Polska szansa

Jestem historykiem praktykującym. A to oznacza coś znacznie większego niż formalne wykształcenia i tytuł magistra historii. Ktoś, kto zna historię , a wiec  rozumie powtarzalność mechanizmów i niepowtarzalność zjawisk potrafi porównywać przeszłość z teraźniejszością oraz zakorzeniać przyszłość w dziejach minionych. Można skończyć studia historyczne, ale tej umiejętności nie posiąść: jakiś czas temu mieliśmy w Polsce, za rządów PO, prezydenta-historyka po Uniwersytecie Warszawskim, premiera-historyka po Uniwersytecie Gdańskim, marszałka Sejmu – historyka po Uniwersytecie Wrocławskim i marszałka Senatu – historyka po KUL. Tyle, że nic z tego nie wynikało. Ani dla choćby zwiększenia liczby lekcji historii w szkołach, ani dla wyciągania wniosków z historii własnego kraju.
Historia uczy dystansu – i proporcji. Właśnie przez pryzmat dziejów Polski ostatnich paru wieków, uważam, że mamy dziś okres nadzwyczajnej koniunktury dla polskiego państwa i polskiego Narodu. Patrząc na młodych ludzi, z którymi spotykam się w kampanii do wyborów europejskich, mam poczucie, że są przedstawicielami wyjątkowego pokolenia: polskie elity i „Młoda Polska” nie są dziś mordowane w sowieckim Katyniu czy niemieckim Auschwitz. Ale nie są też pokoleniami, które za PRL jechało na wstecznym biegu, nie wykorzystując swojego i polskiego potencjału. Nie są pokoleniem, które w III RP wzięło nogi za pas i korzystając z otwarcia granic oraz swobody pracy po wejściu Polski do UE (od razu w Wielkiej Brytanii czy Irlandii, po kilku latach w Niemczech czy w Austrii)  teraz pracuje na większy PKB państw Europy Zachodniej. Państw, które, mimo integracji europejskiej, są i będą gospodarczymi konkurentami Rzeczypospolitej.
Gdy ostatnio dyskutowałem z moimi młodymi rodakami politycznie zaangażowanymi w Prawo i Sprawiedliwość, czy występowałem z młodymi politykami z prawej strony sceny politycznej w mediach, miałem poczucie jakże innej ich sytuacji od tej, jaka była udziałem  ich pradziadków, dziadków i rodziców. Ich poprzednicy w narodowej sztafecie pokoleń walczyli o życie, o narodowe „być albo nie być”, bronili ojczyzny przed zniewoleniem, płacąc za to życiem, torturami, więzieniem. Bogu dzięki, młode polskie elity XXI wieku mogą skupić się na wewnętrznym usprawnianiu państwa i zwiększania jego pozycji oraz siły w wymiarze międzynarodowym. A to przecież różnica fundamentalna. Kiedyś: życie albo śmierć, dziś: wykorzystanie koniunktury gospodarczej i politycznej lub jej niewykorzystanie.
To wszystko sprawia, że jestem optymistą co do przyszłości mojej ojczyzny. To bynajmniej nie minimalizm karzący bagatelizować mechanizmy, które czynią polskie państwo mniej wydajnym czy gorszym dla obywateli. To stwierdzenie faktu, że dziś młodzi Polacy grają nie w lidze śmierci, jak za Sowietów i Niemców czy w czasach zaprowadzania komunizmu w Polsce pod moskiewskim bagnetem – ale w lidze życia. Nie w lidze jałowości i marnotrawienia ludzkich istnień i polskich szans jak za PRL, ale w lidze tworzenia narodowej wielkości i siły państwa.
To każe mi powiedzieć, że dzisiaj mamy jako Polacy, jako Rzeczpospolita, gigantyczną szansę. Już od półtora roku jesteśmy liderem wzrostu PKB per capita w całej Unii Europejskiej. Polska gospodarka rozwija się nawet wtedy, gdy inne się zwijają czy mocno spowalniają, jak choćby europejska gospodarka „numer 1” – niemiecka.
Jesteśmy w unijnej „Big Five” czyli „5” największych państw UE (po Brexicie). To nie narodowa megalomania, tylko międzynarodowe rankingi obronności wskazują, że polska armia to siły zbrojne numer 3 w UE, po Francji i Włoszech, a  przed Niemcami (sic!) i Hiszpanią. Z innych międzynarodowych badań wynika, że jesteśmy jednym z dwóch krajów w Europie, gdzie według badań opinii publicznej najsilniejsze są odczucia patriotyczne i duma narodowa (tym drugim jest Grecja).         
I to jest właśnie polska szansa.

*Tekst ukazał się w kwietniowym numerze „Nowego Państwa”
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

27-04-2019 [13:11] - xena2012 | Link:

Zapewne dlatego że u nas jest najsilniejsze poczucie dumy narodowej i godności trzeba to zniszczyć.Zacząć od niszczenia zwyczajów ludowych,bo przecież są polskie,zaraz pójdą do likwidacji słynne Misteria Meki Pańskiej w Kalwarii,potem nawet przydrożne polskie kapliczki i Świątki.Przecież społeczeństwo to widzi a tylko pan europoseł i historyk zarazem nie dostrzega problemu pisząc wzniośle o odczuciach patriotycznych które tak skrupulatnie starają się wymazać rzadzący? Jaki patriotyzm- kiedy Polską rządzi jakaś wybotoksowana starucha udająca ambasadora i Muzeum Polin?Po co właściwie i komu Pan to pisze?