Po zwycięskiej wojnie należy Rosję rozczłonkować

Cezary Gmyz „Szykujmy się do wojny”

George Friedman „Doprawdy? Kilka lat temu rosyjskie Ministerstwo Obrony opublikowało analizę, z której wynika, że z Polską i Turcją Rosja nie da rady. „ .(więcej

Profesor Chodakiewicz „Chodakiewicz „Polska naturalnie powinna zostać w Sojuszu, ale powinna zacząć dbać o własna obronę, a więc o broń nuklearną. „.....”Warszawa powinna dążyć do tego, aby Kaliningrad jak najszybciej wcielić do państwa litewskiego. To powinno być załatwione zaraz po 1991 r. Tym sposobem Litwa miałaby mniejszy powód do filogermanizmu, a większy do zabiegania o polską pomoc. „. ...(więcej )

George FriedmanTezy Friedmana z wywiadu z Mierzejewskim ”Stany Zjednoczone będą czekać aż Europejczycy sami rozwiążą swoje problemy. A jeśli do tego nie dojdzie, Stany będą interweniować jak w 1917 czy 1944 r. Strategia amerykańska polega na interwencji, gdy leży to w jej interesie. Podczas zimnej wojny Amerykanie nauczyli się, że prewencyjnie warto utrzymywać w Europie siły zbrojne, ale musi temu towarzyszyć zaangażowanie sojuszników. „.....” A gdyby kiedykolwiek Rosja zagroziła zachodniej Europie, z pomocą mają jej przyjść Amerykanie. „.....”Europejczycy nie czują żadnego zagrożenia i ich wkład w sojusz jest niezadowalający. Dotyczy to także Polski. Interesujące natomiast jest to, iż Polacy czasami myślą, że traktujemy swoje zobowiązania sojusznicze niepoważnie. Nic bardziej mylnego. Z amerykańskiego punktu widzenia ważne jest to, by Polska mogła się obronić przez trzy miesiące sama. Inaczej pomoc po prostu nie będzie mogła nadejść. Jeśli kiedykolwiek Rosja zaatakuje Polskę, to czy znowu kraj upadnie w ciągu sześciu tygodni? W Stanach poważni analitycy zajmujący się bezpieczeństwem międzynarodowym znają odpowiedź na pytanie, czy Polska jest silnym sojusznikiem i czy da radę. „.....”Niemcy są do nas dobrze nastawione, Rosja też na razie chyba nam nie zagraża.
W 1932 r. Niemcy też były pokojowo nastawione, a do 1938 r. stały się dominującą potęgą w Europie. Takie myślenie jest ekstremalnie niebezpieczne. Polacy o wiele lepiej niż inni powinni rozumieć, jak szybko zmienia się wiatr historii, a sytuacja obiecująca staje się tragiczna. Nie jestem czarnowidzem. Nie prognozuję, że Niemcy i Rosja będą zagrożeniem. Ale czy w 1932 r. ktoś to prognozował? Polska ma dziś taką wizję bezpieczeństwa, jakby się wzorowała na maleńkiej Danii. Tymczasem powinna się wzorować na Izraelu. Izrael wydaje na obronę narodową dominującą część budżetu. Oni rozumieją, kto jest odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo narodowe. Dania czeka, aż jej ktoś pomoże.
Rzeczywiście uważa pan sojusz niemiecko-rosyjski za możliwy?
Póki co Niemcy nie chcą zerwać więzi z Francją. Ale gdy relacje w Europie staną się bardziej skomplikowane, możliwy byłby zwrot Niemiec w kierunku Rosji. Już teraz Gerhard Schröder jest jednym z zarządzających w Gazpromie. Relacje gospodarcze między Niemcami i Rosją mają dość naturalny charakter, a Rosja zawsze była dla Niemiec alternatywą wobec sojuszu z Anglikami i Francuzami. Kiedy więc stosunki francusko-niemieckie staną się trudne, a to jest możliwe, Niemcy zwrócą się w stronę Rosji.”....”Ależ Europa nigdy nie wyszła z epoki państw narodowych, raczej wyglądało, że wychodzi. Jeśli chcę poważnie porozmawiać o polityce, to jadę do Berlina, Paryża, Londynu czy Warszawy. Grecy, Hiszpanie, Niemcy podejmują decyzje biorąc pod uwagę swój interes narodowy, a nie jakieś abstrakcyjne koncepcje zwane Unią Europejską. Przypominam, że w Europie tak naprawdę nie ma żadnej unii, raczej dominuje współpraca ekonomiczna, która nigdy nie przerodziła się w sojusz wojskowy. Sojusz ekonomiczny oparty jest na interesach narodowych, które są dość zbieżne dla poszczególnych członków. Ale bogactwo, które wspólnota obiecuje każdemu, nigdy nie stanie się faktem i wtedy pojawi się pytanie: kto zacznie tracić na tej wspólnocie najwięcej. A wtedy trudno będzie utrzymać jedność na kontynencie.
Ale przecież jesteśmy w Unii, która ma wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa.
W mniemaniu niektórych mieliście się stać Stanami Zjednoczonymi Europy i równoważyć siły USA i Rosji. To się nie stanie. W historii najważniejszy sojusz wojskowy nie był sojuszem europejskim, tylko europejsko-amerykańskim. Myślę oczywiście o NATO.
Dlaczego mówi pan o NATO w czasie przeszłym?
Bo NATO nie funkcjonuje. Częściowo dlatego, że wielu członków nie ma realnych zasobów wojskowych, a częściowo dlatego, że nie ma misji ani celów. W tym kontekście musimy się zastanowić, jak będzie wyglądała przyszła równowaga sił w Europie. O europejskich krajach często myślimy w kontekście Polski i Rosji. Ale jakie będą relacje między Niemcami i Francją za 10 czy 15 lat? Teraz oba kraje są związane przez Unię Europejską, ale nie jest jasne, czym UE będzie za 10-15 lat. Instytucje europejskie są nieskuteczne, a zdolności militarne Europy - nikłe. Zatem życzeniowo Europejczycy myśleli, że będą równoważyć Rosję na poziomie globalnym, ale na poziomie regionalnym okazało się, że to Rosja przeważa.
Doprawdy? Kilka lat temu rosyjskie Ministerstwo Obrony opublikowało analizę, z której wynika, że z Polską i Turcją Rosja nie da rady.
Rosja ma wciąż potężną armię. Na pewno silniejszą od państw bałtyckich, i pewnie zdolną pokonać Polskę. Więc regionalnie ma duże zdolności militarne, chyba że jest jakaś zewnętrzna siła, która może zagwarantować równowagę we wschodniej Europie. Ale wygląda na to, że jej nie ma.
Może Polska powinna więc zbudować regionalny sojusz w Europie Centralnej?
To międzywojenna idea Józefa Piłsudskiego. Sojusz ze Słowacją, Węgrami, Rumunią i Bułgarią może zapewnić Polsce bezpieczeństwo. Piłsudski rozumiał, że Polska jako lider Europy Środkowej jest w stanie taki sojusz skonstruować.
Ale to się nigdy nie udało.
Ponieważ w latach 30. Niemcy i ZSRR były silne. Teraz Niemcy są potęgą gospodarczą, ale nie mogą wnieść zbyt wiele do sojuszy wojskowych. Rosjanie z kolei są bardzo ostrożni. Ale jaki Polska ma wybór? Macie państwo między Niemcami a Rosją. Żaden Polak nie może przewidzieć, co się stanie z sąsiadami w przyszłości, a liderzy polityczni powinni przygotowywać kraj na najgorsze. Dziś nie wiadomo, czy Niemcy i Rosja utworzą w przyszłości sojusz militarno-polityczny, ale Polska na wszelki wypadek powinna być zdolna do samoobrony.
Wydajemy na obronę narodową niecałe 1,95 proc. PKB. Nie mamy pieniędzy na armię według izraelskiego wzorca.
Oczywiście, że macie. Jeśli kraj chce chronić swoje bezpieczeństwo, wymaga to wyrzeczeń. Jak w Izraelu.
Izrael na obronę narodową wydaje ponad 6 proc. PKB , a ma podobny udział państwa w gospodarce co Polska. Na czym oszczędza?
Izrael pamięta o swojej historii i chroni siebie najlepiej jak potrafi - kosztem państwa opiekuńczego. Zatem Polacy muszą podjąć jakieś decyzje. Pamiętajcie, że NATO dziś niewiele znaczy. Nie ma sojuszu. Są jakieś spotkania urzędników i oficerów w Brukseli
Nawet jeśli Rosja i Niemcy mają względem Polski jak najlepsze zamiary, musicie pamiętać, że kierują się własnymi interesami narodowymi. A Polska leży między tymi krajami. . „.....(więcej

