Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wybory,wybory... i po wyborach...krytyczne uwagi moje i inne

gorylisko, 28.05.2014
Poniżej tekst matkikurki, zachęcam do zapoznania się z jego uwagami w sprawie wyborów... Mowa trawa o alternatywnym liczeniu głosów można kant wiadomom czego potłuc jezeli tak się do tego podchodzi to ja wysiadam.  Było dosyć czasu aby zorganizować instytucje nadzoru.... czyli mężów zaufania. Warunkiem skutecznie przeprowadzonego nadzoru jest przynajmniej jeden mąż zaufania w każdej, powtarzam, w każdej komisji obwodowej !!! Powiem więcej, wolałbym dwóch albo nawet i trzech mężów zaufania w każdej komisji. Tymczasem... było różnie, zachęcam do przeglądu internetu. Okazuje się, że lokalne struktury PiS olewały ludzi którzy zgłaszali się na ochotnika. Jeżeli takie fakty miały miejsce, należy z miejsca wywalić na zbity łeb przewodniczących tychże struktur albo pozbawić stanowisk. To jest wojna... jak PiS qrwa chce ją wygrać jak sierżanci olewają żołnierzy ochotników.i nie robią nic. W warunkach bojowych, sąd polowy, pięć minut na modlitwę i pod mur. Tak trzeba trzymać dyscyplinę w armii w warunkach bojowych.. Gdyby co, polecam "Sztuka wojny" Sun Tzu. Tam jest wyraźnie opisane jak dowodzić armią. Albo to alternatywne liczenie głosów jest traktowane serio albo może ja sobie odpuszczę sympatyzowanie z PiS.  Bo trudno mi sympatyzować z wojskiem które zachowuje się jak swego czasu w Hiszpanii milicja POUM... Krótko mówiąc, panie Kaczyński albo weźmie sie pan za dyscyplinę w pana firmie albo do wiedzenia z Polska...
Poniżej teksty matkikurki http://kontrowersje.net/o_fa_szowaniu_wybor_w_wbrew_efekciarstwu_i_atwi_nie 
  Nigdy, ale to nigdy nie trzymam się swoich słów, które przestają korespondować z faktami, to jest moja pokuta za lata głupoty i przyjmowanie papki medialnej, jako źródło informacji. Nie mam najmniejszych problemów z odszczekaniem błędnych tez, diagnoz i rachunkówprawdopodobieństwa, ale w kwestii fałszowania wyborów nie tylko niczego nie mam zamiaru odszczekiwać, ale „doszczekam”. W ogólnej gorączce i efekciarstwie, które polega na wskazywaniu oczywistości typu 500 głosów w Choszcznie oddanych na jednego kandydata Solidarnej Polski, starałem się zwracać uwagę, że podążanie tą drogą jest absurdem. Długo nie trzeba było czekać, żeby zobaczyć gdzie jest największa luka i to nie PKW dopisuje głosy, które mają się nijak do protokołów, co od początku uważałem za idiotyzm, ale głosy są noszone w worach bez protokołów. Prawda okazała się trywialna, największe pole do manewrowania głosami to ani ruskie serwery, ani dziadki z PKW poprawiające Excelem słupki, tylko lokalne usłużne Józki, które bez cienia finezji robią z urną, co im się podoba. Dokładnie takie same mechanizmy miały miejsce w Wałbrzychu i w kilku innych miejscach. Gdy wiadomo na czym się stoi, to trzeba zacząć konkretną rozmowę. Po pierwsze dwa dni zadawałem jedno pytanie w różnych miejscach: „Gdzie byli ci mityczni mężowie zaufania i członkowie komisji PiS?”. Pokazany przez Macierewicza film nie miał prawa powstać, o ile wierzyć głośnym zapowiedziom PiS dotyczących budowania „alternatywnego sposobu liczenia głosów”. Przypomnę, że tylko na portalu kontrowersje.net, co najmniej kilkoro Użytkowników żaliło się, że lokalne struktury PiS nie przyjmowały lub olewały zgłoszenia wolontariuszy, którzy chcieli w komisjach zasiadać. Po drugie, chociaż powinno być po pierwsze, przestańmy tworzyć bzdurne teorie mając do dyspozycji prostą matematykę i prostą metodę weryfikacji. Mąż zaufania albo członek komisji robi zdjęcie protokołu, następnie wchodzi na stronę PKW i sprawdza, co zostało wklepane przez Kryśkę, szwagierkę Zenona z PKW. Koniec kropka, po weryfikacji i bez żadnej możliwości przewałów, no chyba, że ludzie pełniący funkcję męża zaufania dadzą się kupić, czego w żadnym systemie wykluczyć się nie da.

