Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wypadek Premier B. Szydło - L. Miller w "Gościu Poranka" TVP
Wysłane przez krzysztofjaw w 13-02-2017 [15:02]
Nigdy bym nie przypuszczał, że na swoim blogu będę cytował ludzi, z którymi walczyłem przez dziesięciolecia a w dodatku owe cytaty staną się niejako tłem potwierdzającym moje identyczne zdanie.
Dziś do programu "Gość Poranka" w TVP Info został zaproszony były premier z SLD Leszek Miller. Rozmowa dotyczyła ostatniego wypadku premier Beaty Szydło.
Według Leszka Millera była zbyt duża odległość między pierwszym samochodem kolumny pani premier a drugim, w którym ona jechała. Za jego czasów - jak stwierdził - ta odległość wynosiła najczęściej około 2 metry. Dlatego też - według niego - konieczne jest cały czas podnoszenie kwalifikacji funkcjonariuszy BOR-u i częste zmiany nie są wskazane oraz wszyscy kierowcy kolumny rządowej winni mieć najwyższe kwalifikacje a nie tylko kierowca pani premier czy innego VIP-a. Były premier stwierdził też, że nie są konieczne radykalne zmiany w BOR i trzeba spokojnie dać czas funkcjonariuszom na uzyskanie pełnego profesjonalizmu bez wywoływania u nich presji politycznej i bez totalnej krytyki.
Ale ważniejsze jest to, co powiedział Leszek Miller na temat reakcji na wypadek premier polskiego rządu, w tym reakcji tzw. "totalnej opozycji" oraz oceny działań kierowcy BOR.
"To jest smutny dowód na jakim poziomie znajduje się nasze życie publiczne. Wiele z tych komentarzy przypomina - delikatnie mówiąc - delikatność nalotu bombowego na Drezno. To są rzeczy niedopuszczalne po prostu, bo można mieć rozmaite powody do krytyki politycznej pani premier, pana prezydenta, ale w takich przypadkach kiedy osoba publiczna zagrożona jest utratą życia, czy utratą zdrowia to trzeba się po prostu powstrzymać. Dlatego, że każdy może znaleźć się w tej sytuacji. Może ja jestem szczególnie wyczulony bowiem sam byłem w takiej sytuacji i wtedy w szpitalu odwiedzili mnie politycy z różnych opcji, także opozycyjni, co sobie bardzo ceniłem. Ale być może wtedy nie było takiej fali hejtu, bo internet internet był w innym stadium rozwoju (...) Więc jak się na to wszystko patrzy to trzeba pokiwać smętnie głową, że doszło do sytuacji, w której żadnych hamulców już nie ma".
Leszek Miller stwierdził też, że dla opozycji jest to zdarzenie dające jakieś możliwości zbicia kapitału politycznego a sam kierowca powinien kontynuować jazdę ryzykując jedynie otarcie o mały fiacik a nie zabicie jego kierowcy. Dodał jednak, że dla każdego kierowcy instynktownym działaniem jest uniknięcie kolizji i tak postąpił kierowca pani premier. Czy zasadnie? Sam nie wie, bo nie jest kierowcą BOR-u i nie był w tym zakresie szkolony. Dodał także, że dzięki umiejętnościom pilota helikoptera podczas swojego wypadku ocalone zostało jego życia jak i życie współpasażerów.
Padły jeszcze inne gorzkie słowa na temat reakcji na wypadek pani premier przeciwników rządów PiS-u, ale sądzę, że wystarczą te, które zacytowałem.
Zdaję sobie sprawę, że być może mówię to niejako przeciw sobie i swoim poglądom, ale wolałbym merytoryczną opozycję pod przewodnictwem Leszka Millera i Magdaleny Ogórek niż rynsztok osobowościowo-intelektualny dzisiejszej tzw. "totalnej opozycji". Ich antyludzki i chyba psychicznie schorowany nienawiścią ogólny poziom mi uwłacza jako człowiekowi i jako Polakowi, i ludzi z tej dziwnej opozycji sytuuję na poziomie poniżej śmierdzącego szamba, bo same szambo i fecesy byłyby dla nich nobilitacją.
Pozdrawiam
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/(link is external)
kjahog@gmail.com(link sends e-mail)
Komentarze
13-02-2017 [21:34] - krzysztofjaw | Link: Przymilną opozycję? Pan nie
Przymilną opozycję? Pan nie wie o czym mówię. Wystarczy aby ta opozycja miała klasę opozycji PiS, wtedy kiedy taką było. Dzisiejsi totalitarniacy nie są opozycją. To antypolskie, antyludzkie i pozbawione człowieczeństwa zwykłe zdradliwe hieny, na które żałowałbym nawet swojej flegmy. Ich poziom - co powtórzę - mi uwłacza jako człowiekowi i Polakowi a każdy, kto w jakikolwiek sposób się z nimi identyfikuje jest dla mnie albo pożytecznym idiotą, albo kimś kto czerpie finansowe korzyści z takiej postawy, albo zwykłym targowickim zdrajcą, albo agentem obcych mocarstw (np. Niemiec czy Rosji), albo po prostu zwykłym idiotą. Przykre jest to, że z reguły idiota nie wie, że jest idiotą a to wymaga pomocy. Jeżeli Pan by chciał to znam odpowiednich specjalistów. Zawsze można się podnieść, nawet z takiego dna, jaki kiedyś sobie nie wyobrażaliśmy. Proszę o e-mail.
