Polexit czyli „baju,baju ,będziesz w raju"

Proponuję lekturę zapisu mojego wywiadu dla PR 24. Rozmowę dla tego radia przeprowadził redaktor Adrian Klarenbach.

 

PR24, rozmowa z Ryszardem Czarneckim.

 

Adrian Klarenbach: Dzień dobry Państwu, dzień dobry Panie Pośle, Ryszard Czarnecki, do niedawna Wiceprzewodniczący PE, nadal Poseł do PE.

 

Ryszard Czarnecki: Witam Pana, witam Państwa.

 

AK: Czy Pan słyszał, PiS prowadzi do polexitu.

 

RC: „Klituś-bajduś módl się za nami”. Albo „baju, baju będziesz w raju”- to mój najkrótszy komentarz do kolejnych bajek serwowanych bądź przez anonimowych ekspertów, bądź przez totalną opozycję.

 

AK: To jest kwestia analizy tego co się wydarzyło, albowiem 5 października do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło zapytanie Prokuratora Generalnego dot. zgodności art. 267 TFUE z polską Konstytucją.

 

RC: Tak, no właśnie, 5 października, a dziś mamy 17 października, 4 dni do wyborów, dlatego zapewne, ni stąd, ni zowąd, taki nienajświeższy kotlecik jest odgrzewany. Natomiast no cóż, kto pyta nie błądzi – jak mówi staropolskie przysłowie, minister sprawiedliwości ma pełne prawo zapytać TK czy dany przepis, paragraf, ustawa, regulacja, jest zgodna z Konstytucją.

 

AK: A w czym rzecz? A w tym, czy prawo polskie jest zgodne z prawem unijnym.

 

RC: No właśnie, zwracam uwagę, że nasi zachodni sąsiedzi, którzy dla niektórych polityków w Polsce są punktem odniesienia-właśnie Niemcy ostatnio zwiększyli kompetencje Bundestagu, a więc ichniego Sejmu w zakresie oceny zgodności i kontroli tego, czy prawo UE nie ingeruje nadmiernie w wewnętrzne sprawy Niemiec, Bundestag stał się więc pewnego rodzaju regulatorem tempa integracji Niemiec z UE. Skoro Niemcy to czynią i są tak chwaleni przez totalną opozycję, to czemu ta gani polski rząd, że chucha na zimne i woli wiedzieć z ust wysokiego Trybunalu Konstytucyjnego  , czy dane prawo jest zgodne z polską Konstytucją, czy nie. Lepiej pytać przed problemem, niż po problemie.

 

AK: A jest problem? Czy jego nie ma?

 

RC: Jest taka kwestia, że skoro największe i najważniejsze państwo członkowskie UE, Republika Federalna Niemiec widzi problem, mając najsilniejsze karty w tej europejskiej grze, mając także handicap ekonomiczny i polityczny i nawet Berlin uważa, że ostrożnie z tą nadrzędnością prawa unijnego, to tym bardziej Polska – kraj dwukrotnie mniej liczny niż Niemcy, może takie pytania stawiać i nie jest to powód do histerii niektórych prawników.

 

 

AK: To dlatego prezes PiS, były premier Jarosław Kaczyński ma te swoje marzenia i wizje i marzy mu się, żeby ściana wschodnia była drugą Bawarią?

 

RC: Bawaria to jest dobry przykład, ponieważ to jest kraj związkowy, który kiedyś był po II wojnie na bardzo niskim poziomie rozwoju gospodarczego, a teraz będąc największym terytorialnie, choć nie najliczniejszym, niemieckim landem,jednocześnie łączy wysoki rozwój i najnowsze technologie z pewnym konserwatyzmem, respektem i szacunkiem do tradycji, także wymaganiem od imigrantów by akceptowali miejscowe zwyczaje, kulturę, religię, nie tak jak to jest w innych niemieckich landach czy krajach Europy Zachodniej.  Zatem myślę, że jest to ciekawy punkt odniesienia także dla Podkarpacia czy Podlasia czy innych polskich województw.

 

AK: Ciekawy jest też wynik wyborów w Bawarii. Wyborów, które odbyły się kilka dni temu.