wrzesień 2012 „Żona Sikorskiego Anne Applebaum „co faktycznie powiedział prezydent / Niemiec /: „kraj takiej wielkości jak nasz, tak skupiony na eksporcie a więc zależny od handlu zagranicznego musi być świadom, że użycie wojska jest konieczne w nadzwyczajnych sytuacjach, by chronić nasze interesy”.”…” Niemcy mają istotnie wiele interesów gospodarczych poza Europą, także w krajach, które w przyszłości mogą stanowić zagrożenie militarne dla Zachodu. Przychodzi na myśl od razu Iran – gdzie są jednym z największych inwestorów zagranicznych – albo Chiny i Rosja. Czy w razie starcia irańsko-izraelskiego pacyfistyczne Niemcy zachowają neutralność? A co, gdyby Chiny zaatakowały Tajwan, albo Rosja poszła na wojnę z Ukrainą?Nie sugeruję, że któryś z tych konfliktów może albo powinien się wydarzyć. Nie oczekuję też, by Niemcy koniecznie się do któregoś z nich włączyły. Nie chcę, by znów się zbroiły czy wszczynały walki z kimkolwiek.Ale wydaje się dziwne, że prezydent państwa, którego gospodarka zależy od eksportu (w tym do krajów rządzonych przez autorytarne reżimy), nie ma prawa głośno rozważać militarnych konsekwencji, jakie wynikają z decyzji podejmowanych w kategoriach ekonomicznych. „....(więcej)

styczeń 2013 Cezary Gmyz „Szykujmy się do wojny”..z „Czy powinniśmy mieć broń atomową „....”Uczmy się od Żydów„....”Jeśli nie wyciągniemy z naszej przeszłości wniosków identycznych, jakie wyciągnęli z Holokaustu Żydzi,to może nam przyjść po raz kolejny zapłacić daninę nie tylko z krwi, ale i niepodległości.„....” „Kto wie, czy sytuacja nie dojrzała do tego, bysięgnąć do wzorców szwajcarskich czy izraelskich i zgodzić się na powszechną dostępność broni i rozpropagowanie strzelectwa.....”Jednak powszechny dostęp do broni, bez budowy supernowoczesnej armii, takiej, jaką ma właśnie Izrael (przypomnę, że nie jest członkiem NATO), to zdecydowanie za mało. „....”Polska armia od zakończenia II wojny światowejnie była tak słaba jak dziś. Są wręcz tacy, którzy twierdzą, że Polskaprzegrałaby konflikt zbrojny z Białorusią.....”Wojną straszył też szef Prokuratury Generalnej Andrzej Seremet, kiedy został powiadomiony przez ówczesnego redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Tomasza Wróblewskiego, że gazeta zamierza poinformować opinię publiczną o znalezieniu przez polskich biegłych śladów trotylu na wraku tupolewa. Nie są to żadne fantazje. Seremet mówił o tym w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”. Nie wymienił co prawda kraju, z którym Polska miałaby znaleźć się w stanie wojny, ale nie ulega najmniejszej wątpliwości, że podobnie jak płk Artymiak miał na myśli Rosję„....”lotniskowco-desantowiec-rakietowiec, jakim jest obwód kaliningradzki.Ilość wojska i sprzętu zgromadzonego w tej rosyjskiej enklawie w NATOmogłaby według niektórych wystarczyć, by dokonać skutecznej inwazji na Polskę......”Skalakorupcji przy zakupach wojskowych przeraża. A jeszcze bardziej brak entuzjazmu dla jej ścigania. Jeden z prokuratorów prokuratury wojskowej opowiadał mi, że prokuratorzy wojskowiwręcz drętwieją, kiedy w śledztwach zaczynają pojawiać się nazwiska „z wężykiem na pagonach” albo, co gorsza, ich cywilnych zwierzchników......”Czy powinniśmy mieć broń atomową.Polska powinna myśleć o swoim bezpieczeństwie w sposób kompleksowy i bezoglądania się na tabu w tej dziedzinie. Jeśli niemiecki prestiżowy miesięcznik konserwatywny „Cicero” potrafił kilka lat temu wywołać dyskusję „Czy Niemcy powinni zbudować własną broń atomową”, to może i w Polsce czas zacząć zadawać sobie pytania tego typu. Co ciekawe, ten kierunek myślenia swojego czasuprezentował Lech Wałęsa.I dziś nie jest on obcy wielu osobom poważnie myślącym o polskim bezpieczeństwie.”.....”Nie chodzi o to, że Polska powinna jak najszybciej wejść w posiadanie broni atomowej.Niemcy też tego w najbliższym czasie nie planują.Może dlatego, że mają świadomość, iż w razie zagrożenia Amerykanie udostępnią im swoją.Mimo to Niemcy cały czas rozwijają swoje badania, jeśli chodzi o broń atomową i techniki jej przenoszenia.Nikt nie ma wątpliwości, że gdyby Niemcy chcieli się od USA uniezależnić, to wyprodukowanie własnego arsenału jądrowego nie zajęłoby im wiele czasu. ….(więcej )

