Polskie placówki wywiadu (2)

Placówki wywiadowcze podległe gdańskiej Ekspozyturze działały do 1930 roku.
 
        W grudniu 1926 roku w wyniku nieostrożności agenta nastąpiła „częściowa dekonspiracja” por. Skorupy, szefa placówki oficerskiej w Królewcu, występującego pod nazwiskiem „Marian Skibiński”. W praktyce oznaczało to, że niemiecki kontrwywiad dowiedział się o rzeczywistej roli rezydenta.  „Pan Skibiński podejrzewany był o prowadzenie wywiadu – napisano w raporcie - mniej więcej od połowy 1926 roku, a to w związku z aresztowaniem Wolffmana, którego urzędnicy komisarza Abta śledzili przez kilka miesięcy i przy tej sposobności stwierdzili, że zna się ze Skibińskim i zachodzi od czasu do czasu do jego mieszkania. W czasie rozprawy nie udowodniono wprawdzie Wolffmanowi dla kogo pracował. Jednakże podejrzenie co do Skibińskiego ugruntowało się w styczniu bieżącego roku na skutek zeznań byłego podoficera Bakuniewicza, który aresztowany zeznał, że Skibiński angażował go do wywiadu. W związku z tym Skibińskiego od połowy stycznia do kwietnia roku bieżącego śledzono bardzo dokładnie – inwigilacja jednak nie dała nic pozytywnego i więcej szczegółów nie zdołano o nim zebrać”.
 
        W tej sytuacji szef gdańskiej Ekspozytury kpt. Birkenmayer polecił rezydentowi czasowo wstrzymać prace wywiadowcze. Wkrótce też por. Skorupa został odwołany do Gdańska.  Prace wywiadowcze w Królewcu na pewien czas zamarły.
 
        Dopiero w grudniu 1928 roku pojawił się w Królewcu mjr Kazimierz Kwieciński, nowy kierownik Posterunku Oficerskiego nr 5 (w międzyczasie doszło do reorganizacji posterunków oficerskich podległych gdańskiej Ekspozyturze polskiego wywiadu). Zatrudniono go w MSZ pod nazwiskiem „Tadeusz Landau”. Formalnie był pomocnikiem referenta handlowego. W praktyce wykonywał zadania zlecane mu przez kolejnego szefa gdańskiej Ekspozytury kpt. Żychonia. Teren jego działania obejmował całą prowincję Prusy Wschodnie.
 
       Początkowo budżet jego placówki był bardziej niż skromny, gdyż liczył zaledwie 75 USD.  Po zdobyciu dwóch nowych informatorów został on znacznie zwiększony w drugiej połowie 1929 roku.  Co czwartek kurier odbierał zebrane materiały i dostarczał do Gdańska. Sam Kwieciński nie mógł jeździć do Wolnego Miasta Gdańska, gdyż tamtejsza policja znała go pod innym nazwiskiem - przed zatrudnieniem w Królewcu cztery lata pracował dla Oddziału II w Prusach Wschodnich.
 
        Obok zwykłych zadań wywiadowczych  kierownikowi placówki w Królewcu zlecono stałą analizę prasy wschodniopruskiej (zwłaszcza „Königsberger Allgemeine Zeitung” i „Echo des Ostens”).  Zgodnie z rozkazem Żychonia do Gdańska trafiały również wycinki gazetowe poświęcone państwom bałtyckim i ZSRS. Posterunek był zobowiązany dostarczać dwutygodniowy raport polityczno-prasowy oraz comiesięczne opracowania o działalności lokalnych organizacji cywilno-wojskowych oraz zmianach personalnych w Reichswehrze i Schupo.
 
         Wiosną 1929 roku Ekspozytura w Gdańsku zdobyła dokumenty, z których wynikało, że niemiecki Urząd Spraw Zagranicznych dąży do odwołania polskiego wicekonsula i kilku urzędników z Królewca pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Polski. W tym celu zlecono miejscowej placówce Abwehry wnikliwą inwigilację konsulatu.
 
        W tej sytuacji kpt. Żychoń polecił Kwiecińskiemu ograniczenia działalności wywiadowczej.  Jedynie dwóch jego współpracowników nadal wykonywało zadania wywiadowcze („501/k”, „502/k”).  Pomimo tych trudności kierownik placówki w Królewcu pozyskał czterech nowych agentów ( „550/k”, „552/k”, „553/k” i „516/p”), którzy dostarczali informacji dotyczących Reichswehry, policji i organizacji paramilitarnych.
 
        Wraz z likwidacją gdańskiej Ekspozytury,  czerwcu 1930 roku posterunek królewiecki czasowo podporządkowano nowemu Posterunkowi Oficerskiemu  nr 4 w Gdańsku. Jego zakres działania uległ jednak znacznemu zmniejszeniu.
 
         Drugim posterunkiem oficerskim podległym gdańskiej Ekspozyturze była placówka w Olsztynie, która rozpoczęła swoją działalność z chwilą zatrudnienia w styczniu 1923 roku  ppor. Jana Mynarka w Agencji Konsularnej RP w Olsztynie. Nadano jej kryptonim „Margot”.  Już w grudniu niemiecki kontrwywiad przy użyciu prowokatora zdemaskował ppor. Mynarka i na początku 1924 r. zmusił go do wyjazdu z Rzeszy. Wykorzystując ten fakt polski wicekonsul Karol Ripa zaproponował aby kolejny rezydent polskiego  zrezygnował z ofensywnego wywiadu wojskowego na rzecz wywiadu obserwacyjnego, prowadzonego poprzez członków mniejszości polskiej. Na to z kolei nie mogła się zgodzić centrala polskiego wywiadu.
 
         W 1928 roku rozpoczął działalność posterunek oficerski w Szczecinie. Jego pierwszym szefem został por. rez. Adam Biedrzyński, który został zatrudniony w polskim konsulacie w charakterze referenta prasowego. Po kilku miesiącach zapadła decyzja o wzmocnieniu placówki zawodowym oficerem wywiadu. Wybór padł na kpt. Jana Chmarzyńskiego (posługującego się pseudonimem „Kriebel), który stał na czele szczecińskiej placówki do połowy 1930 roku.
 
         Oprócz istniejących placówek oficerskich gdańska Ekspozytura przez krótki okres posiadała stałe placówki wywiadowcze w Kwidzynie i Ełku, obsadzone przez nieetatowych współpracowników Oddziału II. Niestety większość raportów przez nie dostarczanych zawierała jedynie streszczenia doniesień prasowych.
 
 
 
 
 
Wybrana literatura:
                                            
W. Skóra – Działalność gdańskiej Ekspozytury polskiego wywiadu wojskowego w latach 1920-1930
 
 
R. Torzecki – Kwestia ukraińska w Polsce w latach 1923-1929
 
 
 
W. Skóra -  Próba organizacji polskiej dywersji na Pomorzu Zachodnim w 1925 roku