 

RC: Schwarz-Grune, czyli czarno-zielona koalicja nie pierwszy raz w historii Niemiec, bo już w 5 landach była ćwiczona, będzie rządzić w Monachium. W niektórych landach to nawet zieloni są stroną silniejszą w tej „czarno-zielonej” koalicji. Tego natomiast nie było jeszcze na szczeblu federalnym, to być może przygotowanie żeby kiedyś w Berlinie była taka koalicja CDU/CSU i Zieloni. Zwracam uwagę na katastrofę socjalistów, którzy zajęli 5 miejsce z wynikiem poniżej 10%. Oczywiście lewica wcześniej przegrała katastrofalnie wybory parlamentarne w Niemczech, dla SPD , dla socjalistów niemieckich to najgorszy wynik od II wojny światowej. Ale lewica przegrała  też we Włoszech, Czechach, Austrii, Francji, jednym słowem katastrofa goni katastrofę.

 

AK: Wicepremier Włoch od razu po opublikowaniu szczątkowych wyników wyborów, które notabene potwierdziły się całościowo, mówi „arrivederci Juncker, arrivederci Merkel”, bo za pół roku UE będzie zupełnie inna.

 

RC: No ,Juncker zapowiedział swoje odejście…

 

AK: A Timmermans chce urzeczywistniać swoje marzenia i mówi, że chce zająć jego miejsce.

 

RC: To w takim razie ja zgłaszam się jako kandydat na primabalerinę w chińskim balecie i mam równe szanse. Socjaliści huraganowo tracą poparcie w Unii, a to jednak od tego poparcia zależy, kto będzie szefem Komisji Europejskiej, więc Timmermans równie dobrze mógłby aspirować do roli stażysty w Polskim Radiu 24, być może będziecie łaskawi i dacie mu mikrofon, choć nie wiem czy dla słuchaczy to będzie dobre. A już śmiertelnie poważnie : nie ma szans, jest to akcja autopromocyjna, myślę, że wyścig „Spitzenkandidaten” w tym roku jest mało poważny, wszyscy wiedzą, że za chwilę przyjdzie gajowy i posprząta, a może gajowa, bo mówi się, że realnym kandydatem, choć nie zgłoszonym oficjalnie- bo jest pan Weber z CSU, czy były premier Finlandii i mój kolega z europalamentu Alexander Stubb, ale realnym kandydatem może być kanclerz Niemiec Angela Merkel.

 

AK: Bo mówi się, że gajowa do końca swojej kadencji gajową nie pozostanie.

 

RC: No ,więc taki miękki rozwód z funkcji kanclerza Niemiec na prestiżową i ważną funkcję szefa KE jest możliwy. W moim przekonaniu kanclerz Merkel jest na tyle pragmatyczna, że ma poczucie jak kanclerz Kohl, że nie doczeka końca swojej czwartej kadencji, tak i ona wie, że jej to poparcie topnieje i jest coraz słabsza i w CDU, i w koalicji CDU/CSU, i w rządzie z SPD i może tak realnie myśleć, by być pierwszą w historii kobietą na stanowisku szefa Komisji Europejskiej.

 

AK: Dziś rozpoczął się 3-dniowy szczyt UE i toczą się dyskusje, jak brexit będzie wyglądał.

 

RC: Jest obecny w naszym imieniu pan Premier Mateusz Morawiecki. Brexit póki co to rozwód z dużą awanturą, nie aksamitny rozwód, gdzie rozwodnicy potem nie zrywają kontaktów,- tu idzie na ostro. A dlaczego? No ,bo ani Premier JKM Theresa May jest osobą, która jest trochę zakładnikiem brexitowców we własnej partii i we własnym rządzie, gdzie ją oskarżają niemal o zdradę. Ale z drugiej strony Unia tak jakby ćwiczy Wielką Brytanię dlatego, że UE spostrzegła, że jeżeli ten rozwód będzie na dobrych warunkach dla Londynu, to by się okazało, że i inne kraje członkowskie UE mogą myśleć może nie o powiedzieniu „arrivederci”, jak Pan Redaktor powiedział, ale w innym języku powiedzenia „do widzenia Unio”.

 

AK: Panie Przewodniczący, ale gdyby było tak jak Pan mówi, to by nie było takiej sytuacji, że UE w strachu będąc próbowała ćwiczyć Wielka Brytanie i jednocześnie sugerowała Włochom, że jak będą swój deficyt zwiększać, to zaraz skończy się strefa euro i rozpadnie się UE.

 

RC: Tutaj ja widzę pewną logikę, w tym szaleństwie jest metoda, Londyn jest mocno batożony przez Unie w kontekście opuszczenia UE, by inne kraje nie zaraziły się tym przykładem i żeby widziały, że czeka ich droga przez mękę, także ekonomiczna. Natomiast jeżeli chodzi o te chamskie i skandaliczne wypowiedzi, które Włochom mówią, co im wolno, a co im nie wolno, akurat cytowane przez Matteo Salviniego, wicepremiera Italii i szefa MSW, lidera partii Lega, to on im na to odpowiedział twardo i jednoznacznie: trzeba powiedzieć, że to jest równia pochyła w wymiarze intelektualnym i politycznym dla liderów UE, takie tupanie nogą na kraje członkowskie. Ten numer przeszedł kiedyś, jak wyrzucono Berlusconiego ze stanowiska premiera Włoch, podobnie jak premiera Papandreu w Grecji-no, ale to ten czas już minął. To już za nami, kiedy Bruksela, a de facto tandem Berlin-Paryż mógł eliminować szefów rządów czy nawet rządy całe ze sceny politycznej poszczególnych krajów. To se ne vrati.

 

AK: Panie Pośle, dobrze, że Pan siedzi, przynajmniej Pan nie spadnie. Uwaga. Sąd Najwyższy uznał za niedopuszczalne wycofanie przez oddział ZUS w Jaśle zażalenia, na kanwie którego Sąd Najwyższy wystosował 5 pytań prejudencjalnych do TSUE.

 

RC: Zdaje się, że Sąd Najwyższy ma poczucie omnipotencji, że wszystko mu wolno, w każdej dziedzinie. Nawet jeżeli uważa, że ma kompetencje zarządzania lokalnym ZUSem, to „państwo w państwie SN-u”, państwo sędziowskie, mocno się rozrasta, ale jest to dość niemądre.

 

AK: Ale o co chodzi dokładnie: wraz z wycofaniem zażalenia SN powinien wycofać swoje pytania prejudencjalne, które skierował do TSUE, bo stają się one bezzasadne i niecelowe.

 

RC: Ale SN nie chce, bo SN uważa, że będzie grał swoją rolę polityczną, politykierską, więc w opozycji do wybranych demokratycznie władz chce im zrobić „kuku” i za wszelką cenę chce być z nim w sporze, co w innym państwie byłoby wręcz niespotykane.

 

AK: To jest nadzwyczajna kasta, czy nie jest? Cytując panią sędzię Kamińską.

 

RC: Dokładnie, cytuje Pan kogoś, kto jest po tamtej stronie, a jednoznacznie dość ciekawie ocenia swoje środowisko. Natomiast to jest rzecz niebywała, że Sad Najwyższy rozszerza swoje kompetencje w sposób pozaprawny, niekonstytucyjny, ZUSem rządzi, może niedługo będzie robił co innego- jest to absurdalne. Skoro Pan już wspomniał Salviniego, to powiedziałbym po włosku:  „tanto assurdo”- wielki absurd.

 

AK: Wielki absurd, ale Timmermans mówi, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku, w jeszcze gorszym niż zmierzały.

 

RC: Oczywiście Holandia, jego ojczyzna, jest beneficjentem sytuacji, gdzie Królestwo Niderlandów ma największy rabat, jeśli chodzi o składkę członkowska do Brukseli, a gdy polskie władze mówią, że chcemy większego budżetu UE, a przez to, że należy zlikwidować rabaty, to uderza to w Królestwo Holandii -i Timmermans jest agresywny w stosunku do Polski. Tu nie chodzi o Trybunal Konstytucyjny ,sądy, Puszczę Białowieską czy cokolwiek innego, chodzi o interesy, nie guldeny już  – a euro, które Holandia oszczędza w miliardach, płacąc niższą składkę członkowską do Brukseli.

 

AK: Przewodniczący RE Donald Tusk mówi o tym, że KE powinna porozumieć się z Polską, a Polska z KE i dążyć do porozumienia, bo nikomu ta sytuacja nie służy. Jaki jest sens porozumienia z Komisja, skoro sprawa Polski jest już w TSUE?

 

RC: No ,właśnie, powiedziałbym, że mocno spóźniony refleks przewodniczącego Tuska, bo nie powiedział tego rok temu, nie powiedział tego w grudniu, kiedy KE do Rady Europejskiej przekazywała kwestię ukarania Polski i podjecia sankcji w związku z artykułem  7, tylko powiedział to teraz, kiedy KE obnażyła swoją bezradność, nie była nic w stanie Polsce zrobić, ani zaszantażować, ani zmusić do ustępstwa jakimiś formalno-prawnymi kruczkami, w związku z tym z bezradności przerzuciła tą piłeczkę do Luksemburga, gdzie ma swoją siedzibę Trybunal Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Spóźniony refleks o ładnych parę miesięcy.

