WOLNOŚĆ, WOLNOŚCI, Z WOLNOŚCIĄ, O WOLNOŚCI...

Przy okazji majowego Dnia Zwycięstwa (do ustalenia zostaje tylko, kto wygrał, a kto niekoniecznie) słowo WOLNOŚĆ odmienia się przez wszystkie przypadki. Można by powiedzieć, że WOLNOŚĆ zdominowała wszystkie media i fora, że wylewa się nawet po otwarciu lodówki. Przybiera różne formy: wolność orientacji seksualnej, wolność gospodarcza, wolność religijna, wolność kosmopolityczna, etc.etc.
 
Dlatego w tomiku PRO PUBLICO BONO sprawom wolności „od wszystkiego” poświęciłem kilka wierszy, m.in. ten kończący się słowami:                

 "... Specjalne komisje z unijnym budżetem
Niszczą wciąż zniewolenia – prawem, jak kastetem!
Instalują podsłuchy, służby nasyłają,
Śledzą, tępią, piętnują. Bardzo się starają,
Byś wolności wszelakich miał tu jak najwięcej!
Patrzę, oczom nie wierzę! Opadają ręce...
 
Myślę, że mą konkluzją wielu nie zadziwię:
Im więcej tych wolności, tym mniej tej prawdziwej..."

 
 Na dzisiejszą okazję mam jednak coś ekstra. Nie wiem, czy "Oda do Wolności" bardziej pasuje na 8, czy na 9 maja (wolność wyboru tej daty zależy od ustroju danego kraju)...
 
           ODA  DO  WOLNOŚCI
 
Wolności! Czymże jesteś? Utraconym zdrowiem,
Do którego tęsknimy, gdy ostatnia spowiedź
Kończy nasz ziemski żywot na boleści łożu?
Lecz nim zwiotczałe ciało krewni w kryptę złożą
Utracjuszu, coś strwonił dar niebios największy
Pomyśl nad swą marnością – wszak nie byłeś pierwszy...
 
Bo Niewola dyskretnie urok swój roztacza;
Równo jej ulegają chaty i pałace...
 
Wolność różną ma postać. Lecz Niewola takoż:
Kajdany daje złote... Sączy wywar z maku...
Ciasność umysłu również Wolność ogranicza:
Głupiec powtarza głupstwa – i już jest na smyczy.
 
Zwykle nić zniewolenia przędzie się przez lata;
Tropi myśli swobodne szpieg Wielkiego Brata,
I „dla twojego dobra” nagrywa w sekrecie;
W domu, w pracy, w kościele, w wirtualnym świecie...
 
Gdy już sieć nas otoczy stalowym oplotem –
Luzuje spolegliwym, prawych miesza z błotem.
 
Zaś o Niewoli prawda w pełni się objawi,
Gdy najeźdźca na karku bucior swój postawi.
 
Wtedy jest bieda, lament, szukanie ratunku;
Znów najlepsi polegną na swym posterunku...
Najtchórzliwsi wybiorą emigracji drogę...
Najpodlejsi oddadzą się współpracy z wrogiem...
 
Najliczniejsi (bezwolna, wystraszona masa)
Będą płakać i tęsknić po minionych czasach,
Czekając na Rycerza, co na Białym Koniu
Nadciągnie... I wyzwoli... I przybliży do Niej...
 
                                                         Naszej Wolności...

 
 
P.S.  Właśnie obejrzałem w TV paradę lotnictwa i Floty Czarnomorskiej przed prezydentem Putinem na Krymie... Patrząc na to z ich strony – mają co świętować; 69 lat temu wygrali wojnę i zapewnili „wolność” naszej części Europy.  I wciąż mają kogo „wyzwalać”... Ale je wole przypomnieć najbliższą mi definicję Wolności; z cyklu znalezione w sieci: Ostatni Nabój (ballada z płyty „Obudź się, Polsko”)
http://www.youtube.com/watch?v...

YouTube: