy do „walki klas”. Wchodzimy w zupełnie nowy świat, w którym jest zapotrzebowanie na wysokokwalifikowanych inżynierów, ale przede wszystkim na humanistów z dużą wyobraźnią i kompletną znajomością dziejów. Inżynierowie są nam potrzebni do zachowania czujności technologicznej i wynalazczości, humaniści do zaprojektowania naszego nowego świata. Reformując szkołę musimy umieć oddzielić opór betonu od szczerych dążeń o los szkolnictwa. Bardzo źle się stało, że taki wniosek nie został sformułowany oficjalnie. Jeżeli natomiast, jak pisze ks. prof. Zieliński, każde seminarium profesorskie musi być autorskie, to warto zapytać ilu mamy tak wyróżniających się profesorów? W II RP, kiedy polska nauka odradzała się z niebytu, aż takich problemu z tożsamością nie było.

I na koniec dwie kwestie, które łączą się w naczyniu połączonym, jakim jest oświata: demokracja i elity.

  1. Demokracja. Dzisiejsza jej odmiana stała się źródłem anarchii. W tych uwłaczających zdrowemu rozsądkowi zapasach, okazuje się, że demokracja niszczy racjonalny porządek, który jest jej warunkiem. Zdrowa demokracja wymaga dobrego wykształcenia, zachowania odpowiednich proporcji – zgodnych z narodową tradycją i politycznymi uwarunkowaniami. Powinna być dopasowana do figury, jak smoking. Jeżeli przestaje być budulcem, zwykle przybiera formy destrukcyjne. Wymaga ona stosowania niepodważalnych reguł i zdrowego państwa, które służą dobru wspólnemu.
  2. Elity. W licznych rozmowach na temat „co to są elity”, żadna ze stron nie może dojść do porozumienia. A jest to ważny niezwykle ważny problem. Na takim rozstrzeleniu pojęć nikt silnego państwa nie zbuduje. W Polsce powinno się mówić o inteligencji, mimo, że na Zachodzie termin ten nie jest zrozumiały. Ta warstwa bowiem została wykształcona w długim procesie odzyskiwania wolności i niepodległości. Zdała egzamin w 1918 r. i w ciągu 20-lecia zdołała zapoczątkować taka syntezę polskich dziejów, bez kontynuacji której nasze państwo nie przetrwa w satysfakcjonującej Polaków formie. Warstwa ta związana jest z polską racją stanu i polską świadomością. W II wojnie i w PRL została zniszczona w sposób strukturalny. To, co zostało jest nadal podzielone według nawisów pozaborowych i postpeerelowskich. Zadaniem państwa i oświaty jest ten fakt zmienić.

Wyższa szkoła musi być elitarna, nie może być azylem dla bezrobotnych (dawniej od wojska). Student musi mieć poczucie, że jest przygotowywany do odpowiedzialności i nie może się jej bać; musi wiedzieć dlaczego tak się dzieje; musi czuć oczekiwania uczelni i społeczeństwa i wiedzieć, że po skończeniu będzie miał pracę i należał do elity, której zadaniem jest pomnożenie tego, co przekazali mu przodkowie.

Księdzu Profesorowi Zygmuntowi Zielińskiemu należy podziękować za przerwanie zmowy milczenia, silny głos rozsądku oraz prosić o kolejne tego typu publikacje.
 
Artykuł ukazał się w ostatnim „Kurierze Wnet”, Nr 62, sierpień 2019
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

10-08-2019 [20:23] - Marek1taki | Link:

Zdecydowanie kaganiec oświaty.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

11-08-2019 [00:39] - wielkopolskizdzichu | Link:

Każda władza która zakłada iż jest jedyną siłą zdolną do prowadzenia ludu ku krainie szczęśliwości będzie ograniczać dostępność do wiedzy i będzie promować przydupasów. 
BTW
Czy ks. prof. Zygmunt Zieliński brał pod uwagę układy w systemie szkolnictwa przyszłych kapłanów?

