SKRAWEK UMIŁOWANEJ OJCZYZNY NA OBCEJ ZIEMI

Dzień po dniu spisała: Xenia  - Patriae Fidelis

Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijańskie upamiętniające Zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa, obchodzone przez kościoły chrześcijańskie, wyznające Nicejskie Credo (325r.), czyli nasze wyznanie wiary w to, że Jezus Chrystus w swej naturze boskiej jest współistotny Bogu Ojcu. Podczas soboru nicejskiego ustalono, że Wielkanoc będzie się obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, czyli jest to święto ruchome. W kościele rzymsko-katolickim poprzedzający Wielkanoc tydzień, nazwany jest Wielkim TygodniemWielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota i Niedziela Zmartwychwstania znane są jako Triduum Paschalne.

Właśnie w tym roku Triduum Paschalne zastało mnie w Zjednoczonym Królestwie. Zmęczona hałasem i doświadczeniami dnia codziennego – postanowiłam obchodzić Święta Wielkanocne w prywatnej kaplicy Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. Z dala od tłumu dzieliłam smutek i radość wielkanocną z siostrami, kapłanami i podopiecznymi z Domu Opieki, gdzie Siostry te posługują.  

Tu w obcej ziemi próg usunął się spod nóg, a kaplica Misjonarek stała się nam skrawkiem umiłowanej Ojczyzny. Ich Zgromadzenie założył w 1959 roku Sługa Boży o. Ignacy Posadzy, Kapłan Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Misjonarki z Manchester prowadzą Dom Polski dla Polaków w podeszłym wieku, który nosi nazwę “Dom Polski”. Siostry także mieszkają w tym domu. Każda z nich bezgranicznie ukochała sprawy boże. Z radosnym poświęceniem się, z żywym i czułym sercem posługują schorowanym Polakom. To sprawiło, że zapragnęłam wśród tej żywej miłości do bliźniego, spędzić najważniejsze święta i z dala od Ojczyzny poczuć polską kulturę, tradycję a prawdy naszej wiary wyznać w języku ojczystym. Kto nie mieszka na obczyźnie – ten nie zna smaku tęsknoty, nostalgii za tym, co polskie.

17.04.2014 r. w Wielki Czwartek, zadzwoniłam do drzwi Domu Polskiego, gdzie z radosną buzią otworzono mi i zeszłam na dół do zatopionej w ciszy kaplicy misjonarek. Kaplica jak kapliczka, mała, przytulna i panował w niej piękny polski klimat. Dekoracja grobu pańskiego z naręczem zwiniętych pąków białych lilii. Siostry ustawiły przed ołtarzem wózki z chorymi a inne starsze osoby, które były samodzielne zajęły ławkę przede mną. Było kilka sióstr i dwóch celebransów: prowincjał ks. Wojciech Świątkowski TChr. i kapelan ks. Edward Soska TChr. oraz świecki pracownik jako opiekun. Bardzo kameralne grono, około 15 osób. Liturgię Wielkiego Tygodnia rozpoczęła uroczysta msza św. Wielko–Czwartkowa o godz. 16:00. Sprawowana na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy, podczas której Jezus Chrystus ustanowił w obecności swych Apostołów sakrament Eucharystii oraz sakrament kapłaństwa. W tym dniu ponownie zjawiłam się wieczorem w kaplicy na adorację i czuwanie modlitewne, które trwało godzinę. Zatopiona w ciszy i własnej modlitwie trwałam tak w gronie sióstr i księży.  Cisza była tak głęboka, że dało się słyszeć skrzypienie podłogi a nasze modlitwy myślne ulatywały do Boga jak ptaki szybujące do gniazda. Wyobraziłam sobie przy każdym z nas Anioła Stróża, a ich skrzydła trzepotały nad nami. Ja wierzę w żywot Aniołów. Po wieczornym czuwaniu wracałam pustymi ulicami, mijając domy, drzewa, ogrody zatopione w mroku. Gdzieniegdzie świeciły się uliczne lampy. Mijałam puste zaułki, mając pokój w sercu, spokój umysłu i rękę anioła na ramieniu.

Następnego dnia 18.04., w Wielki Piątek wróciłam do kaplicy i o godz. 15:30 zastałam Drogę Krzyżową, dramatyczny dzień sądu, męki i śmierci Chrystusa. To jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana msza św. W kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej. Dzisiaj rozpoczęła się również Nowenna do Bożego Miłosierdzia, która jest duchowym przygotowaniem do przeżycia Niedzieli Bożego Miłosierdzia. Ponownie wieczorem wróciłam na godzinne czuwanie i  adorację Najświętszego Sakramentu.