Andrzej Talaga „Nawet gdybyśmy wykonywali nie wiem jak miłe gesty wobec „braci Moskali", jesteśmy skazani na polityczne, a w przyszłości może nawet militarne starcie. „.....”Rosyjscy przywódcy postrzegają świat w sposób bardziej realistyczny niż ich polscy konkurenci, zepsuci nieco unijnym nowomyśleniem. „...” Kilka wielkich tworów politycznych scalonych wspólnymi wartościami kulturowymi kontruje się wzajemnie w walce o władzę: chodzi głównie o USA, Chiny i Rosję. W takim świecie mniejsze państwa nie mają prawa funkcjonować samodzielnie, muszą mieć protektora lub wejść w alians cywilizacyjno-militarny. „....”Oficjalnym celem Rosji jest budowa strefy wpływów w postaci Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej poszerzonej o Ukrainę. Moskwa bez owijania w bawełnę postawiła sobie za cel zdominowanie Kijowa. Zadaniem Polski zaś jest dokładnie coś odwrotnego, a mianowicie niedopuszczenie do wciągnięcia Ukrainy w rosyjską orbitę i ulokowanie jej w bloku euroatlantyckim. To nie jakieś drobne przepychanki, lecz geopolityczna wojna. Obie strony walczą bowiem nie tylko o wpływy, ale także własne bezpieczeństwo. „......”Dlatego przede wszystkim Białoruś, lecz także Ukraina muszą być „rosyjskie". Polska zaś, jako kraj frontowy NATO, musi mieć od wschodu osłaniający ją bufor. Ukraina i Białoruś idealnie nadają się do tej roli. I Polacy, i Rosjanie potrzebują ich przestrzeni, dlatego jesteśmy skazani na walkę o nie. „.....”Dla Kijowa w długiej perspektywie nie ma innego wyboru niż Zachód albo Moskwa. Uprawiana tam obecnie polityka równego dystansowania się od Unii i Rosji jest nie do obrony, choćby z tego prostego powodu, że Ukraina nie posiada wystarczających zasobów demograficznych, surowcowych, wreszcie społecznych do utrzymania długotrwałej, pełnej suwerenności. W czyją orbitę by zaś nie wpadła, druga strona będzie to kontestować. „....”W koncepcie rosyjskiej polityki zagranicznej znalazła się także strategia uprawiana wprawdzie po cichu od lat, ale dopiero teraz wpisana do oficjalnego dokumentu. Chodzi o utworzenie jednolitego rynku z Unią Europejską w oparciu o wspólnotę cywilizacyjną europejskiego Zachodu i Rosji: cel pochodny to uruchomienie mechanizmów stałej współpracy z UE w zakresie bezpieczeństwa. Kiedy dodamy do tego konieczność stosowania „miękkiej siły", której Moskwa pozazdrościła Zachodowi, oraz wyraźne dystansowanie się od USA, robi się miękko – ale w nogach. Rosja, zgodnie z zasadą „koncertu mocarstw", chce bowiem układać architekturę powiązań ze Wspólnotą wcale nie z Unią jako całością, ale z silnymi państwami kontynentu, głównie Niemcami i Francją, w dodatku w kontrze do Stanów Zjednoczonych oraz NATO. Polska nie jest w tym przypadku brana pod uwagę  jako podmiot gry, lecz jako jej przedmiot.” ….(więcej )

Karaganow „Karaganow „Nieuchronność nowego konfliktu .Jak się wydaje,przesłanek, które pozwalałyby przewidywać niebezpieczeństwo wybuchu nowej wojny światowej, jest aż za wiele. Osobiście przekonany jestem, że wybuchłaby ona już dawno, gdyby nie mistyczny lęk, jaki wywołuje zachowany potencjał jądrowy Rosji i USA oraz mniejsze, lecz również niewiarygodnie groźnie arsenały innych krajów”...”strategię gospodarczą naszego kraju (Rosji) trzeba zacząć wykuwać, biorąc pod uwagę wysoce prawdopodobną perspektywę dziesięcioleci wojen i konfliktów na naszej południowej flance. „....(więcej

Chodakiewicz „- Jak Pan patrzy na sytuację w Obwodzie Kaliningradzkim? Politycy z Litwy, Łotwy i Estonii wystosowali ostatnio wspólny apel, wskazując, że remilitaryzacja tego obszaru stwarza dla nich zagrożenie i jest nie do zaakceptowania
Kaliningrad jest niezmiernie groźny dla Polski i jej wschodnich sąsiadów. Nie tylko jest to enklawa wpływów i kaprysów Kremla, ale może się też stać kartą przetargową w stosunkach Moskwa-Berlin. Po prostu, Rosja może sprezentować Kaliningrad Niemcom w zamian za podział wpływów w tej części Europy. Oznacza to destabilizację, ale całość skupi się ponownie na środkowo-wschodniej części kontynentu. To oznacza, że zachodnia część Europy będzie mało tą sprawą zainteresowana, tak długo jak nie wynikną dla Paryża i Londynu problemy z rosyjsko-niemieckiego tańca. Warszawa powinna dążyć do tego, aby Kaliningrad jak najszybciej wcielić do państwa litewskiego. To powinno być załatwione zaraz po 1991 r. Tym sposobem Litwa miałaby mniejszy powód do filogermanizmu, a większy do zabiegania o polską pomoc.
- Jeśli Zachód nie interesuje się naszym regionem, póki nie ma w tym interesu, co z gwarancjami sojuszniczymi? Czy Polska może dziś liczyć na pomoc NATO w razie zagrożenia?Mam wątpliwości, czy gdyby ktoś obecnie zaatakował Polskę USA przyszłyby na pomoc. Przy rządzie Obamy nie ufam gwarancjom NATO dla Polski prawie wcale. Nawet bez Obamy widać wielki kryzys amerykańskiego przywództwa, a wiec kryzys NATO. Polska naturalnie powinna zostać w Sojuszu, ale powinna zaczać dbać o własna obronę, a więc o broń nuklearną „...(więcej)

