Nie ma afery Wiplera, jest afera policji, MSW i szczujni

Od dwóch dni, od kiedy opublikowano nagranie z monitoringu różnej maści eksperci w różnych TVNach Wyborczych TVPach przekonują nas, że wszystko jest tutaj ok. Że wszystko jest tu zgodne z prawem. Policja działała prawidłowo. Wszystko jest zgodne z prawem. 

No, jeśli ta interwencja policji jest zgodna z prawem to znaczy, że to prawo nie jest po to by bronić obywatela, lecz by władza mogła go bezkarnie trzymać za pysk.

Bo z czy mamy do czynienia?:
Stoi dwóch, być może pijanych na poboczu drogi. Podjeżdża radiowóz, wyskakuje dwoje policjantów i pierwsza rzecz jaką robią to psiknięcie gazem w twarz jednego ze stojących, po 2 sekundach od zatrzymania się. Psiknięty przeciera twarz, potem idzie w kierunku radiowozu (zapewne wezwany). Wtedy zjawia się Wipler, coś tam pewnie próbuje tłumaczyć do momentu gdy zostaje przez policjanta pchnięty w plecy. Wtedy macha rękami (jakby odstraszając napastnika), ale zaraz wycofuje się na chodnik podnosząc otwartą dłoń (znak nie mam złych zamiarów). Gdy opuszcza rękę policjant podskakuje i psika mu gazem w twarz. Wipler stoi spokojnie ociera twarz, odchodzi, policjant znów doskakuje, rozmawiają, następie policjant wyprowadza cios, Wipler chwieje się i odwraca policjant sprowadza go do parteru. Razem z koleżanką próbują Wiplera skuć, nie udaje się. Wtedy policjant uderza Wiplera i ten zaczyna wierzgać nogami, policjantka odskakuje i zaczyna pałować leżącego. Zjawiają sie dwaj pierwsi wolontariusze. Jeden pomaga obezwładniać Wiplera, drugi bierze od leżącego funkcjonariusza najpierw pałkę, potem gaz i z odległości metra psika Wiplerowi gazem w twarz. Zjawiają się kolejni wolontariusze. Część pomaga w obezwładnianiu, część staje tak, że zasłania kamery z monitoringu. W tym czasie wolontariusze obezwładniają leżącego Wiplera, a funkcjonariuszka zdejmuje mu spodnie tyłka. Gdy leżący poseł jest już unieruchomiony funkcjonariuszka  odbiera pałkę i gaz od usłużnego wolontariusza i zanosi do radiowozu. Wraca, próbuje skrępować nogi lezącego. Czy jej się udaje trudno powiedzieć, bo wolontariusze zasłaniają obraz, jednak "praca" wolontariuszy nad Wiplerem trwa jeszcze kilka minut. W pewnym momencie obydwoje funkcjonariusze odchodzą zostawiając Wiplera z wolontariuszami.

Moim zdaniem była to po prostu napaść funkcjonariuszy na obywateli. 

Przy czym nie tyle policjanci są tutaj winni, ale ich przełożeni. No bo co to za pomysł by do bójki (a takie było ponoć wezwanie) przed klubem nocnym wysyłać patrol interwencyjny składający się z sierżanta mikrusa i sięgającej mu do ucha funkcjonariuszki? Tutaj akurat trafili na trzech bardzo spokojnych mężczyzn, nie przejawiających agresji ale mimo wszystko nie dali rady obezwładnić nawet jednego z nich (Wiplera obezwładnili i skrępowali wolontariusze), a przecież w czasie gdy interweniująca dwójka zabawiała się z Wiplerem dwaj pozostali mogli sobie po prostu odejść, nie niepokojeni przez nikogo. A co stałoby się z tą policyjną dwójką, gdyby trafili na rzeczywistą bójkę, albo na trzech szwarnych i agresywnych podpitych mężczyzn i próbowali interweniować? Strach pomyśleć, ale wtedy dopiero lekarze mieliby sposobność do wykazania się.
Szczerze mówiąc nie rozumiem taktyki i logiki policji. Sześciu byków-wolontariuszy przechadza się po ulicach w cywilu, a do interwencji do bójki wysyła się chudego, niskiego sierżanta z jeszcze mniejszą dziewczyną. Zwykle przecież bywa tak, że to mundur powinien budzić szacunek i respekt, a cywilni nie powinni rzucać się w oczy.(Dodajmy przy okazji, że wg "anonimowego świadka TVN" przybyło jeszcze 3 radiowozy, każdy z dwoma policjantami - mężczyznami). Jeśli zaś spojrzymy na interwencję policji z Bytowa, tudzież z Częstochowy, to taki skład interwencyjny wydaje się jakąś normą (szczęściem w Częstochowie interweniujący policjant był jakoś mocniej zbudowany).

Druga znacznie poważniejsza kwestia to to co działo się po tej interwencji. Przecież minister Bart Sienkiewicz powołując się na komendanta głównego policji na bezczela okłamał opinię publiczną o okolicznościach sprawy. Tubą medialną dla Barta i rządowej propagandy były jak zwykle rządowe szczujnie w postaci trzech przyjacielskich telewizji, koncernu Agora i reszty pomniejszych medialnych tamburynów. Przebił wszystkich TVN, pierwszy dziobak w stadzie, który przedstawił anonimowego świadka (ponoć taksówkarza), który językiem żywcem wyjętym z policyjnych protokołów opowiadał jak to trzeba było aż ośmiu funkcjonariuszy aby można było nadludzko silnemu Wiplerowi (bo się napił i naćpał) skrępować ręce, ale obezwładnić nóg pijanemu już ta ósemka nie dała rady i trzeba było użyć gazu, to znaczy najpierw wezwać do uspokojenia się, potem z odległości od 1,5 do 1 metra "dokonać oprysku". No i dopiero wówczas wierzgający Wipler uspokoił się. Anonimowy taksówkarz zauważył też, że podczas interwencji żaden z ośmiu funkcjonariuszy z 4 radiowozów ani razu nie uderzył Wiplera, a jeśli są jakieś rany i jakaś krew to z samootarcia się o trotuar.  Anonimowy taksówkarz wiedział też co się działo na komisariacie, i słyszał, że dopiero przy załadunku do radiowozu Wipler cicho powiedział, że jest posłem, choć sam anonimowy taskówkarz o tym, że Wipler jest posłem usłyszał później w radiu. Oczywiście u nikogo w TVN te zeznania anonimowego świadka nie wzbudziły nieufności bo taka jest logika szczujni.
Przez rok, zeznania anonimowego świadka TVN wisiały na portalu. Zniknęły gdy pojawił się film z monitoringu (tzn "gdy tabloidy" opublikowały film (nie rozumiem dlaczego dotąd nie padło: "tabloidy bezprawnie opublikowały film" )) TVN z resztą stada dziobaków rozpoczęły nowy rozdział swojego ciężkiego goebbelsowskiego trudu: wszystko jest dobrze, wszystko jest w porządku, wszystko zgonie zgodnie z prawem, wszystko jest dobrze, wszystko jest w porządku, wszystko zgonie zgodnie z prawem, wszystko jest dobrze, wszystko jest w porządku, wszystko zgonie zgodnie z prawem... Tak mówi ekspert, profesor, doktor, specjalista, ekspert, profesor, doktor, specjalista, ekspert, profesor, doktor, specjalista, ekspert, profesor, doktor, specjalista....
Co prawda nawet funkcjonariusza TVN uda się czasem wytrącić z zaczadzenia jak ostatnio Kajdanowicza, który szczerze powiedział, że to co on sobie myśli, a już tym bardziej to co myślą widzowie to i tak kompletnie nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, co powie sędzia. Tylko co z tego?

Co się dziwić przyczadzonemu, zarobionemu, podimprezowaneu obywatelowi - lemmingowi, że myśli jak mu karzą? Że Tusk to geniusz, Kopacz inteligentna i prawdomówna, a policja jak pałuje to znaczy, że pałuje zgodnie z prawem?

Czasem zastanawiam się, czy z tego feudalnego korowodu bezprawia i prywaty jest jakieś pozytywne wyjście? Takie pozytywne dla wszystkich, dla państwa, dla narodu? Logika podpowiada, że nie. Tyle, że Polacy często postępują alogicznie i czasem, rzadko, im się udawało. Poza tym cóż, zimna bezuczuciowa logika połączona z paraliżującym strachem o własne tyłki naszych władców ze starej bolszewicko-ubeckiej szkoły plus bezideowość i wewnętrzna pustota resortowych dzieci plus głupota, chciwość i kompletny brak kręgosłupa wytypowanych do zarządzania tworzą mieszankę, która kiedyś musi wykipieć. Zwłaszcza jeżeli zderzy się z ideowością, szczerością, wiarą wspartymi profesjonalnymi umiejętnościami. Oczywiście ta ideowość i wiara musi być szczera, a nie oparta na TKM jak to, zdaje się, pokazało ostatnio trzech młodych wilków w samolocie nie licząc żon.

pełny tekst oskarżenia przeciw Wiplerowi

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

09-11-2014 [11:38] - NASZ_HENRY | Link:

Właściwa narracja ;-)