Patrząc na dzisiejszą konferencję leśnych dziadków z PKW dało się zauważyć jedno, oni byli wyraźnie przerażeni całą sytuacją i to tak bardzo, że natychmiast uznali wynoszenie worów za zdecydowane naruszenie ustawy, niczego nie próbowali usprawiedliwiać. Fakt, że PKW powinna zostać rozwiązana, pogoniona i na jej miejsce aż się prosi o sprawną instytucję nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości. Będę się jednak trzymał jak pijany płotu swojej opinii, że dziadki z PKW, co najwyżej pełnią rolę marionetek i na pewno nie są macherami od „właściwego” liczenia głosów, bo nie mają do tego żadnych intelektualnych kompetencji. Przerazili się odpowiedzialności za coś, w czym nie brali udziału, bo taka jest mentalność marionetek. Ludzie posiadający władzę i odpowiedzialność w jakimś zakresie, wykonaliby szereg czynności pokazujących po co zostali powołani. Oni podwinęli ogon i jak zwykle czekają, że nieprawidłowościami zajmą się „odpowiednie instytucje”. Tyle da się powiedzieć o fasadowej PKW, natomiast nieograniczone możliwości w kreowaniu wyników wyborów mają lokalni Józkowie i Maryśki, które na etapie liczenia głosów i sporządzenia protokołów mogą praktycznie wszystko o ile się między sobą dogadają i nikt ich ustaleń nie jest w stanie zweryfikować. Poszukiwanie tajemnicy fałszerstw w ruskich serwerach i życiorysach dziadków z PKW jest oczywiście niezwykle atrakcyjne i za to się zawsze zbiera wiele „lajków”, również w ciszy wyborczej, ale mnie nie interesuje atrakcyjność wyjaśnienia, tylko wskazanie mechanizmu. Na szkolne pytanie: „Co twoim zdaniem jest największym zagrożeniem dla uczciwości wyborów?”, odpisałbym własnymi słowami, że są to lokalne komisje wyborcze pozostające bez społecznej kontroli. Cała tajemnica rozmaitych kombinacji wokół urn daje się opisać na poziomie szkolnej rozprawki.

Nie sposób bezkarnie żadnym ruskim serwerem i ręką dziadka z PRL dopisać na oficjalnej stronie PKW kompletnej blagi, o ile na poziomie lokalnym zostaną zebrane dowody w postaci niezmiernie prostej – zdjęcie prawidłowo sporządzonego protokołu. Wszelkie finezyjne wyjaśnienia mają to do siebie, że nie zapobiegają przekrętom, ale usprawiedliwiają nieudolność. Znacznie łatwiej jest pisać o ruskich serwerach, niż postawić w każdej komisji lokalnej w miarę rozgarniętego i przyzwoitego człowieka. I można sobie do usranej śmierci dyskutować kto i jak nas od tyłu zachodzi, ale dopóki się zostawia klucze pod wycieraczką i radio w samochodzie, to będą kradzieże, bo muszą być, taka jest ludzka natura i ludowe przysłowie: „Okazja czyni złodzieja”. Okazję do fałszerstw stwarza sam PiS, który głośno krzyczy i buńczucznie zapowiada „alternatywny system liczenia głosów”, podczas gdy smutna prawda wygląda zupełnie inaczej. Wolontariusze są olewani przez lokalnych działaczy zajętych sobą. Ile komisji nie miało członka lub męża zaufania oddelegowanego z PiS, zapewne w PiS nie wie nikt. Naturalnie jest czymś obłędnym, żeby opozycyjna partia brała odpowiedzialność za prawidłowo przeprowadzone wybory w europejskim kraju. Niemniej trzeba być konsekwentnym, jeśli się słusznie zakłada, że żyjemy w PRL II, gdzie wszystko na łapówce i złodziejstwie stoi, to wprowadzanie jakichkolwiek zmian musi się zaczynać od dopilnowania podstawowego procesu prowadzącego do zmian – wyborów. Tylko patrzeć, gdy się pojawią argumenty, że partia aspirująca do władzy i zaprowadzenia porządku w całej Polsce, nie potrafi sobie poradzić z wyzwaniem tak banalnym, jak policzenie głosów. Obawiam się, że będzie w tym trochę racji.

