Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bo nie umieli dodawać. Wadliwe testy w szkołach
Wysłane przez Teresa Bochwic w 11-03-2015 [20:36]
Czwarty sort siedzi w klasach dla sześciolatków i zakleja im buzie taśmą, żeby w ciszy sobie na nich używać. Pierwszy sort siedzi w MEN i bierze apanaże. I w Państwowej Komisji Egzaminacyjnej i lokalnych jej klonach, i gwiżdże na swe ustawowe obowiązki. Ach, jak przypominają mi tych mędrców z PKW!
Testy zmiażdżył właśnie kolejny raport NIK. Lektura warta polecenia. Wiem, uczę studentów „be” i „me”, bo w szkole nie było o tym, za to były testy. Testy, które są przepustką dziecka i młodej osoby do dalszej edukacji, nierzadko warunkiem kariery życiowej. Niewłaściwie układane, nie weryfikowane, od 6 lat bez żadnej kontroli, bez analiz, czy w ogóle do czegoś służą. Źle sprawdzane, nierzetelni egzaminatorzy bez konsekwencji. Najczęstszy błąd to „pomyłki w sumowaniu liczby przyznanych punktów”. Można takim testem złamać dziecku życie.
Nie umieją dobrze napisać testów. Nie wiedzą, czy podane w teście możliwości są poprawne ani ile czasu potrzeba uczniowi na rozwiązanie. Nie umieją rozeznać, czy uczeń zrobił dobrze, czy źle. No i nie umieją podliczyć punktów. To wszystko opisał NIK.
Czy jest taka taśma, która odklei ich od stołków?
----------------------------------------------------
Komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" we środę 11 marca 2015
Jest dziś także na portalu niezalezna.pl
Komentarze
12-03-2015 [10:25] - NASZ_HENRY | Link: Pierwszy sort siedzi też w
Pierwszy sort siedzi też w ORE i IBE ;-)