Tabletki "po" (czy tabletki PO?)

W kontekście dyskusji o „tabletkach po” (tabletkach PO?) postanowiłem przypomnieć mój stary felieton. W natłoku jazgotu medialnych celebrytów chciałbym chociaż raz wysłuchać opinii lekarza-fachowca jakie spustoszenie w organizmach młodych dziewcząt wywołują pigułki antykoncepcyjne i wczesnoporonne...
 
TEN  PIERWSZY  RAZ...
 
Medialni celebryci często muszą odpowiadać na „kłopotliwe” pytania dziennikarzy w stylu: „Czy wysyłając nastoletnie dziecko na ferie kupujesz mu prezerwatywy ?”
 
Zwykle indagowany – chcąc być  „trendy” – odpowiada ze swadą: „Ależ tak, oczywiście! Ze córką/synem mam kumpelski kontakt i bez fałszywej pruderii rozmawiamy o tych sprawach...”
 
Zbliżają się wakacje, temat zapewne powróci na łamy kolorowych gazet. Niestety – żaden z naszych „postępowych” żurnalistów nie dostrzegł jeszcze, że w edukacji seksualnej naszych milusińskich teoria zupełnie mija się z praktyką. Niefrasobliwość, pośpiech, alkohol i brak zasad owocują coraz liczniejszymi „wpadkami” małolatów.  Pomimo genderowo-modernistycznej ofensywy na szkoły:
 
„...Gdy skutków deprawacji w statystykach szukać –
Tym więcej dziewcząt w ciąży, im więcej „nauki”...”

 
Ciekaw jestem, ilu rodziców potrafi  siąść ze swoją nieletnią pociechą i porozmawiać szczerze o ... dojrzałości. Zamiast wciskać nastolatkowi kondomy do plecaka (co jest de facto przyzwoleniem na przedwczesny sex) zapytać go, czy naprawdę czuje się już zupełnie DOROSŁY i ODPOWIEDZIALNY? 
 
Jeśli tak – to czy skłonny/skłonna jest (jeśli już coś się przydarzy) – ponieść konsekwencje swych czynów jak każdy ODPOWIEDZIALNY, DOROSŁY człowiek? Tzn. rzucić szkołę, pójść do pracy, wynająć mieszkanie, zająć się dzieckiem. Dyskoteki zamienić na nieprzespane noce z ząbkującym niemowlakiem. Zawiesić realizację życiowych planów i bez wykształcenia czy kwalifikacji zawodowych stanąć do przedwczesnej walki o byt. Wiadomo, że potencjalni dziadkowie w miarę swych  możliwości pomogą, ale bez przesady! Każdy sam musi wypić piwo, jakiego nawarzył... 
 
Przy okazji warto porozmawiać ze swoim prawie pełnoletnim dzieckiem o innych, równie ważnych sprawach. Że metoda „byle gdzie, z byle kim” – to brak szacunku dla samego siebie. Że łatwiej przejść wczesne macierzyństwo czy ojcostwo z kimś, kogo się kocha. Trzeba też uzmysłowić córce, że chłopcy nie szanują „łatwych” dziewczyn, na stałe wiążąc się raczej z „tymi porządnymi”... Że AIDS i choroby weneryczne nadal istnieją, mimo społecznego „oswojenia” tematu... Że brutalny  dla nastolatki zabieg aborcji, czy rozstrój zdrowia spowodowany chemiczną antykoncepcją zemści się w niedalekiej przyszłości na niej samej i na jej potomstwie. Gdy już naprawdę dojrzeje do macierzyństwa...
 
Jeśli niektórzy rodzice wyśmieją mnie teraz, że zgredzę, że nie znam współczesnej młodzieży, że nikt dziś nie powstrzyma rozbuchanych seksualnie małolatów przed ryzykownymi zachowaniami –   znaczy to, że zupełnie nie dorośli do swej roli. W tym wypadku proponuję im przeczytać ze zrozumieniem wierszyk z tomiku „Pro Publico Bono”:
 
    ODA DO NOWOCZESNEGO RODZICA...
 