Prof. Tadeusz Marczak „...'Powrót do paktu Ribbentrop Mołotow „...”Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant” opublikował 28 listopada 2013 roku artykuł zatytułowany „Koniecznie należy budować Wielką Europę” (Nieobchodimo stroit’ Bolszuju Jewropu). '….”Ten sam tekst pod tytułem „Nowy projekt paneuropejski” opublikowała, uchodząca w oczach poniektórych za opiniotwórczą, warszawska „Gazeta Wyborcza”; bez podania źródła i nazwiska tłumacza, ale za to już tego samego dnia! Jako autorzy figurują: Desmond Browne – b. minister obrony Wielkiej Brytanii w socjalistycznym gabinecie Tony’ego Blaira, Igor Iwanow – b. minister spraw zagranicznych Rosji, i Adam Rotfeld – b. minister spraw zagranicznych Polski w postkomunistycznym rządzie Marka Belki. „....”Zadaniem projektu jest przeanalizowanie kwestii związanych z budową „Wielkiej Europy”. ….”„Kommiersant” daje do zrozumienia, że nieprzypadkowa jest data publikacji: czwartek, 28 listopada 2013 – pierwszy dzień szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, na którym mogło dojść do podpisania umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Tekst jest wyzwaniem i przeciwwagą dla tej inicjatywy, stanowiąc swoisty manifest geopolitycznej doktryny eurazjatyzmu. „....”Z naszego punktu widzenia nie powinniśmy przeoczyć scenariuszy wojny między Rosją a Ameryką autorstwa eksperta RSMD Walerija Aleksiejewa z 22 października 2013 roku. Autor wychodzi z założenia, że w ciągu najbliższych 10-15 lat możliwy jest konflikt wojenny między Rosją a Stanami. Będzie on miał w dużej mierze charakter „wojny zastępczej”. Rosja zdecyduje się zaatakować jednego z bliskich sojuszników USA. Wojna będzie miała ograniczony zasięg, ale w świetle amerykańskiej i rosyjskiej doktryny wojennej, obniżających próg zastosowania taktycznej broni jądrowej, może dojść do jej użycia. „....”Aleksiejew widzi trzy zasadnicze scenariusze wojenne:– Rosja zaatakuje Japonię z powodu sporu terytorialnego o Kuryle, co spowoduje reakcję wojenną Stanów Zjednoczonych.Możliwy jest atak Rosji na Kanadę z racji sporu o Arktykę, a przede wszystkim ze względu na bogactwa naturalne, które ona skrywa.– Konflikt wojenny możliwy jest także na zachodzie. Jego powodem może być np. chęć Białorusi uwolnienia się od Rosji i wystąpienia ze ZBiR. Inny powód konfliktu to separatyzm obwodu kaliningradzkiego, kwestia Krymu czy Morza Czarnego.W tym ostatnim wypadku Aleksiejew nie pisze, jaki sojusznik Stanów Zjednoczonych będzie zaatakowany, ale komentator „Regnum” stawia kropkę nad i; będzie to Polska. Scenariusz taki już przetestowano w trakcie ćwiczeń wojskowych Zapad 1 w 2009 roku, które obejmowały symulację nuklearnego ataku na nasz kraj.”.....”Detronizacja Ameryki”...”Zgoła inaczej wszelako prezentuje się projekt przedstawiony przez Iwanowa, Browne’a i Rotfelda. Zmierza on do zmiany globalnego układu sił, obalenia prymatu Stanów Zjednoczonych w postzimnowojennym świecie.”...”Postulowany przez b. ministrów projekt paneuropejski „obejmowałby obszar szeroko rozumianej Europy – w sensie geograficznym i politycznym: od Norwegii na północy po Turcję na południu, od Portugalii na zachodzie po Rosję na kierunku wschodnim”. Ale wbrew temu, co twierdzą, projekt wcale nie jest nowy. Ma on już długą, ponad 100-letnią historię i – co gorsza – złowrogie precedensy. Jest on bowiem niczym innym, jak powtórzeniem słynnej koncepcji „bloku kontynentalnego”, jaką rozwijał w końcu lat 30. XX wieku znany geopolityk niemiecki gen. Karl Haushofer. „....”Wstępem do jej praktycznej realizacji był osławiony pakt Ribbentrop-Mołotow i – co za tym idzie – wybuch II wojny światowej, która tak boleśnie dotknęła nasz kraj. Ale w sensie geopolitycznym pakt był wymierzony w Wielką Brytanię. Po klęsce Polski w kampanii wrześniowej 1939 roku uniesiony tryumfem Haushofer oświadczał Brytyjczykom, że mają teraz do czynienia z wielkim blokiem od Morza Północnego i Renu aż do Pacyfiku. „...”Zjednoczenie w jednym geopolitycznym organizmie III Rzeszy, Związku Sowieckiego i Japonii miało być – w jego opinii – punktem zwrotnym w dziejach, położeniem kresu supremacji anglosaskiej potędze morskiej. W listopadzie 1940 roku Hitler mówił do Mołotowa, że „wyłania się nowa kombinacja państw”, blok eurazjatycki, który będzie podstawą nowego ładu globalnego. „....”Belgijski geopolityk Jean Thiriart wytrwale w dekadzie lat osiemdziesiątych XX wieku rozwijał koncepcję „imperium eurosowieckiego”, którą po rozpadzie imperium zła zamienił na „Europę od Dublina do Władywostoku”. Austriacki generał Heinrich Jordis von Lohausen występował z programem „Europy od Madrytu do Władywostoku”. Ernst Niekisch, deputowany do Izby Ludowej NRD, kreślił kontury „Europy od Vlissingen do Władywostoku”. Do ojcostwa tej koncepcji przyznaje się także rosyjski geopolityk Aleksandr Dugin. „....”Zwolennicy rozwiązania eurazjatyckiego nadzieje swoje wiążą z Władimirem Putinem. Francuz Henri de Grossouvre, propagator osi Paryż – Berlin – Moskwa, uzasadnia to tym, że wywodzi się on z KGB, który już w epoce zimnej wojny reprezentował orientację „proniemiecką i proeuropejską”. Putin dał zresztą tego dowody, wzywając na forum Bundestagu 25 września 2001 do połączenia potencjałów Europy i Rosji, co spotkało się z gorącą owacją niemieckich deputowanych. „.....”Po 9 latach, na zasadzie próby sondażowej, doradca Kremla Siergiej Karaganow zaproponował utworzenie „Związku Europy i Rosji”. Widocznie uznano, że wypadła ona pomyślnie, bo 25 listopada 2010 roku na łamach „Sueddeutsche Zeitung” Putin wezwał do utworzenia „wspólnej przestrzeni ekonomicznej od Władywostoku do Lizbony”. „....”Ge-RussiaLenin, przywódca rosyjskich bolszewików, powiedział swego czasu: „Kto ma Niemcy, ten ma Europę. A kto ma Europę, ten ma w swym ręku świat”. Dążenia do hegemonii globalnej carskiej Rosji symbolizowała doktryna III Rzymu i kategoryczny postulat zdobycia Konstantynopola. Ale w końcu XIX wieku nad Newą zapanowało przekonanie, że droga do Konstantynopola prowadzi przez Bramę Brandenburską.”...”Także firmowana przez Iwanowa, Browne’a i Rotfelda Bolszaja Jewropa sprowadza się w istocie do stworzenia osi Moskwa – Berlin. Włoski geopolityk gen. Carlo Jean określa ją jako Ge-Russia (od Germania i Russia) i opisuje jako osobliwy projekt geopolityczny oparty na „kombinacji niemieckiej technologii z zasobami energetycznymi Unii Eurazjatyckiej”. „....”Dostrzega także niesłychaną intensywność współpracy niemiecko-rosyjskiej: „W Skołkowo, w rosyjskiej Dolinie Krzemowej, częściej słychać niemiecki niż angielski; Siemens zaniechał współpracy z francuską firmą Areva i przyłączył się do Rosatomu, żeby uczestniczyć w jego megaprojektach nuklearnych; Rheinmetall współpracuje z rosyjskim Ministerstwem Obrony, Alenia z Łukoil itd.”...”Trzej ministrowie piszą, że projekt Wielkiej Europy może być „przydatny dla przezwyciężenia obecnych sporów co do Ukrainy”. Powtarzają w tym miejscu argumentację Putina z 3 października 2011 roku, kiedy to przekonywał m.in. Ukraińców, że „Związek Eurazjatycki będzie budowany na uniwersalnych, integracyjnych zasadach jako nieodłączna część Wielkiej Europy”. Zatem ich obawy przed zamknięciem im drzwi do Europy traktował jako nieuzasadnione, bo i tak znajdą się w niej jako członkowie Unii Eurazjatyckiej. „.....”Propagowania tezy Putina podjął się także prof. Nicolai Petro z Rhodes Island University na łamach „New York Times” (3.12.2013). Stwierdził on, że Ukraina stawiana jest jakoby przed fałszywym, wyborem: z Unią Europejską czy z Unią Eurazjatycką (Rosją), fałszywym ponieważ ostatecznym celem jednej i drugiej jest zjednoczenie się we wspólną przestrzeń od Dublina do Władywostoku.Jak będzie wyglądało zjednoczenie? Geopolityk rosyjski Aleksandr Dugin stawia sprawę jasno: na porządku dnia stoi zabór (zachwat) Europy, aneksja UE do Związku Eurazjatyckiego. Tylko tak bowiem można zwieńczyć dzieło budowy Wielkiej Europy. W tym celu – apeluje Dugin – należy tworzyć „piątą kolumnę”, która będzie odgrywać w Europie rolę, jaką kiedyś spełniały partie komunistyczne – będzie narzędziem Kremla w jego polityce.”..”Autor jest kierownikiem Zakładu Studiów nad Geopolityką Uniwersytetu Wrocławskiego. „ ...(więcej )

Donald Tusk „ Można powiedzieć, że znaleźliśmy się w momencie trudnym dla naszej historii. To nie tylko dramatyczna sytuacja, którą można rozwiązać jedną czy drugą inicjatywą – to bardzo poważny kryzys, który może zaważyć na historii Polski, Ukrainy, Europy. „....”Ten konflikt, mający wszelkie znamiona konfliktu, który może poprzedzić wojnę, który angażuje dziś wszystkie pańswa świata. „....(źródło )

Trzeba przypomnieć wydarzenia sprzed ponad 5 lat, z udziałem mojego śp. brata i innych prezydentów z krajów nadbałtyckich w zagrożonym wtedy Tbilisi. Te słowa, które wtedy padły są dziś chyba przyjęte przez prawie wszystkich, jako coś co trzeba brać pod uwagę, jako słowa, które okazały się prawdziwe i trzeba się temu, co robi Rosja przeciwstawić. Prawo i Sprawiedliwość będzie dążyło do tego, aby ta jedność była utrzymywana i aby w sposób przemyślany, rozsądny, ale zdecydowany, Polska podejmowała to wyzwanie, tak że pewnego dnia będzie można powiedzieć, że niebezpieczeństwa zostały zażegnane i integralność terytorialna Ukrainy została zachowana '...(źródło )

„Wkrótce umrzemy, a po Europie, Rosji i Ameryce zostanie tylko radioaktywna pustynia. Paul Craig Roberts – członek gabinetu prezydenta USA Ronalda Reagana – twierdzi, że trzecia wojna światowa już właściwie się zaczęła. Konflikt na Ukrainie doprowadzi do tego, że USA i Rosja użyją przeciw sobie arsenału nuklearnego.”..'Zdaniem Robertsa Rosja może użyć dronów (takich samych, jakich USA używa na Bliskim Wschodzie) do eliminacji przywódców rewolucji i nowej władzy na Ukrainie. Po serii politycznych zabójstw może wysłać siły specjalne do eliminacji agentów USA. Jeśli Unia Europejska wciąż będzie wspierać Ukrainę, Putin odetnie dopływ gazu i ropy...(źródło )

Sirgjej Karaganow „Pomruki przyszłej wojny
”Wracam do przekonania, że region szeroko pojętego Bliskiego Wschodu już dawno przekroczył granicę destabilizacji: gdzie nie spojrzeć, gdzieś trzaskają fundamenty, gdzieś tli się pożar. Indie i Pakistan, Iran o krok od posiadania broni jądrowej, Irak w stanie agonalnym, Syria, Libia, otoczony przez wrogów Izrael, Egipt i Tunezja w stanie zapaści, Libia w stanie rozpadu.
Angażowanie się po którejkolwiek ze stron, jak chcieliby niektórzy politycy rosyjscy jest równie nieodpowiedzialne, co nierozsądne. (…). I tak jesteśmy bliżej, niż byśmy chcieli, granic tego regionu: zarówno Rosja, jak jej najbliżsi sąsiedzi również mogą paść ofiarą rozprzestrzeniającego się chaosu. Czekają nas wieloletnie manewry, "skracanie frontu", raz i drugi przyjdzie zapewne również sięgnąć po groźbę użycia siły, kiedyś przejść do obrony czynnej.”Wielkieruchy i przesilenia w światowej gospodarce i polityce, rozwój państw Bliskiego Wschodu, wreszcie gorączkowa aktywność lub przeciwnie – bierność starych, wielkich potęg czynią wybuch wielkiego konfliktu w tym regionie czymś właściwie nieuchronnym „.....”Również strategię gospodarczą naszego kraju trzeba zacząć wykuwać, biorąc pod uwagę wysoce prawdopodobną perspektywę dziesięcioleci wojen i konfliktów na naszej południowej flance. Ten konflikt wpłynie nie tylko na kondycjęrynku paliw i surowców czy przebieg gazo- i ropociągów – warunkować będzie światową koniunkturę gospodarczą, prowadząc do ograniczenia popytu na wiele towarów i usług. Praktycznie upadnie rynek nieruchomości i usług turystycznych, musimy liczyć się z ogromnym naciskiem migracyjnym, a w ślad za nim – religijnym i terrorystycznym. Destabilizacja Bliskiego Wschodu zmusza nas do radykalnych zmian w polityce wewnętrznej i gospodarczej.„...”Równolegle ma miejsce zjawisko trudne do wytłumaczenia na płaszczyźnie racjonalnej: powrót do ideologii na poziomie światowej polityki. Osłabiony i zepchnięty do defensywy w rywalizacji z "nowymi" krajamiZachód nie tylko wrócił do prozelickiego zapału w głoszeniu demokracji, ale wręcz gotów jest to robić zbrojnie. Równolegle postępuje "reideologizacja" na płaszczyźnie religijnej, szczególnie w świecie muzułmańskim, a także w relacjach między kręgiem islamu a innymi kulturami i cywilizacjami.„....” Starczy dodać do tegokryzys systemowy, jaki zgodnie z przewidywaniami dotknął UE, spadek notowań USApo dwóch poważnych porażkach wojskowych i politycznych oraz prestiżową porażkę amerykańskiego modelu gospodarczego – i obraz jest już prawie pełny. „....”Nieuchronność nowego konfliktu.Jak się wydaje, przesłanek, które pozwalałyby przewidywać niebezpieczeństwo wybuchu nowej wojny światowej, jest aż za wiele. Osobiście przekonany jestem, że wybuchłaby ona już dawno, gdyby nie mistyczny lęk, jaki wywołuje zachowany potencjał jądrowy Rosji i USA oraz mniejsze, lecz również niewiarygodnie groźnie arsenały innych krajów.”.....”W Izraelu, bez względu na duży potencjał jądrowy i potężne siły zbrojne coraz częściej dochodzą do głosu nastroje, które można określić jedynie mianem "bliskich panice"."Arabska wiosna" i początek upadku kolejnych nieprzyjacielskich, lecz relatywnie słabych reżimów, z którymi można było się porozumieć, tylko umacnia ten stan, czemu trudno się dziwić, skoro reżimy te po kolei zastępowane są przez rządy mniej stabilne, mniej odporne na postulaty demosu, mówiąc wprost – będące często zakładnikami tłumu. To zaś oznacza bardziej antyizraelskie.„.....”To pytanie zbliża nas do jeszcze jednej kwestii,przesądzającej o (de)stabilizacji na Bliskim Wschodzie: do pytania o rolę Zachodu. Daleki jestem od tego, by doszukiwać się jego inspiracji w kolejnych "rewolucjach arabskich": nie sposób było to dostrzec ani w Egipcie, ani w Tunezji. Można raczej uznać, że wyniki tamtejszych zrywów "zagospodarowywane" były przez polityków Zachodu, usiłującego zrekompensować swoją słabość geopolityczną. Gdzie indziej jednak Zachodowi rzeczywiście zdarza się odgrywać negatywną rolę, po prostu ze względu na fakt, że poważny kryzys, jakiego doświadcza, zmusza go do poszukiwania taktycznych zwycięstw, odwracających uwagę wyborców i utwierdzających ich w przekonaniu o przewadze. Europejskie elity intelektualne i polityczne jeszcze intensywniej niż dotąd zajmują się "krzewieniem demokracji" (…). Rosyjscy czytelnicy tych wersów mogą w tym momencie przypomnieć sobie, per analogiam, hasło "Więcej socjalizmu!", z którym rozpoczynał swoją pierestrojkę Gorbaczow. „.....”Autor jest przewodniczącym Rady Polityki Zewnętrznej i Obronnej, jednym z najbardziej wpływowych analityków i strategów rosyjskich, nieraz określanym mianem „moskiewskiego Kissingera".„....(więcej )