PS Chyba nikt sobie nie zadał trudu, żeby sprawdzić jaki był wynik wyborów w komisji, którą sfilmowano z ulicy, nie od środka, gdy pakowała i wynosiła worki. Sprawdziłem. W obwodowej komisji 103 oddano 497 głosów, w tym 494 prawidłowe. Wygrała PO otrzymując 225 głosów, na drugim miejscu PiS 134 głosy, co jest wynikiem mieszczącym się w ogólnych wynikach Warszawy. Jeśli ktoś myślał, że film "Macierewicza" wyjaśnia porażkę PiS, to musi dostarczyć dowód w postaci kilkuset takich filmików, czym jednocześnie potwierdzi, że w kilkuset komisjach obwodowych nie było nikogo z PiS. Przypomnę też, że mówimy nie o komisji w Pcimiu Kolonia, ale w Warszawie. Był w tej komisji przedstawiciel PiS? Był mąż zaufania? http://kontrowersje.net/pkw_uwiarygodni_a_zarzuty_pis_ale_bez_wype_nienia_kuponu_w_totka_si_nie_wygra 
Leśnym dziadkom z PKW należy tylko i wyłącznie podziękować. Do tej pory nikt tak nie uwiarygodnił „teorii spiskowej” PiS, jak sama PKW. Po tym co się działo od niedzieli do poniedziałku, w świadomości wyborców musiał pozostać trwały ślad. Ludzie zaczynają sobie głośno zadawać pytania, których dotąd nie śmieli powtarzać w duchu. PKW przedobrzyła, ale paradoks całej tej sytuacji polega na czymś zupełnie innym. Otóż ja nie wierzę w żadne sfałszowane wybory europejskie i mam co najmniej kilka argumentów podtrzymujących wiarę. Powiadają ludzie, że 3% nieważnych głosów, czyli ponad 200 tysięcy w liczbach stanowi doskonałą możliwość fałszerstwa. Bardzo proszę nie róbmy sobie jaj, wróćmy do szkoły podstawowej i policzmy na szybko te „nieograniczone możliwości”. Normalnie na całym świecie liczba nieważnych głosów sięga 2% i wynika z wielu czynników. Głównym wcale nie jest głupota wyborcy, ale świadome działanie. Wielu przed wyborami deklaruje, że pójdzie i skreśli wszystkich albo napisze pocałujcie mnie w dziurkę. Od tych 200 tysięcy można spokojnie odjąć połowę, żeby uzyskać wręcz rekordowy wynik nieważnych głosów w wymiarze europejskim, rekord rzecz jasna polega na niskim wyniku. Nikt nie wykazuje ZERA nieważnych głosów, 1% to minimum. Do czego zmierzam? Ano do tego, że mając do dyspozycji 100 tysięcy ewentualnych „lewych” głosów można wprawdzie zrobić taki numer, jak dobowe liczenie i wygrana PO od 0,36%, do 2%, ale tutaj się kończą możliwości. Gdyby tajemnica domniemanych przekrętów PKW leżała w 3% nieważnych głosów, to niczego poza kosmetyką nie dałoby się tą metodą załatwić. Nie warto iść ślepym torem, bo warto dokopać się do rzeczy właściwych. Zwracam uwagę, że zarówno Tusk, jak i Kaczyński uznali wyniki wyborów tuż po ogłoszeniu wyników sondażowych, chociaż różnica była na poziomie 1%. Szaleńcy? Obaj? No nie, cała ta zadyma wokół liczenia głosów jest zwyczajną fikcją. Nie ma komisji w Polsce, w której nie siedzieliby przedstawiciele PO i PiS, różnica polega tylko na tym, że PiS głośno mówi jak będzie uruchamiać swój system liczenia, a PO nie chce i nie może powiedzieć, że robi dokładnie to samo.

