Najpierw rozbestwił pułkownika, bo nie wiedział o tym, ze jak się kagiebowcowi podaje rękę, to potem trzeba policzyć palce. I nawet Smoleńsk nie ocucił go z zaczadzenia. Tak, jakby nic nie znaczyła dla niego śmierć obywatela USA, ani dowódców sojuszniczej armii, kształconych w amerykańskich akademiach obrony. Ostentacyjnie olał pogrzeb nailepszego - w tej części świata - przyaciela USA. To samo zrobił z Anną Fotygą i Antonim Macierewiczem.
Ukraina, trochę tu zmieniła, ale dla równowagi na demonstrcję tej zmiany wybrał datę 4 czerwca. Oczywiście nie mając zielonego pojęcia o tym, że to data symboliczna dla nałożenia na gębę socjalizmu maski "ludzkiej twarzy". Że całe to pokojowe oddanie władzy, było tylko zamianą figur i niczym więcej.
Historia uwłaszczenia, dekomunizacji, lustracji, procesów FOZ i komunistycznych zbrodniarzy, status byej ubecjii, pomniki stare i nowe, stan mediów, a także los braci Kaczyńskich i rządu Jana Olszewskiego najlepiej o tym świadczą.
Obama nic nie kojarzy nawet z tego, że Sikorski odnalazł mu polskich przodków, że Ławrow robi odprawę polskich abasadorów i że Tusk z kolegami topili tarczę antyrakietową. Nie zrażony niczym, ma podobno zaproponować przyśpieszenie instalacji nowej tarczy
Barak Obama będzie świętował dzień owych częściowo wolnych wyborów w Warszawie, w Moskwie szampana otworzy Wladymir Putn, a Daniel Olbrychski znowu się wzruszy, gdy ci prezydenci wymienią na odległość toasty za pomyślność tej samej sprawy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5352
Wspólnych to mogła Sikorska ale wtedy raczej nie polskich ;-)
Podobno Sikorski puścił taki dowcip, że rodzina pradziadka Obamy zjadła polskiego misjaonarza.
"Tak, jakby nic nie znaczyła dla niego śmierć obywatela USA, ani dowódców sojuszniczej armii..." - a co on nie ma sobie czym glowy zawracac, tylko swoimi obywatelami? Co to Kaczynski?
Ameryla Obamy daleko odeszła od Ameryki Regana.