Polskie dzieci syberyjskie (2)

W 1930 roku powstał w Warszawie Związek Młodzieży z Dalekiego Wschodu.

    Wraz z ewakuowanymi z Syberii do Japonii polskimi dziećmi w Tokio znalazła się także grupa polskiej młodzieży, która w 1923 roku trafiła do Cambridge w stanie Massachusetts. W Stanach Zjednoczonych z inicjatywy Aleksandra Markowskiego i Wacława Wójcika powstało Towarzystwo Koleżeńskie Młodzieży Syberyjskiej. Jego członkami było 50 chłopców, którzy nie powrócili w 1922 roku do Polski, a pozostali w USA kończąc edukację w Instytucie Rzemieślniczym i odbywając praktyki w fabrykach amerykańskich.

    W tym samym czasie w bursie dla dzieci syberyjskich przy ulicy Niskiej 78 w Warszawie z inicjatywy starszych wychowanków, pod przewodnictwem Antoniego Gregorewicza powstało Koło Młodzieży Syberyjskiej, które pozostawiło sobie za cel podtrzymanie wspólnej tradycji. W 1925 roku zgłosiło ono akces do Związku Harcerstwa Polskiego, przyjmując nazwę Koła Starszego Harcerstwa, które miało stanowić kontynuację  harcerstwa syberyjskiego.

    Przy ul. Niskiej zrodziła się także inicjatywa powołania Związku Młodzieży z Dalekiego Wschodu. Za sprawą jego prezesa Jerzego Strzałkowskiego szybko wchłonął on wspomniane Koło Młodzieży Syberyjskiej, wcielając w życie ideę, która narodziła się jeszcze w czasie pobytu w Japonii, o związku zrzeszającym wszystkie dzieci syberyjskie.

    Związek Młodzieży z Dalekiego Wschodu oficjalnie rozpoczął swoją działalność w dniu 14 lipca 1930 roku, po zatwierdzeniu statutu związku przez Komisarza rządu na miasto stołeczne Warszawę. Zgodnie ze statutem najważniejszym celem związku było niesienie wzajemnej pomocy materialnej, oświatowej i moralnej członkom związku, utrzymywanie łączności między członkami oraz wzajemne uspołecznianie. Związek pomagał swoim członkom w poszukiwaniu pracy, co było niezwykle ważne w okresie wielkiego wówczas bezrobocia.

   W celu znalezienie źródeł finansowania związek organizował różnego rodzaju imprezy dochodowe, takie jak „Józefinki” czy „Czarną Kawę”, nad którą patronat objął Minister Opieki Społecznej Stefan Hubicki. Z czasem imprezy te stały się wizytówką związku i okazją do spotykania się jego członków z przedstawicielami świata polityki i kultury.

   Do związku zapisało się 620 osób, co stanowiło znakomitą większość dzieci syberyjskich (800), które powróciły do kraju. W ciągu kolejnych lat zorganizowano oddziały lub koła związku w Wilnie, Chełmie, Bydgoszczy, Lublinie, Białymstoku, Poznaniu i Wejherowie. Jednak poza Warszawą liczebność kół nie przekraczała 50 osób.

   Do najaktywniejszych działaczy organizacji obok wieloletniego prezesa Jerzego Strzałkowskiego należeli między innymi: Antoni Gregorkiewicz, Karol Wójcik, Karol Lachowski, Barbara Dietrich, Wiktor Jeżewski, Stanisław Bielewicz, Bronisław Sadowski, Maria Szczęsnowicz, Wiktor Żylewicz i Halina Wróblewski.

   Najważniejszą władzę w związku stanowiło walne zebranie, które dokonywało wyboru prezesa związku, zarządu oraz sądu koleżeńskiego. Na czele związku stał prezes, którą tę funkcję od początku do końca jego istnienia sprawował Jerzy Strzałkowski. 

   Honorowymi członkami związku zostali między innymi: Anna Bielkiewicz, Józef Jakóbkiewicz, ambasador Japonii w Warszawie Ito Nabobumi, konsul Wanabe Rie oraz prezes Związku Sybiraków Henryk Suchanek. W 1937 roku powstało również Stowarzyszenie Przyjaciół Związku Młodzieży z Dalekiego Wschodu, którego prezesem został wspomniany wcześniej minister Stefan Hubicki, a vice-prezesem Jan Skorobohaty-Jakubowski.

   Ważnym polem aktywności związku była działalność wydawnicza. Związek wydawał pisma: „Młody Sybirak” oraz „Echo z Dalekiego Wschodu”. Członkowie związku zamieszczali swe wspomnienia także na łamach „Sybiraka” - kwartalnika Związku Sybiraków.
   
         Po utworzeniu Obozu Jednoczenia Narodowego prezes Związku Jerzy Strzałkowski złożył swój akces do nowej organizacji obozu rządowego, a następnie do utworzonej w jej ramach Służby Młodych, w której objął funkcję wiceprezesa.

           Związek dużą wagę przywiązywał także rozwoju kultury polskiej na Kresach Wschodnich. Zdaniem szefa sekcji Kresów Wschodnich Włodzimierza Ławrynowicza „największą bolączką i potrzebą jest praca na wschodzie – na naszych kresach. Są to ziemie nasze i nasz lud, rządzą nimi częstokroć wpływy nam zupełnie obce nawet wrogie”. Związek zainicjował więc akcję zbierania książek, przyborów szkolnych, a leków i żywności dla polskich szkół na Kresach.
         
     Członkowie Związku na każdym kroku podkreślali swoją wdzięczność Japonii za pomoc w wyjeździe z bolszewickiego piekła. Najlepszym wyrazem tych związków był znaczek Związku, w którym znalazł się motyw schodzącego słońca, a więc jeden z symboli nieodzownie kojarzących się z Japonią.