Ordynacja do wyborów europejskich to jest absolutny koszmar i potworek, ale samo liczenie głosów było banalne – najłatwiejsze ze wszystkich wyborów. Po stokroć trudniej policzyć głosy w wyborach samorządowych, gdzie list jest od cholery i trochę, krzyżyków też można postawić kilka. Tutaj był jeden krzyżyk na jednej liście do policzenia, łatwiej jest tylko w prezydenckich. O jakim alternatywnym systemie liczenia głosów mówimy? Komu tu potrzebny algorytm, komputer, Excel, czy inna skomplikowana baza danych? Wystarczy telefon i zdjęcie protokołu, ci z lokalnych komisji dzwonią albo wysyłają sms do obwodowej i po godzinie Tusk wie dokładnie to samo, co Kaczyński. Problem polegał na tym, że przy tak niewielkiej różnicy głosów żaden się nie chciał wychylić przed PKW. Jestem gotów założyć się o grube pieniądze, że PiS z histerią na ustach nie podważy wyników wyborów, co najwyżej powie, że są drobne różnice, które mogą wynikać z ludzkiej pomyłki. W moim przekonaniu PKW wyborów nie sfałszowała, co więcej PKW narobiła w portki, żeby takiego wrażenia nie przekazać w eter i stąd te żenujące sceny, przynoszące dokładnie odwrotny efekt. W sumie od strony presji społecznej wyszło idealnie. To nie PiS pokazało ludziom, jakie lebiegi siedzą w PKW, że aż trudno uwierzyć w podobny brak kompetencji, co za sobą ciągnie pytania o uczciwość. Z drugiej strony Tusk z Kaczyńskim zgodnie pokazują, że ich ustalenia były podobne. Tusk nie odważyłby się na stanowcze stwierdzenia o wygranej bez wiedzy jak się sprawy miały w lokalach, a do tego nie potrzebuje dziadków z PKW, bo mu członkowie komisji z PO powiedzą, co trzeba.

Z powyższych wniosków i obserwacji nie wynika, że należy odpuścić sobie weryfikację wyników, bo PKW okazała się uczciwa. Nic podobnego, PKW narobiła w gacie z powodu społecznej weryfikacji wyników, co w sumie złożyło się na uczciwe wybory, przynajmniej w zakresie liczenia głosów. Męczy mnie wysłuchiwanie lamentów, że przegraliśmy, bo PKW. Nie przegraliśmy, bo PKW, przegraliśmy z kilku powodów, które są powszechnie znane. Po pierwsze wyborca PiS od lat olewa wybory europejskie i to tzw. żelazny elektorat olewa z przyczyn ideowych – zdrada, rozbiór Polski itd. Po drugie Rydzyk zrobił swoje, nie PKW, ale Rydzyk uciął brakujące punkty PiS, raz przez grę z Ziobro, w roli bata na PiS, dwa poprzez konflikt o miejsca na listach. Po trzecie PO spadła z nieba Ukraina, po czwarte pora zweryfikować mit o niskiej frekwencji służącej PiS. Sam się w tym względzie myliłem i od siebie zacznę. W stwierdzeniu, że niska frekwencja służy PiS jest prawda, ale tylko wtedy gdy elektorat PiS jest zmobilizowany, a w wyborach europejskich nigdy tak nie było. Zdyscyplinował się klientystyczny i etatowy elektorat PO i wyszło jak wyszło.