Obrazek użytkownika angela

11-08-2019 [02:59] - angela | Link:

Odezwali się specjaliści od duchowości. 
Ateiści i liberałowie maja szczególne parcie na reformowanie Kosciola. 
Chcą koniecznie podciągnąć katolików, na wiarę w religie Marksa i Lenina. 

 

Obrazek użytkownika Zunrin

11-08-2019 [06:45] - Zunrin | Link:

Szczerze mówiąc, to zacytowane fragmenty brzmią dość sensownie. Jedyne do czego mam zastrzeżenie, to ta przesadzona ocena wartości humanistów.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

11-08-2019 [21:56] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Zunrin
I to jest właśnie poważny problem Polaków, głównie tych z wyższym wykształceniem. Humanistyka i nauki ścisłe, to jak mąż i żona. Jak jeden drugiego będzie zdradzał, dzieci nie będzie. Proszę Pana, cała 1000-letnia nie tylko nasz kultura, ale każda, opiera się na humanistyce. Bez humanistyki każdy z nas jest zerem. Nikim. Z mężczyzn robi się baby, z bab - facetów, a z inżynierów władców świata. Nie widzi Pan pomieszania pojęć? W normalnym świecie każdy musi mieć swoje miejsce i zachowane odpowiednie proporcje. Inaczej powstaje bałagan i włączają się mechanizmy autodestrukcji. Destrukcję i autodestrukcję widać na co dzień. Nie dostrzegać je mogą tylko ci, którzy nie znają wagi humanistyki. I to nie jest żadna obrona, lecz fakt.

Obrazek użytkownika Zunrin

11-08-2019 [23:05] - Zunrin | Link:

Cóż, ja po prostu zwracam uwagę, że u nas zbyt duży nacisk kładzie się na humanistykę i zbyt dużą przypisuje się jej rolę.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-08-2019 [23:37] - Imć Waszeć | Link:

A gdyby Hartman albo Środa została Pańskim szefem? Musiałby Pan sprzątać po nich biurko i potakiwać. To jak wtedy zapatrywałby się Pan na humanistykę? Jak widać najpierw trzeba znaleźć odpowiedź na pytania: 1. Co to jest humanistyka? 2. Gdzie się zaczyna i gdzie się kończy? 3. Jakie są kryteria doboru kadr w humanistyce? Bo, że nie może to być tylko i jedynie żydokonumistyczny papier kolekcjonerski zwany dla jaj dyplomem ukończenia studiów, a nawet zrobienia doktoratu lub habilitacji, to chyba wyjaśniłem za pomocą prowokacyjnego przykładu na początku wypowiedzi. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

12-08-2019 [14:46] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Imć Waszeć
Waszmość widzę, że czuwasz. Dzięki. A może jakiś jakiś zestawik muzyczny?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

13-08-2019 [18:58] - Imć Waszeć | Link:

Coś tam się znajdzie. Może to na początek:)

1. Yakuro - Blue... the colour of dream: https://www.youtube.com/watch?...
2. William Orbit - "Water From A Vine Leaf (Tripswitch Remix)": https://www.youtube.com/watch?...
3. Audioglider - Ocular Overkill (Tripswitch Remix): https://www.youtube.com/watch?...
4. Saltwater (Original) by Chicane: https://www.youtube.com/watch?...
5. Yakuro - Frozen Planet: https://www.youtube.com/watch?...
6. Electus - Before I Leave This World: https://www.youtube.com/watch?...
7. Nacho Sotomayor - Now I Understand: https://www.youtube.com/watch?...

Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

13-08-2019 [22:05] - Ryszard Surmacz | Link:

Witam!
Dopiero teraz powodowany intuicją zajrzałem. I... jest!
Dzięki, odsłucham już jutro. Dziś muszę jeszcze trochę posiedzieć przy komputerze.