Transfer-marzenie to zasługa talentu czy agenta?

Jeszcze nie tak dawno karmieni byliśmy informacją (przez wszystkie polskie media), że nasza rodzima piłka ma talent, który niedługo będzie gwiazdą światowego formatu. Dziś ten „Orzeł” gra na drugoligowych boiskach, w drużynie, która broni się przed degradacją do 3 ligi. W ostatni dzień okna transferowego (31.01.2013) Bartosz Salamon, bo o nim właśnie mowa podpisał kontrakt życia. 21-letni wówczas obrońca związał się na cztery i pół roku ze słynnym AC Milan, który wyłożył za niego 3,5 mln euro! Dzięki przeprowadzce do Mediolanu Poznaniak zadebiutował w kadrze A, w której rozegrał pięć spotkań (trzy w el. do MŚ 2014 oraz w dwóch towarzyskich). Po pół roku spędzenia na ławce rezerwowych w ekipie „Rossonerich” Polak przeniósł się do Sampdoria Genua. Również i nad morzem Liguryjskim poczynania swoich kolegów oglądał raz z wysokości trybun, a drugi raz z ławeczki. Polak w przeciągu półtora roku w Serie A zaliczył tylko dwa występy! 1 września 2014 roku Salamon znów zmienił otoczenie. 23-latek na rok został wypożyczony do drugoligowej Pascary Calcio licząc na regularne występy. A z nimi bywa różnie, bowiem zagrał tylko w sześciu na trzynaście możliwych spotkaniach (373. minut) strzelając jedną bramkę. Czy doczekamy się jeszcze tego piłkarza w koszulce z orłem na piersi, czy jego przygoda z reprezentacją jest już skończona? Czy to będzie kolejny zmarnowany polski talent, czy może już jest zmarnowany? A może inaczej zapytam. Czy Bartosz Salamon ma talent, czy po prostu dobrego agenta? Doskonale pamiętam czas, kiedy media podawały informacje, że polskim nastolatkiem interesują się Bayern Monachium, FC Barcelona , Sporting Lizbona czy FC Liverpool. źródło: www.okiemkibica.cba.pl