Karaganow o europejskim dyktacie osi  Niemiec i Rosji  
Karaganow  „Związek Europejski - podobnie jak UE - może zostać stworzony mocą jednego dużego traktatu oraz czterech umów regulujących główne sfery współpracy oraz wielu drobnych umów sektorowych. Pierwszy duży traktat może dotyczyć utworzenia wspólnego obszaru strategicznego zakładającego ścisłą koordynację polityk zagranicznych. Miękka siła Europy mogłaby się połączyć z twardą siłą niemałego potencjału strategicznego Rosji. Ktoś może powiedzieć, że UE nie jest dla nas partnerem. Ale zaraz odpowiem mu, że powinniśmy być zainteresowani wzrostem jego wpływów. Słaba Europa będzie osłabiać Rosję.”… …”Jeszcze gorzej rysują się geopolityczne perspektywy Europy. Projekt integracyjny zaszedł w ślepą uliczkę. Na fali euforii spowodowanej zwycięstwem nad komunizmem Unia popełniła sporo błędów, za które teraz musi płacić. Po pierwsze, bez ustanowienia silnego centrum politycznego dopuszczono do strefy euro kraje, które mają inną kulturę gospodarczą niż Europejczycy z Zachodu. Po drugie, rozszerzenie Unii było zbyt szybkie i praktycznie bezwarunkowe. W efekcie klub państw z problemami poszerzył się, a podejmowanie wspólnych decyzji stało się jeszcze trudniejsze. Potem nastąpiło zmęczenie rozszerzeniem, więc waga polityczna UE w oczach takich państwach, jak: Turcja, Ukraina, Rosja się zmniejszyła. Błędem była też próba stworzenia wspólnej polityki zagranicznej. Dziś ta słaba wspólna polityka wiąże ręce wielkim państwom i nie pozwala zwiększać wpływów całej Europie. Po strasznym wieku XX, który złamał kręgosłupy prawie wszystkim państwom europejskim, Europejczycy nie są gotowi niczego poświęcać dla wielkiej polityki strategicznej. I pozostają coraz bardziej na jej obrzeżach. „.. „Rywalizując o wpływy w strefie naszego sąsiedztwa - w krajach zachodniej części postsowieckiej Wspólnoty Państw Niepodległych – „…”Rywalizując na linii Rosja - UE czy też niedokończone boje linii Rosja - NATO obie części Europy zaczęły przegrywać w geopolitycznej rywalizacji nowego świata. Przespaliśmy rozwój nowej Azji oraz ruchy tektoniczne w światowej gospodarce i polityce.”…”Główny interes. Aby uniknąć nieporozumień, należy więc sformułować wspólny interes łączący Europę i Rosję w sferze geopolityki i geogospodarki. Zaczynają to powoli rozumieć zarówno w Moskwie, jak i w stolicach starych państw Unii” ..„Dlatego Rosja i Europa powinny dążyć do stworzenia wspólnego Związku Europy i do włączania do niego państw, które dotąd jeszcze nie określiły swej orientacji: Turcji, Ukrainy, Kazachstanu itp.”....(więcej)

W obliczu rozpoczętej rosyjskiej interwencji zbrojnej na Ukrainie każdy obywatel kraju powinien być gotowy stanąć do obrony swej niezależnej, wolnej i suwerennej ojczyzny. Zaapelował o to w wygłoszonym 1 marca oświadczeniu telewizyjnym arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). Zapewnił, że jego Kościół, jeśli zajdzie taka potrzeba, wyjdzie na pole bitwy razem z żołnierzami.„Z przykrością możemy powiedzieć, że Ukraina została niestety wciągnięta w konflikt wojskowy. Na razie jeszcze nie strzelają i nie giną jeszcze ludzie, ale jest oczywiste, że interwencja zbrojna już się rozpoczęła” – oświadczył hierarcha.”...'Szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius ocenił, że w obliczu możliwej inwazji rosyjskich wojsk na Krymie NATO powinno przeprowadzić konsultacje zgodnie z artykułem 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Artykuł ten stanowi, że strony traktatu "będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwoktórejkolwiek ze stron"....(źródło)

W obliczu rozpoczętej rosyjskiej interwencji zbrojnej na Ukrainie każdy obywatel kraju powinien być gotowy stanąć do obrony swej niezależnej, wolnej i suwerennej ojczyzny. Zaapelował o to w wygłoszonym 1 marca oświadczeniu telewizyjnym arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK). Zapewnił, że jego Kościół, jeśli zajdzie taka potrzeba, wyjdzie na pole bitwy razem z żołnierzami. „.....Wołamy Boga o miłosierdzie dla Ukrainy i podejmujemy post w tej intencji - pisze Jacek Pyl OMI, biskup pomocniczy diecezji odessko-symferopolskiej, odpowiadający za Kościół katolicki na Krymie, w swej odezwie. „....”Od wielu tygodni Kościół Rzymskokatolicki towarzyszy swymi modlitwami całej Ukrainie modląc się o pokojowe rozwiązanie problemów, z jakimi zmaga się on „....”W ARK zamieszkują obok siebie Ukraińcy i Rosjanie, krymscy Tatarzy, ludzie o korzeniach ormiańskich, polskich, niemieckich, czeskich i innych. Od wieków na naszym półwyspie żyli obok siebie prawosławni, muzułmanie, protestanci, katolicy, żydzi, karaimowie, przedstawiciele innych wyznań i osoby niewierzące - nie pozwólmy aby nasze pochodzenie czy wyznawana religia nas w tym momencie dzieliły. Jesteśmy dziećmi Jednego Boga, który jest naszym Ojcem. Dewizą Krymu wpisaną w herb są słowa „Процветание в единстве” (Rozkwit w jedności) i niech te słowa będą dla nas dewizą na trudny czas. „....(źródło )

październik 2009 Pytanie do Brzezinskiego „Nie sądzi pan, że Rosjanie po wojnie w Gruzji mogą teraz chcieć doprowadzić do rozpadu Ukrainy?. Odpowiedz „Na pewno spróbują to zrobić, gdy będą mieli taką szansę. Ale jaki wniosek powinniśmy z tego wyciągnąć? Że trzeba rozmieścić więcej rakiet w Polsce?” ...zrodlo tutaj
Warto przeczytac caly wywiad z Brzezinskim. Cynizm z jakim mowi o prawach wystepujacych w polityce moze byc pouczajacy. Tytul wywiadu „ Polska musi wreszcze dorosnac „  i uwagi Brzezinskiego typu „Amerykanie podchodzą jednak racjonalnie do istotnych dysproporcji w potencjale Polski i Stanów Zjednoczonych”...” Radziłbym stronie polskiej troszeczkę się uspokoić. Polska ma niemały potencjał, znaczący w pewnej części Europy. Jest członkiem NATO i Unii Europejskiej. Ma też do pewnego stopnia partnerskie stosunki z Ameryką. W polskim nastawieniu typowe jest ciągłe łaszenie się o słowa uznania. Jeszcze z lat dziecinnych pamiętam, jak podkreślano, że Amerykanie powiedzieli, iż Polska jest sumieniem świata.”...  „Najwyższy czas, by Polska stała się poważnym państwem” …A czy jeżeli się okaże, że tarcza nie będzie już potrzebna – bo na przykład uda się doprowadzić do porozumienia z Iranem – to Polska będzie naciskać na Stany Zjednoczone, by koniecznie zrealizowały ten projekt, bo Polacy potrzebują tych rakiet, by czuć się głównym partnerem Ameryki w świecie? Bądźmy poważni. Przecież Polska też może się rozmyślić, a jakoś w Ameryce wszyscy nie drżą bez przerwy, czy Polacy nie wycofają się z tego projektu.”... „Załóżmy teoretycznie, że rzeczywiście Rosjanie byliby gotowi zrobić coś, na czym Ameryce strasznie zależy i w zamian za to zażądaliby, aby nowych rakiet nie umieszczać jednak w Polsce. Czy gdyby Stany Zjednoczone się na to zgodziły, to byłaby to zdrada? Tak mogą pomyśleć tylko ludzie, którzy zamiast myśleć racjonalnie, myślą emocjonalnie.”..” Amerykanie nie mówią o swoich obawach. Stwierdzają jedynie, że nie zgadzają się z koncepcją stref wpływów i będą nadal rozwijać stosunki z Gruzją czy z Ukrainą. Niezależnie od stanowiska Rosji.”....(więcej )

