Zanim ku politycznej Arkadii poniesie mnie fala empatii płynąca z generatorów rzeczywistości urojonej, sorry, od tygodnia uduchowionej, raz jeszcze użyję sekatora. No to tniemy, że sparafrazuję zawołanie Michała Rachonia odsuniętego od anteny TVP w imię poprawności politycznej.
Zaburzony psychicznie degenerat ziścił zapotrzebowanie totalnej opozycji na męczennika. Proces rozpoczęty farsowym zmartwychwstaniem niejakiego Diduszki na zadymie przed sejmem osiągnął w Gdańsku wymiar antycznej tragedii. Elyty natychmiast wskazały winowajców. Do okrutnego mordu zainspirowała przestępcę mowa nienawiści mediów publicznych, bowiem przez pięć lat oglądał w kryminale wyłącznie propagandowe programy TVP Info. Na wolności zaś sycił swą chorą wyobraźnię nacjonalistyczno-faszystowskim hejtem w sieci.
Ba, co bardziej wnikliwi funkcjonariusze gru sugerują, że Stefan W. jest zawodowcem, killerem wynajętym przez wiadome siły do sprzątnięcia Pawła Adamowicza. Świadczy o tym perfekcyjna realizacja precyzyjnego planu akcji. I ocena ekspertów, że tak fachowych ciosów nie potrafiłby zadać amator.
Przepraszam za cyniczną brutalność sprzed epoki empatii, ale zapytam kto politycznie najbardziej zyskał, a kto stracił na tej zbrodni? Platforma Obywatelska już przed wyborami samorządowymi znalazła… szukam słowa, godniejszego, wybitniejszego, sprawniejszego kandydata na prezydenta Gdańska. Umarł król, niech żyje król! Bo któż miałby mieć lepsze prezydenckie geny niż Wałęsa junior? W praktyce okazało się, że nawet Płażyński junior. Teraz to już zresztą nieistotne. A tak czy owak ofiarę reżymu można wynieść na sztandary. W roku wyborczym atut nie do przecenienia.
Dla zjednoczonej prawicy ta tragedia jest wyłącznie nieszczęściem we wszelkich wymiarach, od czysto ludzkich, po wizerunkowe. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, grzmią w generatorach autorytety o szlachetnych obliczach. Że też jeszcze jakiś drugi Matejko albo Nikifor, tak, Nikifor byłby bardziej a propos, nie stworzył pocztu wyroczni imprimatur TVN 24 i “Gazety Wybrocznej”. Maluczcy nie musieliby zachodzić w głowę ku czyim ustom nastawiać ucha aby chłonąć mowę miłości.
Potrzebą chwili jest także stworzenie czarnej listy symetrystów i symetrystek naturalnie. W debacie publicznej należy piętnować polemicznym pejczem ludzi dostrzegających po równo wady i zalety wszystkich aktorów areny politycznej. Dosyć fałszywej iluminacji: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek! Warto wprost stosować biblijną zasadę, że kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem… I akurat ostatnio(?) nieskazitelni bez skrupułów korzystają z tego przyzwolenia miotając kamulcami w PiS.
Po tej erupcji mowy nienawiści powinienem odłożyć sekator i komentować skrzeczącą pospolitość przy wtórze gęśli(cymbały brzmiałyby zbyt aluzyjnie). Ale coś mi się zdaje, że hasło: “pax, pax między chrześcijany” nie wytrzyma próby czasu, zwłaszcza, że trąci klerykalizmem.
Sekator
PS.
- Ciekawe czy w języku migowym też można zionąć nienawiścią? - pyta ni z gruchy, ni z pietruchy, mój komputer.
- Można - odpowiadam w tym samym stylu. - Tylko takie tyrady nie rozbrzmiewają echem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2696
Na to pytanie odpowiedział na pismie kardynal,książe Richelieu:
"W polityce nie ma przypadków,ani pomyślnych zbiegów okoliczności...a jeżeli już sa...to sa perfekcyjnie wyrezyserowane".
Tylko "wtymkraju" obowiazuje II Postulat S.Lema---NAJWAŻNIEJSZE...TO NIE MYŚLEĆ...A JAKOS TO BĘDZIE...
Ukłony.
PS.Czytasz komentarze,czy Ci się nie chce?
Można i to nienawiścią wielką. Pamiętam jak swołocz platformiano-platfusowa zarzucała Kaczorowi nienawistne milczenie. Wokół tego nienawistnego milczenia szczujnie żydowsko-faszystowsko-bolszewickie jak Wybiórcza i tefałniany ściek, biły pianę przez kilka tygodni odżegnując Kaczora od wszelkiej czci i wiary, rozszarpując go fizycznie i moralnie. To była ich specyficzna forma miłości z nienawiści. Oni nigdy przecież nie stosowali mowy nienawiści, to była czysta miłość, no taka bez pożądania. Kpiny do potęgi. Z pogrzebu capo di tutti capi i zrobili istny cyrk medialny. Królewski pogrzeb kogoś, kto powinien siedzieć. Kościół miejscowy dołożył do tego cyrku swoje.Zgroza jak upadliśmy nisko jako społeczeństwo. Z draństwa zrobiono powszechną cnotę. Quo vadis Polsko.