Teoria, że PO nie może spaść poniżej 18% sprawdza się po raz kolejny. Tyle mamy królików i przyjaciół królików zatrudnionych i poustawianych w rozmaitych biznesach, plus cześć fanatyków, którzy z nienawiści do Kaczora zagłosowaliby na Stalina. Dokładnie te lemingi wygrały z moherami kontestującymi wybory europejskie. Trzeba też zapomnieć o prostym przenoszeniu głosów od Ziobry i Gowina. Coś podobnego się nie stanie, z całej schedy może skapnie 1%, góra 3%, ale na pewno PiS nie zbierze wszystkiego. Mimo wszystko nie popadałbym w przygnębienie, PO ewidentnie spada, PiS idzie w górę. W wyborach samorządowych powinno być znacznie lepiej, prezydenckie znów będą porażką i to z definicji – brak kandydata, natomiast wszystko rozegra się w parlamentarnych. Dziś nastroje są takie sobie, ale uprzedzałem czym się skończy marudzenie i kombinowanie nadmierne – roześmianą facjatą Tuska. Zabrało 26 tysięcy, żeby uśmiech zmazać i wystarczyło 0,36%, aby po stronie wyborców PiS podniósł się lament. Nie ma co lamentować i wyjątkowo nie ma co szukać spisków, trzeba chodzić na wybory i przekonywać do głosowania, bo jak widać dosłownie każdy głos się liczy.

PS Całe to przedłużanie mogło też służyć prowokowaniu PiS do nerwowych reakcji lub/i ujawnienia własnych wyników.



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2548
Marek1taki

Anonymous

28.05.2014 20:47

@autor "Prawda okazała się trywialna, największe pole do manewrowania głosami to ani ruskie serwery, ani dziadki z PKW poprawiające Excelem słupki, tylko lokalne usłużne Józki, które bez cienia finezji robią z urną, co im się podoba." To kwintesencja. A przecież nie od dzisiaj wiemy o zjawisku stawiania 2 krzyżyków: http://wpolityce.pl/poli… i http://polska.newsweek.p…
gorylisko

gorylisko

28.05.2014 21:48

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na @autor "Prawda okazała się

stąd moja uwaga o trzech mężach zaufania najlepiej...
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

28.05.2014 22:01

Ten matkakurka w sanatorium, że codziennie wali takie długie teksty? I tyle zdan, żeby podsumować, jaka to uczciwa jest PKW? A ruskie serwery były w poprzednich wyborach? Były. Szkolenie w Moskwie było? Było. To oni nie tylko uczciwi są w tej PKW, ale i bezdennie głupi.
Chyba jasne, ze zainteresowani sa chłopcy z WSI, bo skad? Jasne, ze to nie Bruksela nadsyła rozkazy: latać po ulicy noca z worami pełnymi kart i nie wywieszać protokołów. To tamci u nas korzystają na balaganie, zlodziejstwie, to oni biorą prowizje i trzymają haki.
gorylisko
Nazwa bloga:
myśli nieujarzmione
Zawód:
wolny
Miasto:
małe nad morzem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 601
Liczba wyświetleń: 3,211,806
Liczba komentarzy: 3,852

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy puszczanie gazów w Krakowie będzie penalizowane ?
  • O bulwa !!! ratujmy buraki i inne bulwy oraz głowy kapuścian
  • Rotmistrz Witold Pilecki

Moje ostatnie komentarze

  • oddać go spurek... może zastąpi ów skórzany pasek jaki miała na sobie...  
  • hmmm... widząc pierdoły jakie pan zamieścił powyżej, obawiam się pańska praca będzie miał współczynnik biedroniowatości 100% albo nawet i 102% ale proszę spróbować u Coryllusa  z tym, że on jest…
  • kiedyś kulturny i wykształcony naród niemiecki...niepotrzebne kobiety a także innych niepotrzebnych ludzi wysyłał do gazu... melexów wtedy nie znano... zaś konie w Zakopcu to fajna sprawa i też chcą…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • UWAGA RODZICE !!! Dzieci nie są wasze, należą do państwa...
  • aktorzy w działaniu grają patriotów tzn aktorstwo polityczne
  • wstrząsająca relacja z warunków życia na syberii

Ostatnio komentowane

  • Jabe, R.I.P.
  • Pani Anna, Zabrakło mi słów. Wyrazy współczucia dla Rodziny i Przyjaciół. Wieczny Odpoczynek...
  • KrzysztofBla, Witam Państwa. Z żalem zawiadamiam, że osoba prowadząca blog - mój kuzyn Mariusz zmarł 20 grudnia. Był to ostatni wpis Mariusza.. Bardzo cenił sobie ten portal i ludzi z którymi poruszał wszelakie…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności