PKW postanowiła, ze zalajkoanie na twiterze kandydata do Europarlamentu może kosztowć 5 tyś. polskich złotych. Niestety nie wykazala sie w tym dziele konsekwencją i nic nie wspomnaiała o hejtowaniu na przeróżnych forach i portalach. A przecież swoje uczucia i preferencje można okazać również i przez hejtowanie, wklejając takie np. emotionki: :/, lub -,-' Zrozumienie tego braku konsekwencji PKW być może ułatwi przypomnienie sobie na co PO i PiS kładły nacisk w kampanii wyborczej, jakim przesłąniem ją kończyły.
Dla pierwszych czas zatrzymał się w 2007 roku, ciągle żyją sparaliżowani strachem przed PiS-em i jedno z czym wychodzą do Polaków jest wołąnie o pomoc w powstrzymaniu partii Kaczyńskiego.
Dla drugich ostrzeganie przed przeciwnikiem też było ważne, ale głównym przesłaniem było wskazanie na możliwości tkwiące w Polsce i Polakach, na razie nie wykorzystane, a które mogą i powinny zostać uruchomione.
Łatwo wskazać po którego emotionka może siegnąć zwolennik PiS-u, a po którego zwolennik PO.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1579
PO prostu Silencium POgrzebowe ;-)