19.04. - Wielka Sobota to dzień ciszy i oczekiwania. Dla uczniów Jezusa był to dzień największej próby. Wg Tradycji zalęknieni Apostołowie rozpierzchli się po śmierci Jezusa, a jedyna osoba, która wytrwała w wierze – była Bogarodzica. O godz. 15:45 nastąpiło poświęcenie potraw na stół wielkanocny, które przynieśliśmy w swych wiklinowych koszyczkach, przykrytych białymi serwetkami. Koszyki ustawiliśmy na ławce tuż za pensjonariuszami w wózkach. Dziś przyszło tu kilka rodzin z dziećmi. O 16:00 rozpoczęły się obrzędy Wielkiej Soboty. Na zewnątrz kaplicy w ogrodzie zapalono ognisko, by pobłogosławić nowy ogień. Chrystus stał się kamieniem węgielnym, z którego wyszło światło światła, oświecając cały świat. Ten święty ogień poświęca kapłan jako symbol Zbawiciela, który z ciemności grobu wyszedł w niezwykłym blasku. Świeca paschalna symbolizuje Chrystusa Zmartwychwstałego, który wcześniej umarł na krzyżu. Należy w niej utkwić 5 gwoździ (Mszał mówi o 5 gronach), na znak 5 ran Chrystusa: dwóch u rąk, dwóch u nóg i jednej w boku. Liczba 5 obejmuje również 4 strony świata, stąd gwoździe są umieszczone symetrycznie wschód-zachód, północ-południe oraz centrum świata, który stanowi Jezus Chrystus jako Alfa I Omega. Druga część Wigilii Paschalnej stanowiła rozbudowana  Liturgia Słowa, opisująca sławne dzieła historii zbawienia. Poczynając od Mojżesza i wszystkich proroków – kościół wyjaśnia paschalne misterium Chrystusa. Podczas liturgii ksiądz błogosławił wodę chrzcielną, a my odnawialiśmy przyrzeczenia chrzcielne. Dziś usłyszałam pierwsze Alleluja, po długim okresie Wielkiego Postu.

20.04. - Niedziela Wielkanocna zgromadziła w kaplicy wszystkie siostry, 2 celebransów, pensjonariuszy na wózkach i chodzących oraz ich krewnych a także świeckich opiekunów i rodziny z dziećmi. Msza rozpoczęła się rano o 11:15 i była dla mnie radosnym przeżyciem. Misjonarki jak każdego dnia podawały wodę do popicia swym podopiecznym, po przyjęciu Komunii św. Po mszy rozbiegliśmy się jak iskry po ściernisku. Słońce było piękne i przygrzewało nie na żarty.

21.04.- Poniedziałek Wielkanocny rozpoczął mszę św. o 11:15.  Dziś Lany Poniedziałek, czyli śmigus-dyngus, więc ksiądz kapelan pokropił nas wodą święconą by tradycji stało się zadość. Potem rozpoczęła się msza św. Ks. kapelan skierował do nas piękną homilię dot. dwóch ścieżek prowadzących od pustego grobu.  Ścieżka na którą jesteśmy zaproszeni, to ta, która wzywa nas, abyśmy “nie lękali się i otworzyli drzwi Chrystusowi.” "Druga ścieżka oparta jest na lęku faryzeuszy i  na totalnym odrzuceniu prawdy w życiu a rozgłaszaniu fałszywej wieści. Przed nami jest wciąż możliwość wyboru", mówił kapłan. "Życie nie jest pozbawione trudności i kłopotów, dlatego niech Bóg rozświetla nasze drogi swoim zwycięstwem". Dzisiaj był czwarty dzień nowenny z Koronką do Bożego Miłosierdzia. Modlę się codziennie w Godzinie Miłosierdzia na różańcu, za moich znajomych, rodzinę, wiernych i niewiernych. Jeden z mych znajomych dziękując za modlitwę, powiedział: “działa, naprawdę działa. Mam więcej sił i pozytywnych myśli, ogólnie czuję, że krąży coś dobrego wokół mnie !!!”  Dlatego chcę zaufać Bogu i odkryć moc modlitwy, pomimo mej słabej wiary i upadków w wierze - zatrzymałam się i zastanawiałam .

II Niedziela Wielkanocna – Święto Miłosierdzia Bożego – 27.04.2014r.
 
Z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny,

Pan Jezus powiedział: "Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego. Która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (Dz. 699)"
 
Dlatego żebrząc Miłosierdzia Bożego podążyłam do kaplicy sióstr na mszę św. Podczas homilii ks. kapelan w swej homilii spytał: ”Czy znajdzie się w tej świątyni ktoś, kto powie: nie jest mi potrzebne Miłosierdzie Boże? Bowiem wszyscy potrzebujemy Bożej miłości.”
“Dzisiaj także w wielkie Świętowanie Bożego Miłosierdzia wpisuje się bardzo głęboko kanonizacja Jana Pawła II i Jana XXIII” - rzekł ks. kapelan. “Święty JPII,  jest znakiem potęgi zawierzenia Miłosierdziu Bożemu, o czym wszyscy przekonaliśmy się, gdy na oczach całego świata umierał w wigilię święta Bożego Miłosierdzia. Kiedy 2 kwietnia 2005 r. o godz. 21:37 odchodził do Domu Ojca, dookoła panowała noc Miłosierdzia Bożego.”

 Zaufałam Miłosierdziu Bożemu i pragnęłam wraz z innymi ludźmi odmówić wspólnie Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dlatego na godz. 14:45 udałam się do kościoła parafialnego pw. Miłosierdzia Bożego, ufając, że łaska tego dnia ogarnie mnie i osoby, które  powierzałam Bożemu Miłosierdziu. O godz. 15:00 rozpoczęła się Msza św., która  stanie się kolejną okazją dla nas do przemiany naszego życia.

Pomnij o Zbawicielu
W królestwie wspaniałym swym
Że ufam Ci bezgranicznie
Że kocham przez krew przez
 łzy. (Pieśń łotra, T. Kordysz)

“Miłosierdzie Boże, budzące ufność wbrew nadziei – ufam Tobie”.

 
Dzień po dniu spisała: Xenia - Patriae Fidelis
 

Do publikacji przygotował  Roman Andrzej Śniady