Przykłady Warszawy (m.in. nachalna promocja LGBT) czy Gdańska (ostatni skandal z Westerplatte) porażają...
W największych polskich miastach – jak pokazały ostatnie wybory – dominują nurty lewicowe/lewackie/genderowe, obce dotąd naszej tradycji... Dlaczego zagłosowano w nich na postkomunistycznych lub kosmopolitycznych („pro-europejskich”!) prezydentów? Dlaczego w metropoliach łatwiej o przyzwolenie na atak na polskie wartości, rodzimą tożsamość, katolicki kościół, rodzinę? Skąd się bierze ten brak szacunku mieszkańców wielkich miast dla polskiej historii, to lekceważenie wolności, wyśmiewanie patriotyzmu, flekowanie Dekalogu?
O ostatniej wojnie Gdańsk, Szczecin czy Wrocław w większości zasiedliła ludność napływowa. Ten tygiel narodów (osadnicy z Polski centralnej i z Kresów, Łemkowie, Ukraińcy, sowieccy nadzorcy, miejscowi Niemcy i in.) nie miał na tzw. Ziemiach Odzyskanych żadnego wspólnego zakorzenienia. Ton nowej społeczności nadawała powołana ad hoc kolaborancka „władza ludowa” i jej zbrojne ramię – Urząd Bezpieczeństwa, sterowany przez okupacyjne NKWD.
Wzorcowym przykładem powojennej, destrukcyjnej transformacji wielkiego miasta jest Warszawa. Wojenna hekatomba (a zwłaszcza Powstanie Warszawskie) pozbawiła stolicę najbardziej wartościowych, patriotycznych elit. W to miejsce zagnieździła się prąca do władzy bezideowa hołota. Ta negatywna selekcja kandydatów na decydentów zataczała coraz szersze kręgi i generowała kolejne pokolenia karierowiczów, przyciągając kolejne, głodne sukcesu miernoty. I właśnie dlatego Warszawa – jako centrum skupiające krajowe urzędy i centra decyzyjne – uległa znacznie szybszej degeneracji niż bogobojna i patriotyczna prowincja…
Ostatnie decyzje władz m. Gdańska związane z trywializacją/profanacją obchodów 1 września – 80. rocznicy napaści Niemiec na Polskę (która to agresja dała początek okrutnej kaźni narodu polskiego) porażają… Jak nisko trzeba upaść, żeby tańczyć na grobach obrońców Westerplatte czy pomordowanych ofiar Piaśnicy? I komu ma służyć przywracanie Freie Stadt Danzig (Wolnego Miasta Gdańska)? Bo na pewno nie Rzeczypospolitej…
PS Przypominam jeden z moich ostatnich felietonów. Mój dziadek Teofil określał ludzi celowo szkodzących Polsce jednym dosadnym słowem...
MÓJ DZIADEK TEOFIL
Mój dziadek, Teofil Makowiecki, uczestnik Bitwy Warszawskiej i kampanii wrześniowej nie zginął na froncie. Za odmowę podpisania volkslisty (Ziemię Dobrzyńską włączono do III Rzeszy) został wysiedlony z rodziną do obozu przejściowego w Toruniu. I zatłuczony na śmierć przez niemieckich strażników. Za hardość. Czy mógł ocalić życie i zachować majątek? Ależ tak, wystarczyło wpisać się na tzw. listę narodową. Teofil wiedział doskonale, czym grozi uparte trwanie przy polskości na przeznaczonym do zniemczenia terytorium. Jesienią 1939r. gestapo (przy wsparciu miejscowego Selbstschutzu) wymordowało w powiecie rypińskim większość ziemian, księży, nauczycieli, urzędników państwowych, policjantów itp. Zlikwidowano całą lokalną inteligencję! „Listę śmierci” sporządzał miejscowy pastor Krushe, członek NSDAP… Dziadek – cieszący się środowisku prestiżem patrioty – domyślał się, że figuruje w wykazie niepokornych Polaków. Podpisując „lojalkę” ocaliłby na chwilę status quo; być może wkrótce poległby „za führera” gdzieś pod Stalingradem. Gdyby jednak przeżył, byłby napiętnowany jako zdrajca. W moim rodzinnym Rypinie wiele lat po wojnie podczas uroczystości państwowych starzy weterani ostentacyjnie wyszli z sali ze względu na obecność byłego „folksdojcza”... Dlaczego o tym piszę? Bo dziś coraz liczniejsza grupa obywateli Rzeczypospolitej dobrowolnie zrzeka się swej polskości. Gloryfikowanie „freie Stadt Danzig“ przez władze Gdańska budzi zdumienie; czyżby nie słyszeli o prześladowaniach Gdańszczan polskiego i żydowskiego pochodzenia, o krwawej hekatombie w Piaśnicy? Posłanka Scheuring-Wielgus opluwa z trybuny sejmowej rząd II RP i podważa sens obrony Westerplatte! Agnieszka Pomaska z PO kwestionuje działania podejmowane dla uhonorowania bohaterstwa polskich żołnierzy! A liderzy totalnej opozycji dopraszają się o niemiecką kuratelę... Jak nazwać takich ludzi? Mój dziadek miałby na nich tylko jedno określenie…
(tygodnik „Sieci“, 15.07.2019r)
A z cyklu – znalezione w sieci – przypominam balladę „Czterdziesty Czwarty“.
Cześć i chwała bohaterom!
https://www.youtube.com/watch?v=Bhw9q7Ejy80
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 11777
Nie wiem czy barda zabolało , ale twoją onucą to na odległość zaleciało . Ty to chyba w celu śmierdzenia buszujesz po tym forum . Nawet film o tobie nakręcili .https://www.youtube.com/…
Barda to nie wiem czy zabolało . Ale pewnie jak ja poczuł bolszewicką onucę . I zgadnij Lewatzki po czym murzyna na Syberii rozpoznali .
Przecież o to chodzi, żeby zatrzeć ślady historii, i ją maksymalnie poprzekrecac.
Ludomir, i reszta, kolor, Jabe, handlujecie dobrem Polski, wspieracie swoich rodaków, co pracują nad podziałem Polski, osiedli samorządy i myślą, że urządza sobie państwa w państwie.
Teraz, napuscili na Polaków kolorowe towarzystwo, "rodaków z piórkami w du... ch, siejac zgorszenie i hańbę.
Nie handlujcie Polską, bo Polacy, to naród spolegliwy, ale jak będzie trzeba, to pójdą i na rzeź. Dzisiaj jest doskonala okazja, żebyście się w końcu nauczyli historii, żeby historia Polski do was dotarła