 

AK: Długoterminowe porozumienie z USA podpisane, porozumienie stałe na dostawę skraplanego LNG. 

 

RC: Ważny kolejny krok w kierunku dywersyfikacji gazu do Polski, a więc zabezpieczenia energetycznego. Przypomnę, że Rosjanie, którzy dostarczają nam gaz grają kartą dostaw, grali ja szantażując Gruzję , Ukrainę , sojuszników swoich – Armenie i Białorus. Lepiej więc chuchać na zimne i lepiej ten gaz sprowadzać z USA, być może w przyszłości z Norwegii. To jest konkret, a nic tak nie zbliża nas z USA jak interesy i to jest właśnie dobry ruch, nie tylko w wymiarze energetycznym, ale i geopolitycznym.

 

AK: Apropo zbliżeń, Rosja zbliża się do Niemiec, Niemcy do Rosji, ponad 100 kilometrów  Nordstream 2 jest już wybudowane. 

 

RC: „Nihil novi sub sole”- „nic nowego pod słońcem”, bo Rosja z Niemcami miały tylko w historii całej drobne epizody, kiedy nie były blisko. Taka jest tendencja, Niemcy dbają o to, by prawą ręką uczestniczyć w nakładaniu sankcji na Rosję, a lewą ręką pokazywać się w Moskwie jako kraj, który jest gotów mimo sankcji inwestować, negocjować, generalnie pieniądze zarabiać. Nordstream 2- nie było wcześniej takiej sytuacji , jaka jest obecnie:  kiedyś sprzeciwiali się Nordstreamowi 1 państwa bałtyckie, skandynawskie i Polska, ale teraz przeciwstawiają się też Stany Zjednoczone, co stawia Polskę w dobrej pozycji do dalszej gry, międzynarodowej gry politycznej…

 

AK: …o której jeszcze nie raz i nie dwa będziemy rozmawiać. Ryszard Czarnecki był moim i Państwa gościem, bardzo dziękuję.

 

RC: Dziękuję bardzo.
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

26-10-2018 [14:32] - smieciu | Link:

Dokładnie tak. Myśl o tym żeby opuścić UE jest dla PiSu całkowitym absurdem i fantazją. Zawsze tak było zresztą, więc nic nowego. Tylko właśnie mnie bawią te bajki o Polexicie. Zwłaszcza kiedy czytało się niektóre zachodnie teksty a Polska była prezentowana jako jakiś buntownik.
Może zresztą ktoś kiedyś napisał taki scenariusz ale PiS się nie nadało.

Obrazek użytkownika Marek1taki

26-10-2018 [15:37] - Marek1taki | Link:

Tytuł dobry i pasuje do tematu wyprzedaży polskich interesów.
Okazuje się, że strajk w LOT nie wziął się znikąd. Znikąd w LOT znalazł się Jonny Daniels, ale za to nie na darmo.
http://www.polishclub.org/2018...
Władza skupuje banki i kolejki za pieniądze podatników, a drugą ręką srebra rodowe wydaje darmo. To sprawa nie kryminalna, to zdrada stanu.

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-10-2018 [15:57] - Goral Supreme | Link:

Panie Czarnecki.
Pan sobie mozesz do woli  prezentowac wlasne prywatne,jednosobowe opinie...Mniej lub bardziej popularne.
Przypominam ,ze to MY wyborcy zadecydujemy czy jeszcze chcemy byc czescia Euro-kolchozu,ktory staje sie z dnia na dzien mniej I mniej popularny..
Ta wasza energie ktora uzywacie w promowaniu Euro-kolchozu I immigracji uzyjcie tak jak obiecywaliscie do zmiany Polski I naszego zycia na lepsze !
Jezeli wybory samorzadowe nie byly czytelnym sygnalem dla was ,to obawiam sie ,ze obudzicie po nastepnych z reka w nocniku..Juz sie o to postaramy..

Obrazek użytkownika xena2012

26-10-2018 [17:28] - xena2012 | Link:

A jaka jest rola Johnego Danielsa i dlaczego o tym się nie mówi wTVP?