Dlaczego HGW nie powinna być prezydentem stolicy

1. Za zmarnowanie szans. To podstawowy zarzut do HGW. Za kadencji HGW Warszawa dostała więcej pieniędzy, niż Polska miała dostać w planie Marshalla. Była to wielka szansa na stworzenie nowoczesnej metropolii odpowiadającej na wyzwania XXI wieku. HGW z tej szansy nie skorzystała. W zamian wybrała renowację Warszawy gierkowskiej, co w większości jej się udaje, jednak za znacznie większe niż gierkowscy urzędnicy koszty. Już żaden prezydent nie będzie miał takiej szansy jaką miała HGW, prezydent Warszawy i jednocześnie wiceprzewodnicząca rządzącej partii. Rozwój Warszawy został zdeterminowany na dziesięciolecia. Teraz można jedynie wykonywać większe/mniejsze korekty.
Przypomnijmy, że za pieniądze z planu Marshalla powstała potęga gospodarcza Niemiec. I nadal powstaje, bo Niemcy stworzyli  taki mechanizm. A tutaj? Miałeś chamie złoty róg...

2. Brak pomysłu na miasto. Po co HGW jest prezydentem Warszawy? Pojęcia nie mam. Jedyny poważny cel jaki dostrzegam to comiesięczne kasowanie pensji i wspieranie zleceniami zaprzyjaźnionych. I to wychodzi HGW bardzo dobrze. Stąd pewnie jej duże poparcie. Zauważmy, ze HGW nawet niezbyt lubi rozmawiać o Warszawie. Jeśli już musi, to zazwyczaj ogranicza się do wyrecytowania katalogu inwestycji, tudzież mówienia jak to źle było za Kaczyńskiego. Myślę, że znacznie lepiej HGW czuje się na uniwersyteckiej katedrze, z którą trudno jest jej się rozstać i w tej dziedzinie HGW zapewne miałaby sporo pomysłów i dużo do powiedzenia.

3. Administrowanie. HGW miała sporo spektakularnych wpadek, które przy realnie działającej wolnej prasie zapewne by ją wykończyły (basen na trasie AK, zalanie tunelu podczas otwarcia, przeciekający tunel metra, itp.), jednak ogólnie rzecz biorąc warszawska administracja działa sprawnie. Tzn. tak samo sprawnie jak za Kaczyńskiego, Piskorskiego, Święcickiego i zapewne jak za peerelowskich włodarzy. Oprócz jednego elementu: narastających kosztów. Co się stanie, gdy kurek z pieniędzmi zostanie przytkany? Odpowiedź znamy przynajmniej częściowo: cięcia na edukacji, kulturze, polityce społecznej, plus podnoszenie podatków i opłat. To droga do kryzysu.

4. Lekceważenie mieszkańców. HGW jest przykładem człowieka o typowo peerelowskiej mentalności urzędniczej. Jej podstawowy element to traktowanie człowieka jak natrętnego petenta, chyba, że ma siłę i plecy. Przykłady możnaby mnożyć, najbardziej spektakularną jest wizyta HGW w Wilanowie zakończona groźbą wyrzucenia z pracy strażnika, który miał czelność nakazać jej kupienie biletu (HGW była tam prywatnie ze znajomymi). Najbardziej uciążliwe jest zapewne brak kolportażu informacji o utrudnieniach w transporcie (np. wstrzymanie ruchu metra w drugim dniu matur pisemnych) Większość warszawiaków to ludzie wychowani wg peerelowskich kanonów, postawa fornalsko-folwarczna ma więc i tradycję i uznanie, taka postawa HGW więc nie powoduje poważniejszych skutków (poza chwilowym pomstowaniem). Jednak efektem takiej postawy jest to na czym HGW wygrywa: trwanie gierkowszczyzny przystosowanej do nowych wzorców. Czy to jest złe? Większości warszawiaków to się podoba, ale stanowi barierę rozwojową, którą przełamać mogłoby upodmiotowienie mieszkańców miasta (chyba najlepiej wyraża to nazwa jednego z ugrupowań: Miasto jest nasze)

5. Osobista uczciwość HGW. Nie zawsze człowiek uczciwy jest sprawniejszy od nieuczciwego. Zwłaszcza w czasach w jakich przyszło nam żyć. Ciągle jednak jest wielu wyborców, którzy bardzo cenią sobie uczciwość. A HGW ma z uczciwością bardzo poważne kłopoty. Bardzo trudno uwierzyć by HGW z jej mentalnością księgowej nie zdawała sobie spawy, że jej domownicy wchodzą w posiadanie kamienicy wartej 40-50 mln zł. I by nie reagowała, gdyby chcieli oni sprzedać tę kamienicę za 1/3 jej rynkowej wartości. Jenak działania HGW wydają się bardzo racjonalne jeśli założymy, że zdawała sobie ona sprawę jak wątły i potencjalnie rażący jest tytuł prawny do tej własności.
Kolejna kwestia to oświadczenie majątkowe HGW za 2006. HGW złożyła je z opóźnieniem, podobnie jak oświadczenie męża o działalności gospodarczej. Doprowadziło to do poważnego kryzysu prawnego. Ostatnio w TVN HGW oświadczyła, że nie ma z mężem rozdzielności majątkowej. Pojawia się więc naturalne pytanie: czy HGW uwzględniła w swoim oświadczeniu majątkowym pieniądze (najprawdopodobniej liczone w milionach) jakie jej mąż uzyskał za sprzedaż pożydowskiej kamienicy przy Noakowskiego 16.

Podsumowując:
To nie jest tak, że rządy HGW są katastrofalne czy bardzo złe, są raczej średnie. Ich filarami jest redystrybucja uzyskanych z funduszy i kredytów środków między znajomych znajomych i tych, którzy się przebiją oraz przystosowanie dzieła gierkowskich planistów i gierkowskiej mentalności do nowoczesności. Te filary i deal jaki PO, szerzej salon, zawarła z najważniejszymi mediami i postpeerelowskimi kamarylami biznesowo - politycznymi zapewniły HGW wyborcze sukcesy. Kolejnym niepisanym filarem tego dealu jest zgoda na, co najwyżej, stagnację rozwojową miasta, zarówno jego części fizycznej jak i obywatelskiej. Dopóki są strumienie dodatkowych wpływów finansowych, a one przez jakiś czas jeszcze będą, ta konstrukcja działa, jest stabilna i jest na nią zgoda większości.
Pojawia się, naturalne w przypadku wyborów, pytanie o alternatywę. Na pewno wprowadzenie kogoś spoza obecnego układu władzy spowodowałoby zaburzenia w stabilności. Jednak tylko taka zmiana jest szansą na rozwój miasta, upodmiotowienie jego mieszkańców i przekroczenie kolejnych barier, inny niż dotychczas podział dóbr. Najłatwiejsze byłoby to teraz, póki są jakieś znaczące środki unijne. Potem będzie już tylko trudniej. No i jeszcze jedno, szansa to nie znaczy gwarancja. Szansa to też możliwość, że może być gorzej.

Jeśli zaś chodzi o samą HGW, to myślę, że niezależnie od tego ile będzie rządzić kadencji, to do historii Warszawy przejdzie ona przede wszystkim jako ta, która zmarnowała szanse na stworzenie nowoczesnej, wielkiej Warszawy. Tyle, że HGW jest najzupełniej obojętne co napiszą o niej gryzipiórki i chudzi faceci w okularach. Bo nie będzie tam ani cyfr, ani paragrafów, a i dla grubości jej portfela jest to całkowicie obojętne.