Było już o racji stanu i zdecydowane; To ja będę decydował, co jest racją stanu!
Dzisiaj mamy, że to ja bedę decydował do czego jest Polska: Polska nie jest po to, by być awangardą antyrosyjskiej krucjaty, póki ja będę..., to nie będzie... - usłyszeliśmy w Polskim Radiu
Wybierali sługę, a otrzymali króla słońce, ale chyba nawet oni mają inne wyobrażenie o stosunkach między różnymi władzami i między władzą a obywatelami w XXI wieku.
Prezydent co prawda swoją koronę Himalajów już zaliczył i ma to udokumentowne na fotografiach, ale i dla niego te słowa, to raczej gorzkawa pigułka.
Nie inczej powinien odebrać to koalicjant, w kańcu chłop swój honor ma i nawet on nie lubi, by go traktować per noga.
W Sejmie za to mogą być różne odczucia, ale na pewno przeważy słodkie: Królu kocham ciebie, to ja...
Tego samego można spodziewać po Władku i Waldku, oni zacierają ręce, to ich Polska.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1796