Pozdrawiam
14-02-2017 [08:49] - minimax | Link: Nie ma sie co ekscytowac.
Nie ma sie co ekscytowac.
Zarowno wladza jak i opozycja sa skutkiem wyborow, jakie czynia wyborcy. Jedni ogladaja tv, inni czytaja wiesci alternatywne, jedni sluchaja kazan, inni sluchaja disco polo, jeszcze inni sluchaja kolegow, albo wszystko na raz.
Nie ma co się podniecać, gdyż błąd jest zaszyty w samej regulacji prawnej zwanej demokracją, o rodzajach ordynacji wyborczych nie wspomnę.
Błędem jest zrównanie głosów, gdyż ludzie nie są równi, choćby wiekiem czyli doświadczeniem.
Np. 18letnia, wytipsowana idiotka z agencji towarzyskiej ma tyle samo do powiedzenia w sprawie in vitro co abp. Hoser czy rektor Akademii Medycznej - mówiac po staremu.
W tym ukladzie jednak jest mozliwa jakas gra interesow, cos racjonalnego w roli pobudki. Ale w demokracji zmusza sie ludzi by decydowali o rzeczach sobie zupelnie nieznanych, jak uzbrojenie, polityka zagraniczna, finanse, geotermia, kopalnictwo, energia jadrowa...
Glos powinien miec wage, najmniejsza glos najmlodszy, coraz wieksza wraz z doswiadczeniem i poziomem eksperckim - niekoniecznie naukowym.
Dlatego poki sam system jest bledny nie ma sie co jego bledami ekscytowac, bo sa NIEUNIKNIONE
14-02-2017 [13:15] - krzysztofjaw | Link: minimax
minimax
Z tą wagą głosów się zgadzam, ale nie tylko wiek winien ważyć na znaczeniu głosów, choć faktycznie mógłby stanowić np. 50% wagi. Inne to: wykształcenie, stanowisko i być może jeszcze kilka. Statystyczno-matematycznie jest to łatwe do zrobienia, przy czym najtrudniejsza rzecz to ustalenie siły wpływu na wagę określonych zmiennych oraz przedział głosowy, t.j. np: 1 głos mógłby być liczony w zależności od wagi od 0,5 do 2 głosów. Można też inaczej. I jeszcze uważam, że granica wieku uprawnionych do głosowania winna być podniesiona np. do 21 lat. Wtedy na pewno byśmy mieli do czynienia z inną klasą kandydatów. Nie wiem czy taka zmiana jest realna, bo niektóre kraje np. obniżają granicę wieku od 16 lat, co dla mnie jest nonsensem... Może 10 latki będą też głosować... doprowadza się do absurdu. Ja nie jestem demokratą, wolałbym monarchię konstytucyjną. Pozdrawiam
14-02-2017 [20:23] - minimax | Link: To są detale, zmienne które i
To są detale, zmienne które i tak ewoluowałyby w czasie. Najważniejsze jest zaszyć w regule wyborczej proces ważenia głosów, a sam algorytm - cóż - mógłby doprowadzić albo do optymalizacji, albo wrecz do destrukcji. Nie wolno o tym zapominać, dobierajac ważone kryteria i ich wagę. Przykładowo poprzestając na kryteriach czysto kompetencyjnych musielibyśmy wysoko ważyć zdanie ludzi typu UrbanJerzy, choć skąd inąd wiadomo, iż akurat Polsce czy Polakom to on dobrze nie życzy.
14-02-2017 [13:55] - Jabe | Link: „Elity” byłyby nie do
„Elity” byłyby nie do ruszenia. A może inaczej: pozostawić prawo głosowania tylko tym, którzy nie są na utrzymaniu państwa. Ile powinno znaczyć zdanie rektora, gdy występuje konflikt interesów – między interesem narodu a interesem rektora i jego kolegów?
16-02-2017 [17:25] - minimax | Link: stara dobra zasada - przy
stara dobra zasada - przy konflikcie interesow wykluczenie z glosowana, czyli waga==0 [ZERO]
16-02-2017 [17:33] - minimax | Link: Bylbym moze, m o z e,
Bylbym moze, m o z e, zozwazal postepowanie LMillera, gdybym nie wiedzial, ze ten sam pilot co mu skore uratowal trafil do pierdla, i on mu nie pomogl.
Tak zachowuje sie tylko pewien sort ludzi, z ktorymi mnie nic nie laczy, nawet, mam nadzieje, DNA.
Strony