Bezsilność?

Ostatnie wydarzenia, związane ze stosunkiem Żydów do Polski i działaniami żydokomuny przeciwko ustrojowi państwa, nie były trudne do przewidzenia. Brak dostatecznie mocnej reakcji  wobec nich, będzie odczytany jako bezsilność, a to pociągnie za sobą bardzo smutne konsekwencje.
 
W lutym 2013 opisałem, tu na blogu, niesłychaną napaść gromady Żydów na kobiecą reprezentację Polski podczas meczu tenisowego w Izraelu.
 
 
We wrześniu 2014 znalazły się w moim wpisie zatytułowanym „Pod Bramą Krakowską w Lublinie” takie zdania:
W latach siedemdziesiątych dowiedziałem się, że na Placu Łokietka w Lublinie we wrześniu 1939 delegacja Żydów witała oficjalnie przedstawicieli dowództwa niemieckiego, najeźdźców jako swoich wyzwolicieli. To powitanie przygotowywano pierwotnie dla bolszewików,  licząc się z tym, że skoro dotarli do przedmieść Lublina, to oni tu przypuszczalnie obejmą władzę.  Wychodziło na to, że nieistotnym było dla lubelskiej społeczności żydowskiej, kto likwiduje państwo polskie, ważnym  i cieszącym był fakt, że przestaje ono istnieć.
Nie jest to wiadomość z kategorii tych co wpadają w jedno ucho i wylatują drugim. Źródło mojej  informacji należało do renomowanych. Ten akt na Placu Łokietka odebrałem, jako formalne zerwanie Żydów z Polską. Zdrada żydowska powszechna  na całym olbrzymim obszarze wschodnim, tutaj w mieście tak znaczącym, nazywanym polską Jerozolimą, przybrała postać aktu historycznie ważkiego niczym Unia Lubelska czy Hołd Pruski. Tak to widzę. Skwapliwy pokłon złożony hitlerowskiej bestii tu pod bramą Krakowską nie okazał się w obliczu wieków jakąś chwilową polityczną słabością, niemieckie fabryki i manufaktury śmierci spowodowały, że było to rozstanie na zawsze. Ten spektakularny polityczny akt, idący  na czele setek jemu podobnych haniebnych manifestacji, wobec czerwonego diabelstwa przede wszystkim,  który wpływał  na poglądy i postawy milionów, pozostaje w dobie zapotrzebowania na wszechwiedzę, czymś kompletnie skrytym. Być może tylko w moich oczach uzyskuje to zdarzenie, ten fatalny testament, taką rangę – nie zdałbym egzaminów z historii… (u dzisiejszych jej interpretatorów)
 
W maju roku 2015 pisałem o ostatnim rozbiorze Polski. Miałem przygotowaną jego mapę, której nie dołączyłem z obawy przed samospełniającą się przepowiednią. Na tym szkicu flaga Izraela określa całkiem pokaźny jego udział w tym draństwie do przewidzenia.
 
 
W październiku roku 2016 opisałem bezczelną, godzącą w najżywotniejsze interesy Państwa Polskiego działalność „Bramy Grodzkiej” w Lublinie. Twór ten przez całe lata siał w ohydną antypolską propagandę. Najważniejszymi jej gośćmi i patronami, jak wynikało to z internetowej witryny, byli Michnik i Gross. Ta stuosobowa fabryka służąca niszczeniu dobrego imienia Polski finansowana jest przez miasto Lublin. Starałem się wobec jawnie dziejącego się przestępstwa uruchomić jakiś zapobiegawczy ruch ze strony odpowiedzialnych za to urzędów. Zakończyło się to dyskwalifikacją w moich oczach rządzących miastem oraz miejscowego IPN.
 
19  stycznia 2018 napisałem:
Nie sama osoba Antoniego Maciarewicza jest zagrożeniem dla żydokomuny. Straszą ją jego plany. Zbudowanie dwustutysięcznej armii służącej sprawom polskim jest dla naszych wrogów czymś, czemu należy natychmiast zapobiec. 
 
Nagląca potrzeba zmusza, tych co nie na bieżąco z rzeczywistością, do poprawnego i aktualnego zdefiniowania pojęć żydostwo, żydokomuna itd. Czy to jednak nastąpi? Czy zaplanowany  proces rozkładu państwa jest nie do powstrzymania? Póki co, nawet wobec rozpętania hucpy już nie wobec polskich sportowców, ale jawnie przeciwko wszystkim Polakom, wciąż widać tylko bezsilność (dobrze opłacaną publicznymi pieniędzmi) i komuszą satysfakcję. Pojutrze 4 lutego  roku 2018 w Lublinie w Centrum Spotkań Kultury opanowanym przez lewactwo, odbędzie się spektakl wylewania żydowskich pomyj na polskość. Sala pełna. I kto im co zrobi?