          Przedstawiciele ambasady japońskiej w Warszawie byli stałymi gości na najważniejszych zjazdach Związku, uczestniczyli w różnych uroczystościach organizowanych przez Związek, a każdy kolejny ambasador Japonii sprawował honorowy patronat nad związkową „Czarną Kawą”.  Tradycją stało się także śpiewanie w czasie uroczystości związkowych zaraz po Mazurku Dąbrowskiego również hymnu Japonii.

        Zarząd Główny Związku uważał, iż „nie wystarczy obracać się wyłącznie w kole wspomnień o Japonii, a należy zapoznać się dokładnie z historią, geografią, obyczajami i kulturą japońską”.  W tym celu utworzono Koło Przyjaciół Japonii, a także nawiązano bliski kontakt z Towarzystwem Polsko-Japońskim oraz Akademickim Kołem Przyjaciół Japonii.

       Związek stał się także inicjatorem wyświetlania w Warszawie filmów o Japonii. Pierwszy z nich zatytułowany „Godzina w Japonii” został wyświetlony w kinie miejskim przy ul. Hipotecznej w Warszawie. Na uroczystości jego premiery wzięli udział ambasador Japonii W Polsce pan Ito oraz wysocy przedstawiciele samorządu m. st. Warszawy.

      Związek organizował także bale w dniu święta Japonii - 3 kwietnia. W czasie takich obchodów w 1938 roku chór Związku wykonał w Polskim Radio szereg pieśni japońskich. Związek był również inicjatorem rozesłania do bibliotek szkolnych i czytelni młodzieżowych 1000 egzemplarzy specjalnego numeru „Wiadomości Literackich” poświęconego Japonii.

       W 1935 roku Związek zapoczątkował organizację kursów nauki języka japońskiego, natomiast od 1938 roku w pismach związkowych zaczęły pojawiać się lekcje japońskiego, których autorem był dr Hirashi Moria.

      W prasie związkowej ukazywały się także niezwykle przychylne Tokio relacje z wojny japońsko-chińskiej oraz japońsko-sowieckiej. „Wierzymy mocno i z całego serca życzymy Japonii zwycięstwa – napisano w 1938 roku – Nie dlatego, że narody nasze są zaprzyjaźnione. Nie ze względu bezpośredniego zainteresowania Polski jako sąsiada ZSRS. Nie tylko przez wdzięczność, iż przy pomocy Japonii ominęliśmy „raj” sowiecki i pracujemy teraz we własnej ojczyźnie, ale z głębokiego przeświadczenia w słuszności sprawy, o którą podjęła walkę Japonia”.

       Związek kultywował wśród swych członków wspólną tradycję, łączył ich więzami przyjaźni i wspólnoty, tak aby „lokal związkowy był naszym drugim domem, naszą słoneczną przystanią, przesiąkniętą atmosferą beztroskiej młodości, gdzie wśród przyjaźnie uśmiechniętych twarzy możemy zawsze nabrać tchu i pogody do spełnienia codziennych obowiązków”.

       Znaczna część członków Związku zaangażowała się w działalność konspiracyjną w czasie okupacji niemieckiej, a oddziałem, składającym się głównie z członków Związku, były słynne „Jerzyki”, którym poświęcę inny esej.
 
Wybrana literatura:
M. Derlacki - Powstańcze Oddziały Specjalne "Jerzyki"
W. Theiss – Dzieci Syberyjskie. Dzieje polskich dzieci repatriowanych z Syberii i Mandżurii w latach 1919-1923
E. Pałasz-Rutkowski, A. Romer – Historia stosunków polsko-japońskich 1904-1945
E. Pałasz-Rutkowska – Polityka Japonii wobec Polski 1918-1941
W. Jeżewski – Historia tworzenia się Związku Młodzieży z Dalekiego Wschodu

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

25-06-2014 [08:10] - Marcin Gugulski | Link:

A wczoraj Rada Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy podjęła "uchwałę w sprawie [pozytywnego] projektu uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie nadania nazwy [ul. Japońskiej] ulicy [bez nazwy] w Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy".
Uliczka krótka niczym haiku - między ul. Puławską a Al. Niepodległości tuż przy stacji metra Wilanowska.
W rutynowym uzasadnieniu wnioskodawcy cytowali zwięzłe uzasadnienie z pisma Ambasadora Japoni ("Wieloletnia historia stosunków między Polską i Japonią, liczne przykłady przyjaźni i sympatii między naszymi narodami będą z pewnościąznaczącym arguentem do tego, aby Japonia na stałe zagościła na mapie Warszawy ...") i nie dodali ani jednego ciepłego słowa od siebie.
Nadrobili to prowadzący obrady radni opozycyjni: Wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy radny Witold Wasilewski (PiS, Stegny, Sadyba) oraz sekretarz sesji radny Marcin Gugulski (PiS, Stary Mokotów).
Przypomnieliśmy m.in. bogate w konsekwencje wyprawy Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego do Tokio w 1904 roku w trakcie wojny japońsko-rosyjskiej oraz konny rajd Berlin-Władywostok majora Jasumasy Fukuszimy, który zimą 1892 roku był ponoć pierwszy Japończykiem na ziemiach polskich a swój pobyt na Mazowszu pod rosyjskim zaborem skwitował wierszem:
   Gdym wreszcie znalazł wieś szarą i posępną
   Spytałem, gdzieżem zaszedł i jak zwie się ten kraj.
   Litością zdjęty dawnych słuchałem opowieści
   O Polsce startej ze wszystkich świata map.

Tu link do projektu uchwały

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

25-06-2014 [08:53] - NASZ_HENRY | Link:

Polacy wywozili dzieci z Syberii a Czesi wywozili carskie złoto ;-)