SPRAWA HONORU...

Ostatni wypadek „honorowego” konfliktu między europosłami Bonim i Korwinem-Mikke (spoliczkowanie tego pierwszego za obrazę sprzed dwudziestu ponad lat) budzi ogromne emocje.  Przywoływany jest tu kodeks Boziewicza. Elektorat kibicuje (w większości) Korwinowi, dyżurni dziennikarze w czambuł potępiają JKM za fizyczną napaść. Wypowiada się o nim również krytycznie Janusz Palikot, który – jako Naczelny Cham RP – obawia się (i słusznie) powszechnego przyzwolenia społecznego na piętnowanie draństwa w sposób przyjęty w I i II Rzeczypospolitej
 
Ja jednak radzę zachować duży dystans do swoistego teatrum, jakie fundują nam dzisiaj politycy. Choć czasami i mi „nóż otwiera się w kieszeni”, gdy słucham jednego czy drugiego pożal się Boże „męża stanu”, uważam, że PR, do jakiego posunął się  Janusz Korwin Mikke jest znacznie przesadzony.
Co prawda wszystkie media w kraju i za granicą podchwyciły wdzięczny temat „trzaskania po pysku” jednego europosła przez drugiego, ale (nawet gdybym się zgadzał z intencją trzaskającego) – nie jest to ani dobre, ani szczere. Powodów jest kilka:
 
Po pierwsze – bicie po latach byłych TW mija się z celem. Tego typu ludzie nie mają przewidywanej kodeksem Boziewicza zdolności honorowej. A więc i bijący (wg w/w kodeksu) traci na wizerunku, brudząc sobie ręce zupełnie niepotrzebnie.
 
Po drugie – jestem pewien, że gdyby przeciwnikiem JKM był młody i silny mężczyzna (a nawet posłanka-bokserka  Iwona Guzowska) – do całego incydentu by nie doszło. Starszy pan po siedemdziesiątce (pomimo trenowania – jak sam kiedyś się przyznał –  karate) nie zaryzykował by wizyty u stomatologa z tak błahego powodu jak urażony honor. Przypominam, że obracamy się w kręgu polityków, którzy pojęcie honoru traktują bardzo instrumentalnie.
 
A po trzecie – gdyby ten sposób zdobywania wyborców przyjął się powszechnie - politycy (zamiast obradować nad ustawami i naprawą Rzeczypopolitej)  biegaliby na treningi boksu, taekwando, judo, sambo, kick-boxingu, kung-fu, capoeir’y, ju jitsu  i co tam jeszcze wymyślono w tej materii.
 
A to by oznaczało, że w następnym rozdaniu parlamentarnym marszałkiem sejmu byłby niejaki Pudzian, a senatu – zapewne gwiazda MMA Mamed Khalidov! Albo odwrotnie...
 
P.S. Z tomiku PRO PUBLICO BONO przypominam stary wierszyk o Honorze...
Miłej lektury...
 
             HONOR ŻOŁNIERZA
 
Już kodeks Boziewicza określał bezsprzecznie,
Kto człowiekiem honoru, a kto - niekoniecznie...
 
Gdyś się bracie zachował niegodnie i wszawo; 
Toś po pysku obrywał, lub do szabli stawał!
 
Bo plamę na honorze krew zmyć tylko zdoła:
Patrz: Mały Rycerz, Ordon, lub Przybył Mikołaj...
 
(Tej krwi nie trzeba dużo –  wystarczy naparstek;
Tu się liczy intencja, a nie juchy garnczek...)
 
Więc współcześni żołnierze, co mundur  szanują
Honor swój cenią wielce, wciąż deliberują...
 
Wszędzie tam, gdzie wojskowi plotą gadki-szmatki,
Odmienia się wciąż „Honor”! Przez wszystkie przypadki.
 
Gdy ktoś targi-przetargi na czołgi przewala,
Mówią: „To niemożliwe! Honor nie pozwala...”
 
Gdy w smoleńskiej tragedii  prawdy ktoś zażąda –
Słowom honoru wierzą, miast dowodów żądać...
 
Gdy grudniowe rocznice giną w kłamstwa wrzawie:
„Ludzie honoru” ręczą... I już jest po sprawie!
 
Lecz najwięcej honoru we WSI dziś wyrasta
(Tego wszak nie pojmuję, bo ja jestem z miasta...)
 
Fakt,  że czasem coś zgrzyta, bo do mundurowych
Nie dociera, że mamy sojuszników nowych
I błędów swej młodości (zamiast grzechy wyznać)
Klnąc się honorem –  bronią! Niby socjalizmu...
 
Stąd tak trudno dziś poznać (to powód mej troski):
Czy to jeszcze Kukliński? Czy już Kuklinowski! *
 
Lecz ogólnie nie zmieni nic tego przesłania:
Honor dziś na Honorze Honorem pogania...
 
Pytam zatem eksperta – ułana starego:
„Jak to jest z tym honorem w armii? I dlaczego?”
 
Na to dziadek-weteran dziwi się i zżyma:
„Jaki Honor Żołnierza? Przecież wojska ... ni ma!”...

 
 
*inspiracja z „Tu chodzi o coś więcej” T.Buraczewskiego
 
A z cyklu „znalezione w sieci” – utwór z Honorem w tytule (z płyty „Katyń 1940”)
https://www.youtube.com/watch?...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

11-07-2014 [18:12] - Jan Własnowolny | Link:

Kiedy Józef Piłsudski zaproponował Wieniawie - Długoszowskiemu
(wówczas dowódcy Pułku Ułanów) stanowisko ambasadora,
ten odmówił motywując to tym, że;
„W dyplomacji trzeba czasem robić świństwa, ale nigdy głupstwo.
Wolę komendancie pozostać w kawalerii.
Tutaj zawsze można robić głupstwa, nigdy świństwo.”

*****

Marszałku Piłsudski Polska woła
Natchnij Ją duchem Orła Sokoła
Odwaga staniała morale w gębie
Zepsucie ogólne czyn na porębie

Honor i słowo, to dziś przeżytek
Z rolki papieru jest lepszy użytek
Uczciwość godność ważna mamona
Jak sami wiecie, nie śmierdzi ona

Ręka rękę myje
FAŁSZ LUKSUSEM ŻYJE
Prawda swoich łapie
Z MATKĄ BOSKĄ W KLAPIE

***