grudzień 2012 „Gazeta Polska „Rosja jako gwarant bezpieczeństwa Polski.....”konsekwencją może być ….chęć zreinterpretowania izmiany dotychczasowej prozachodniej polityki polskiej.”.....”Drugorzędna rola NATO w naszych relacjach z Moskwą. Polska postrzegana nie jako państwo Zachodu, lecz jakokraj peryferyjny i potencjalne terytorium wpływów rosyjskich„.... „Wśród wniosków ….do lansowanej przez Bronisława Komorowskiego koncepcji „pojednania polsko-rosyjskiego”: „Jeśli zależy namna (…) zapobieżeniu sytuacji, w której Rosja nie pójdzie drogą autorytarnego kapitalizmu (jaki realizowany jest w Chinach), to należy ją przyciągać, a w tym procesie sami Rosjanie dokonają wyboru europejskiej drogi do dobrobytu i bezpieczeństwa. Należy tutaj widzieć większą rolę UE jako pozytywnego modelu dochodzenia do bezpieczeństwa poprzez współpracę ekonomiczną i integrację. Rola NATO powinna być drugorzędna ze względu na nawarstwioną latami w świadomości Rosjan opinię o nim jako wrogim bloku wojskowym zagrażającym ZSRR, a potem Rosji”. Akapit dalej czytamy: „Polska w tym scenariuszu musi zdecydować się na pojednanie z Rosjanami i traktowanie ich państwa nie jako tradycyjnego przeciwnika, leczistotnego gwaranta bezpieczeństwa europejskiego, w tym naszego bezpieczeństwa”.(więcej )

15.10. Steinmeier ostrzega przed nowym podziałem Europy.
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier ostrzegł w niedzielę, że dalsza eskalacja wydarzeń na Ukrainie może ponownie podzielić Europę i zniweczyć lata współpracy. Ocenił, że uczestnicy konfliktu weszli na "skrajnie niebezpieczną" ścieżkę wzrostu napięcia.Wzywamy Rosję, by jak najszybciej zaprzestała wszelkich prób naruszania suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy- oświadczył Steinmeier.”...(źródło )

-----
Mój komentarz

Putin do końca oszalał . Atakując Ukrainę zniszczył Rosję . Bo wojnę już przegrał . I nie pomoże mu pozostający w cieniu sojusznik , jakim są Niemcy, które po cichu sekundują Putinowi . Do gry weszły Stany Zjednoczone, Turcja , Chiny . Wilki przygotowują się do rozszarpania chorą i kulejąca ofiarę jaką jest Rosja .

Dzięki bohaterstwu Ukraińców z Majdanu , którzy obalili reguły demokracji fasadowej , w gruz posypały się plany o Unii Euroazjatyckiej . I nie tylko. Posypały się w gruz plany niemiecko rosyjskiej Europy , Posypało się wszystko . Putin okazała się skrajnie nieudolny , prymitywny i ociężały . Prawdopodobnie los Putina i tak byłby przypieczętowany , bo wykorzystując stratę Ukrainy jakiś spisek koterii by go usunął .

W tej chwili na pewno za plecami Putina już szykują się młodzi do obalenia Putina , którzy za jednym zamachem upieką parę pieczeni przy jednym ogniu . Zdobędą władzę , wycofają Rosję z samobójczej wyprawy na Ukrainę i ….przywłaszczą sobie dziesiątki miliardów bogactw należących do Putina i jego bandy .

Jeśli nie to embargo do którego zmusi się również sojusznika Putina Niemcy wyniszczy i tak chorą gospodarkę Rosji . Sponsorowanie ruchów separatystycznych , rozruchów i niepokojów w republikach autonomicznych Rosji stworzy w Rosji stan permanentnej niestabilności

Bez broni atomowej Rosja jak wynika z rosyjskich analiz nie jest w stanie wygrać wojny nawet z polsko turecką koalicją . A kto wie czy Rosja nie zostanie zaatakowana na Ukrainie przez kolacje amerykańsko turecko europejską . Chiny niezwłocznie wyślą miliony uzbrojonych ochotników na Syberię .

Tak czy inaczej , jeśli się Rosję oczywiście pokona to należy Rosję rozczłonkować. Wszystkim republika i obwodom autonomicznym przyznać niepodległość . Obwód kaliningracki dać Litwie w zamian za utworzenie wspólnego z Polską państwa federalnego. Białorusi oddać rosyjskie tereny dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego , Finlandii tereny zamieszkałe przez Ugrofinów i tak dalej .

Przez 500 lat Rosja , to bandyckie państwo podbijało mordowało, zniewalało i grabiło całe narody . Istota Rosji jest mord i grabież . Należy w końcu coś z tym zrobić. Zlikwidować bandyckie imperium Uwolnić podbite narody , oddać im ich ziemie ,a na resztach ustanowić małą Rosję , w końcu niegroźną już dla sąsiadów .

Polska w tej chwili ma szansę zmusić Niemcy do zerwania sojuszu z Rosja . Niemcy , które liczyły ,że pies z kulawą nogą nie ruszy Ukrainie na pomoc i że wykorzystają wojnę i strach przed nią do szybszej budowy IV Rzeszy, czyli federalnej unii w której będą hegemonem też się przeliczyły . Nastąpi zbliżenie krajów post jagiellońskich .

video Ukraina w ogniu, Europa Wschodnia na rozdrożu Ukraina w ogniu, Europa Wschodnia na rozdrożuSpotkanie z udziałem profesorów:
Jana Jacka Bruskiego,Henryka Głębockiego,Agnieszki Kornijenko, Andrzeja Nowaka i Andrzeja Zięby w Instytucie Historii UJ, Gołębia

video profesor Nowak Ruś i Polska - sąsiedztwo i cywilizacyjny podział (X-XIV wiek)
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz  i Twitte

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

03-03-2014 [01:03] - emilian58 | Link:

Mieliśmy WIELKĄ szansę w historii ale wyszło jak zwykle!A mogliśmy te ruskie pazury mocno stępić!