Stojąc na tle pałacowej zieleni, obok koszy z cukrowym barankiem, mówi mrugając /porozumiewawczo?/ oczami:
Na te święta czekamy, żeby usiąść przy stole razem ze wszystkimi bliskimi, pamiętając o tym najwspanialszym cudzie zmartwychwstania. To jest dzień, kiedy wszyscy bez wyjątku wierzymy, że miłość jest silniejsza od nienawiści, że dobro zawsze zwycięża zło, że pokój wygrywa z wojną
Pomijając oczywistą nieprawdę, że "wszyscy bez wyjątku wierzymy", to trzeba oddać premierowi honor i uznanie za śmiałość z jaką życzy nam i sobie zwycięstwa dobra, miłości i pokoju. Szczególnie, gdy pamięta się słowa o nim, jego byłej siostry, Zyty Gilowskiej i życzenie niemałej części Polaków, by zwycięstwo dobra na złem zaprowadziło premiera przed oblicze Temidy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3092
Nie tylko przed oblicze Temidy,ale również przed szereg obywateli naszego państwa,które tak jak po audiencji u Papierza ciśnie się do pierwszego rzędu,aby choćby dotknąć jego dłoni.Tak niech Tusk,zagnany zostanie w taki szpaler i wtedy na pewno poczuje moc tej miłości,którą rozsiewa.Żywię nadal nadzieję,że taki moment nadejdzie.
Czyli nie napisałem nieprawdy.
Bingo!Wyszło by taniej i szybciej!