Chciałbyś grzeczne mieć dzieci –  cudne pacholęta,
Co starszych uszanują nie tylko od święta.
Co słów nie mówią brzydkich. Nie szkodzą nikomu.
Ze szkoły same szóstki przynoszą do domu.
Staruszkę przeprowadzą na pasach przez drogę.
Zimą ptaszki dokarmią. Fair play grają w nogę.
Pochylą się nad rannym pieskiem (albo kotkiem)
I łapkę mu opatrzą. Och! Jakież to słodkie...
Co nie zwędzą ukradkiem czegoś nie swojego,
Lecz z serca obdarują w potrzebie bliźniego,
Bo w praktyce stosują prawa Dekalogu...
(Wszak wszystko, co w nas dobre dane jest od Boga).
 
Tato! Mamo! Masz tutaj skarb jak szczere złoto;
Czemu go w łapy dajesz  medialnym idiotom?!
Różnym błaznom i głupkom, celebryckim szujom,
Feministkom, trans-gejom, pokemonom w rui?
 
Zamiast z dziećmi rozmawiać –  co dzień, rok po roku,
Fundujesz im play station. Sobie – święty spokój.
A potem – na Krakowskim – dziwisz się z ukrycia:
„Skąd tylu Hunów w mieście? Gdzie są ich rodzice?
Kto tak podle wychował dzieci internetu?”
Nikt! Jedno hasło winne. Brzmi: „Róbta, co chceta”...
 
Jak to wszystko odkręcić, gdy znikąd pomocy?
Trwa MEN-talna demolka, rozum wciąż w odwrocie...
 
Może banner wywiesić (w czerwieni i bieli):
Młodzieży! Zmądrzej sama! Na „starych” już nie licz...
 
 
P.S. Widziałem w TV film oparty na autentycznej historii. Pewien klasowy „Casanowa” zaraził syfilisem połowę dziewcząt w szkole. Kiedy „kumpelska” matka robiła córce wyrzuty, ta z płaczem rzuciła jej w twarz: „Nie prosiłam cię, żebyś była moją przyjaciółką... Potrzebowałam MATKI!...”

 
Z cyklu – znalezione w sieci – „Rozmowa z synem”, nagrana ćwierć wieku temu.
https://www.youtube.com/watch?...
 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

18-01-2015 [17:26] - cichy | Link:

witam pana.
swego czasu pani doktorowa z pąsową miną obrażonej pensjonarki na pytania tzw "dziennikarzy" o zamieszanie wokół zmuszenia do aborcji 14 letniej Agaty powiadala mianowicie..ze ona "swiatopogląd" zostawia zanim dotknie klamki od drzwi i przestapi prog gabinetu premiera...
emocjonalna perwersja dzialan pijarowskich tych ludzi siegnela już dystansu tysięcy lat świetlnych..nie nam oczekiwać dzialan jakichkolwiek ukierunkowanych na ochrone najsłabszych i niewinnych..zwlaszcza takich za którymi nikt się nie ujmie..wszystko nastawione na zysk..siano;kase..tani poklask ludzi;mediow;instytucji wyzutych z jakiegokolwiek kodeksu etyczno-moralnego..toc już tasmy ujawnily ze "biznes na sluzbie zdrowia ma być robiony"..i tak jest w istocie..to jest tylko konsekwencja tego ze ci ludzie sa dalej tam gdzie sa..
p.s.
moja teoria spiskowa...
swego czasu przemknelo przez siec ze "doktorowa1metrszpadla" ma bardzo poważne dlugi...wiec może tu jest pies pogrzebany?moze zachodzić podejrzenie korupcji na tak wysokim stanowisku w sprawie wsunięcia na rynek farmakologii niezgodnej z polskim prawem??polskie prawo i konststytucja stoi z "definicji" wyżej nad unijnymi dyrektywami jakichś cial "para-doradczych"...wiec dlaczego 2ga osoba w państwie stawia się w takim swietle wobec litery i może przede wszystkim wobec ducha prawa???
skoro jest premierem i przysiegala w zgromadzeniu narodowym na wierność wiec powinna opowiedzieć się po stronie prawa..dlaczego milczy w swojej sprawie??niesmialo nadmieniłbym ze pewien były minister transportu odszedł w wyniku jakichs nieokreślonych naciskow o podejrzeniu o korupcje w/s zakupu szybkich skladow kolejowych..i ciiiisza o tym jest..tu może być podobnie..