Objawy fałszowania wyborow samorządowych

Jutro Marsz 13 grudnia. Cios ze strony biskupów polskich. Niewiarygodny. Martwi nieobecność Piotra Dudy, choć "Solidarność" poparla marsz i on też poparl. Poniżej wymieniam rozmaite okoliczności, śwaidczące o przekrętach w wyborach, a co najmniej budzące daleko idące wątpliwości,by uzyć skrajnego eufemizmu, choć właściwie po co.
Posłużyłam się niedawnym tekstem Ewy Stankiewicz u kayana na NB, która to wspaniale pozbierała.
Ewa Stankiewicz:
Na podstawie wiedzy którą zgromadziłam przez ostatnie lata zajmując się tematyką fałszerstw wyborczych mogę powiedzieć, że: W Polsce wybory fałszuje się od lat.
Jest przyzwolenie sądów na fałszerstwa wyborcze. Tylko znikomy procent ewidentnych fałszerstw trafia na wokandę sądową, a już tylko promil z nich kończy się wyrokami skazującymi zawsze bardzo łagodnymi i uznającymi niezgodnie z prawdą, że fałszerstwo to nie miało wpływu na wynik wyborów.
Wybory fałszuje się na dwóch poziomach.
Na poziomie lokali wyborczych na wiele sposobów, najczęściej poprzez zaufane komisje, unieważnianie lub “dosypywanie” głosów, czy też najprościej poprzez nieuczciwe sortowanie głosów. Jednak ostateczne wyniki wyborów są kształtowane za pomocą fałszerstw na poziomie systemu komputerowego, który jest całkowicie poza kontrolą społeczną i w rzeczywistości całkowicie poza możliwością weryfikacji ze stanem faktycznym, czyli z kartami do głosowania.
W praktyce nie ma najmniejszych szans, by porównać głosy na papierze z wynikami systemu komputerowego. W skali kraju nigdy to się jeszcze nie zdarzyło, choćby ze względu na konieczność zgody sądu (niemal zawsze odmowa) aby zgromadzić w jednym miejscu karty do głosowania z poszczególnych regionów. Karty są niszczone po 30 dniach.
Nikt nie prowadzi poważnej centralnej bazy fałszerstw wyborczych (wiem co mówię, szukałam również w partiach opozycyjnych)
Jest wiele normalnych zjawisk w naszym kraju. Najnormalniej w świecie wystawia się prezydenta na śmierć, prowadzi grę na najwyższym szczeblu władzy z rosyjskimi służbami przeciwko prezydentowi Polski i nikt nie reaguje. A potem osoby odpowiedzialne za to awansują w strukturach państwa,a nawet w strukturach unijnych.
Przed wojną przy 30 procentach analfabetów mieliśmy ok 1 proc głosów nieważnych, a teraz w niektórych rejonach ta liczba dochodzi do 50 procent. Całkowicie normalnym jest, że wyniki wyborów samorządowych może zmienić każdy średnio rozgarnięty student informatyki, a kod źródłowy programu PKW kursuje w sieci internetowej przed wyborami. Także w normie pozostaje, że ów system liczenia głosów przeprowadza do drugiej tury wyborów prezydenta kilkusettysięcznego miasta osobę, która wcale nie kandydowała na to stanowisko.
Czy to takie istotne kto będzie rządził w Szczecinie? [Wygrał ktoś, kogo nie było na liście kandydatów. - TB] W sytuacji gigantycznej ilości głosów nieważnych, jedna z partii otrzymuje kilkadziesiąt razy wyższy wynik niż to przewidują sondaże. W niektórych rejonach nie można głosować na zarejestrowaną partię, tak się nieszczęśliwie składa, że jest to akurat PiS.
Na Śląsku znika kilka tysięcy głosów [130 tys. - przyp. TB], wyparowują głosy krakowskich sióstr zakonnych. Są skargi na lokale, w których wydaje się karty z już zaznaczonym głosem, rośnie lawina zgłoszeń “dodatkowej” ilości kart w urnach ponad to, co zostało wyborcom oficjalnie wydane. Żadnego niepokoju o odchylenie od normy nie wzbudzają dosłownie setki relacji osób, które głosowały na kogoś, kto po odpowiednim podliczeniu otrzymał “zero” głosów lub o kandydatach, którzy przegrali o jeden głos przy udowodnionym „dosypaniu” fałszywych kart do urny.
Można powiedzieć, w normie było także w Płońsku, w którym kandydat dostał ponad 600 głosów, z czego prawie 500, to były głosy nieważne. Na tle tych jakże normalnych zjawisk, najnormalniej było w Państwowej Komisji Wyborczej, kiedy w oficjalnych komunikatach sędziowie podawali fałszywe dane. Na Śląsku “pomylili się” o 130 tys głosów, normalne.
W Świętokrzyskim podali 50 procentowy wynik PSL ku zdumieniu wojewódzkiej komisji z tego regionu, która nie przesłała do PKW jeszcze żadnych danych. W Wielkopolsce powiększyli liczbę radnych do sejmiku o 3 osoby. Drobiazg. Po co się pieklić, skoro wcześniej normalne było wynajmowanie rosyjskich serwerów do liczenia głosów Polaków, a potem szkolenie się członków polskiej Państwowej Komisji Wyborczej w Moskwie, jak wiadomo mekce standardów życia demokratycznego.
http://naszeblogi.pl/51366-ewa...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

13-12-2014 [00:48] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

Proszę Pani, pisze Pani o sprawach wagi najwyższej, bo sfałszowane wybory są takiej wagi, ale ja najmocniej przepraszam (tak wychowany jestem) - co w tej kwestii robi "największa partia opozycyjna" , która rości sobie prawo do rządu (patriotycznych) dusz? I bierze 30 milionów rocznie w charakterze subwencji?

Co robi jej Prezes? (oprócz organizowania marszów 2 tygodnie po herbacie)

Polacy nie są idiotami i widzą, ze coś tu się nie zgadza.

PS. Screen shot z komentarza robię, jak Anglicy mawiają "for the historical truth"

Obrazek użytkownika realista do szpiku kości

13-12-2014 [11:13] - realista do szp... | Link:

Ja bym się zapytał co robiło ponad 20.000 członków OKW desygnowanych tam przez PiS ??
Wszyscy oni podpisali protokoły powyborcze w tychże komisjach. Znaczy, że co - współuczestniczyli w "fałszerstwach" ? Czy też poświadczali nieprawdę... ?
Tylko nie mówcie, że wszyscy oni podczas liczenia głosów jedli kolację, lube też wychodzili do toalety...