Tabu?

Szukałem w sieci zaprzeczeń – że nieprawda, że wszystko zostało ujawnione! Nie znalazłem… i wiem, dlaczego. Kwestia jest niesłychanie istotna, pozostaje zatem przedstawić sedno sprawy:
 
I. Upowszechniano taką tezę, że Władimir Putin najbardziej cieszy się z działalności „Gazety Polskiej”, zespołu parlamentarnego i PiS-u, bo te podejmują tezę związaną z potencjalnym zamachem. (…) Że strona rosyjska chce, aby Polacy brnęli w absurdy, bo są jawnie nieprawdziwe – mówił szef MON. Tymczasem – jak ujawnił Antoni Macierewicz – sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
- Z depesz i raportów służb oraz ambasadorów wynika ewidentnie, że strona rosyjska domagała się, aby zrobić wreszcie porządek i rozwiązać problem zespołu parlamentarnego i publicystów, którzy wskazują i chcą wskazywać, że do tragedii smoleńskiej doszło w wyniku zamachu, bo to burzy stosunki polsko-rosyjskie. To był wprost podejmowany istotny problem dyplomatyczno-polityczny. Cała propaganda, która pokazuje rzecz dokładnie odwrotnie, jest warta tyle, co „cała prawda, całą dobę”. (za: http://niezalezna.pl/81411-szef-mon-ujawnia-putin-naciskal-na-rzad-tuska-aby-zrobic-porzadek-z-dziennikarzami-piszacymi-o)
 
Do tego na antenie TVP Info odniósł się Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
- Są dwie rzeczy niezwykle ciekawe. Co Rosjanie mieli na myśli naciskając na polski rząd, żeby uciszyć komisję parlamentarną i nas - stwierdził przypominając, że "GP" i "GPC", Telewizja Republika, portal niezalezna.pl zajmowały się tematem przyczyn katastrofy smoleńskiej. - Ciekawe jak sobie to Rosjanie wyobrażali? Żeby zamknięto redakcję, podjęto działania administracyjne, może nas aresztowano, w Rosji takie rzeczy się dzieją.
- Teraz drugie. Czy polski rząd coś zrobił w tej sprawie? To wymaga absolutnie wyjaśnienia. Bo z innych ujawnionych informacji wynika, że wszyscy, którzy zajmowali się Smoleńskiem, w tym ja, byli bardzo mocno inwigilowani przez służby wojskowe, a część przez służby cywilne. Pytanie, czy to miało jakiś związek z naciskami rosyjskimi - mówił Tomasz Sakiewicz.
- Będzie to niesłychane, jeśli okaże się, że nie tylko nas inwigilowano, bo władza chciała się dowiedzieć co my piszemy, jakie są nasze źródła informacji, chociaż władzy polecam bardziej czytanie gazety niż jej inwigilowanie. Gdyby się okazało, że oni jeszcze coś zrobili na żądanie, zlecenie, szantaż rosyjski, to mamy do czynienia ze zdradą narodową - podkreślił.
- Minister Macierewicz powiedział, że to wszystko jest wyjaśniane. Jak rozumiem ta sprawa będzie miała swój dalszy tok - dodał zapowiadając, że dziennikarze "Gazety Polskiej" będą drążyli i zbierali informacje na ten temat. http://niezalezna.pl/81419-na-zadanie-moskwy-nekano-dziennikarzy-piszacych-o-smolensku-ostre-slowa-t-sakiewicza
 
Z depesz i raportów służb oraz ambasadorów wynika ewidentnie… to wszystko jest wyjaśniane… Dziennikarze będą drążyli… być może zatem to wyjaśnianie i to drążenie trwa; szkopuł w tym, że trwa… już rok (obie informacje ukazały się  05.06.2016).
 
Ale co tam rok! jest też „sprawa notatek”: czeka od półtora roku – tj. od chwili zmiany rządu:
 
 
II. 6.12.12: Od 1 października 2009 r. do 12 grudnia 2011 r. Władimir Putin rozmawiał z Donaldem Tuskiem osiem razy. Rozmowy nie były nagrywane, ale sporządzono z nich notatki. Najbardziej interesujące wydają się jednak rozmowy przeprowadzone między premierami Polski i Rosji 10 kwietnia. Miały wówczas miejsce dwa połączenia. Okazuje się, że ich treść pozostanie tajna. Zadecydował o tym wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. - Wyrok w żaden sposób mnie nie satysfakcjonuje. Uważam, że taka kwestia, jak sprawozdanie z rozmowy dwóch premierów, zwłaszcza wobec katastrofy, która miała miejsce, powinny być jawne dla opinii publicznej. Piotr Grodecki zamierza zaskarżyć wyrok i wnieść skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. http://niezalezna.pl/33568-utajniono-rozmowy-tuska-z-putinem

26.03.13: nadanie dokumentom klauzul zastrzeżone i poufne było uzasadnione m.in. potrzebą dbania o politykę zagraniczną Polski, a ich ujawnienie mogłoby mieć szkodliwy wpływ, nie tylko w relacjach z Rosją. „Polityka zagraniczna i kontakty pomiędzy przywódcami państw wymagają pewnego zakresu poufności” – powiedziała sędzia sprawozdawca Irena Kamińska. http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/nsa-tusk-nie-musi-udostepniac-notatek-z-rozmow-z-putinem
 
Co byłoby najbardziej interesujące w tej kwestii? Oczywiście relacja z rozmów Tusk – Putin z soboty, 10 kwietnia 2010 r. i uwaga: z godzin przedpołudniowych!!! Rząd zebrał się wtedy na „naradę” dopiero ok. godz. 13-tej…
 
 
 
Podsumowaniem niniejszego artykułu niech będzie mój komentarz do wpisu Czytelnika artykułu poprzedniego:
Sądzę, że nie docenia się tego, co zrobił Antoni Macierewicz w tych wszystkich wymienianych przez Pana przypadkach - co innego jest zdobycie wiedzy, a co innego jej praktyczne wykorzystanie: aparat państwa to tysiące ukrytych powiązań, za którymi kryją się siły destrukcji. Nocna zmiana to pokazała jak na dłoni, a Smoleńsk pokazał, do czego prowadzi wiedza o WSI. Liczę zatem na efekt odłożony w czasie - ten czas jest potrzebny, by te powiązania unieszkodliwić. My - zwykli zjadacze chleba - mamy oczywiście prawo się niecierpliwić i z tego to prawa naturalnie korzystam, żeby "przygotować grunt". Nie wszystko jest takim, jakim się zdaje! 
- co podaję do wiadomości tym, którzy się niecierpliwią: młyny sprawiedliwości mielą wszak powoli! Ale wiedzę o faktach należy szerzyć, by nie czynić destrukcji we własnych szeregach, bo jest ona niczym nie uzasadniona: zapowiadają się bowiem wielkie emocje!