A jeżeli nawet, to tylko trochę. Policzki gładziutkie, jak pupcia niemowlaka - na oko jednakowo u obu. Podobny też uśmiech, kiedyś naturalny, dzisiaj wyuczony grymas, którego wolałyby raczej unikać, bo skóra i tak niemożebnie naciągnięta. W dalsze detale nie będę wnikał, ale chyba Justysię stać było na więcej niż Haneczkę, więc być może jakaś drobna różnica będzie np. pod wzgldem głębokości dekoltu. Ale to żaden problem dla Haneczki.
Patrząc na tę buzię trzeba bowiem pamiętać, że to tylko fragment przemyślanych inwestycji Haneczki. Z jednej strony wyglansowała buty krasnoarmiejcom z pomnika Czterech Śpiących i względów u Ambasadora nikt jej już nie odbierze. Z drugiej zaś lifting na pewno nie zaszkodzi, gdy po szczęśliwym zakończeniu rządów, w mieście stołecznym Warszawa, zechce np. zasiąść przed kamerami TVN-u - w jakimś stworzonym dla niej programie.
Mam nadzieję, że te zdrobnienia żadnej nie urażą, bo to tylko przyznanie, że po resecie mogłyby śmiało zwabiać pedofilów. Ale, idąc pod nóż chirurga, chyba nie o nich Haneczka myślała
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4244