Salzburg: dobre wieści

Austriacki Salzburg, znany dotąd z festiwali muzyki poważnej, stał się w tym tygodniu miejscem szczytu UE. Poświecono go imigracji i Brexitowi. Co do tego drugiego to sprawa rozwodowa między Londynem a Unią, ciągnie się niczym brazylijska „opera mydlana”: już teraz wiadomo, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy, do końca prezydencji Austrii odbędą się... dwa kolejne szczyty UE poświęcone właśnie opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię. Spór dotyczy nie tyle warunków pierwszego w historii EWG-UE odejścia kraju członkowskiego (nie licząc Grenlandii w roku w 1985), co kształtu współpracy po marcu 2019, gdy zamiast U-28, będzie UE-27. Cóż, handel, panie handel...

Polityka imigracyjna to dziedzina − jak pokazuje Salzburg − polskiego sukcesu i unijnej porażki. Polska i Węgry nie przyjmą imigrantów spoza Europy, głównie muzułmanów − bo nie chcą i już. Inne kraje przyjmą − bo chcą (lub uważają, że muszą). Czyli zachowano zasadę dowolności, co jest sporym osiągnięciem rządu RP. Teraz pokłóciły się kraje „starej Unii”: Francja i Włochy. My z tego powodu płakać nie będziemy: Rzym po zmianie rządu patrzy na ten problem dużo bardziej realistycznie. Jak my...

*pełna wersja komentarza, który ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.09.2018)