Zanim Sikorski „odleciał”, Tusk „przemawiał"!

Zanim Sikorski „odleciał”, Tusk  „przemawiał” w Sejmie RP  w dniu 19.02.2014 r.  o godz. 9.04  w sprawie sytuacji  na  Ukrainie.
Panie premierze, czas odwołać pana Sikorskiego! Jeśli nie,  to może to  oznaczać, że pan popiera jego słowa, które zna  już cały Świat!
http://naszeblogi.pl/44507-sikorski-nie-wytrzymal-sikorski-musi-odejsc
 
Teraz przedstawię tylko oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego,  a przemówienie premiera, który mówi  w  sejmowym wystąpieniu w sprawie sytuacji  na  Ukrainie -  „mój rząd” -   oraz pozostałe oświadczenia przeczytamy w Sprawozdaniu Stenograficznym  z 61. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 19 lutego 2014 r. (pierwszy dzień obrad) Warszawa 2014.
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/5DAF8A8853DEB4F6C1257C85001062E5/%24File/61_a_ksiazka.pdf
 
(…)
Poseł Jarosław Kaczyński:
Wysoka Izbo!
 
Nie można nie zgodzić się z premie­rem, kiedy mówi o konieczności jedności wokół spra­wy ukraińskiej. Jesteśmy gotowi w tym zjednoczeniu uczestniczyć. Jest ono rzeczywiście dzisiaj potrzebne, tym bardziej że, jak można było wywnioskować z prze­mówienia, nastąpiła pewna weryfikacja poprzednio głoszonych poglądów czy poprzedniej postawy. Mowa jest o sankcjach, które w tym momencie – nie sądzę, żeby tylko z powodów moralnych – są bezwzględnie potrzebne. (Oklaski)
 
Mamy tutaj także, niezależenie od jedności, którą jeszcze raz deklaruję, pewną różnicę zdań odnoszącą się do kwestii, które można by określić jako taktycz­ne, socjotechniczne. Otóż jesteśmy przekonani, że zastosowanie sankcji przedtem, właśnie sankcji, o któ­rych mówił tutaj pan poseł Sycz, sankcji w gruncie rzeczy w stosunku do oligarchów, do tej grupy, która tam rządzi i która już jest w Europie, może być sku­teczne. Proszę pamiętać, że sankcje zawsze można cofnąć, a kiedy już są, to jest coś takiego, co nazywa się urokiem faktów dokonanych. Pewien nacisk był potrzebny.
 
Dziś jest to już historia, nie ma sensu dłużej się nad tym zastanawiać, ale warto się zastanowić jesz­cze nad jedną sprawą, nad pytaniem, czy ton pesy­mizmu, ton, który w gruncie rzeczy może być tak odczytywany przez tych, którzy obserwują tam z ze­wnątrz, z Ukrainy tę naszą dyskusję, jest tonem właściwym, czy nie lepszy byłby ton bardziej optymi­styczny albo, inaczej mówiąc, bardziej ofensywny. Bo oczywiście możliwości działania Polski, możliwości działania nawet całej Unii Europejskiej mają swoje limity, są w jakiejś mierze ograniczone, niemniej są to możliwości poważne i należy także brać pod uwa­gę jakąś szansę na współpracę ze Stanami Zjedno­czonymi.
 
Oczywiście znam ostatnie wypowiedzi ważnych polityków amerykańskich na temat Unii Europej­skiej, które – można powiedzieć – nie są zachęcające, ale różnego rodzaju akcje ze strony Stanów Zjedno­czonych mają miejsce. Była rozmowa z wiceprezyden­tem, jedyna, która się odbyła. Wydaje mi się, a zda­rzało mi się kilka razy w życiu rozmawiać z prezy­dentem Janukowyczem, wtedy jeszcze jako z premie­rem, że on uznaje, że w obecnym kształcie świata jest jedna naprawdę wielka siła, a może dwie, może jesz­cze Chiny, ale te akurat w to się nie angażują, wielka siła, z którą z całą pewnością trzeba się liczyć, i że tą siłą są Stany Zjednoczone. Uważamy więc, że więcej optymizmu, więcej ofensywności byłoby tu jak naj­bardziej właściwe.
 
I jeszcze jedna sprawa. Jest coś takiego, niezależ­nie od tej relacji unijno-ukraińskiej, jak relacje pol­sko-ukraińskie. One też są bardzo ważne, nie można się z nich tak zupełnie wycofywać. Wręcz przeciw­nie, sądzę, że w tym momencie trzeba je ekspono­wać, że nie obniży to naszego bezpieczeństwa, a po­zwoli nam może bardziej – przecież tutaj premier podkreślał, że liczą się w tych sprawach z naszym głosem – oddziaływać na europejską politykę, polity­kę, która była do tej pory niezbyt zdecydowana i w ja­kiejś mierze być może, bo tu oczywiście nigdy nie mamy całkowitej pewności, przyczyniła się do tych wydarzeń, tragicznych wydarzeń, które mają miejsce w tej chwili, mają miejsce od wczoraj.
 
Była także podniesiona kwestia, ale warto ją pod­nieść jeszcze mocniej, kwestia humanitarna, kwestia gotowości Polski, gotowości innych państw – cieszę się, że usłyszałem o współpracy z państwami Grupy Wyszehradzkiej – do udzielenia takiej pomocy na po­ziomie medycznym, ale być może także szerszym, bo nie jest wykluczone, że dojdzie do takiego zaostrzenia wydarzeń, że będziemy mieli do czynienia z uchodź­cami.
 
Trzeba o tym pamiętać, trzeba pamiętać o tym, że jest to także nasze zobowiązanie, zobowiązanie moralne, a moralności w polityce, również między­narodowej, nie można zupełnie lekceważyć, ale też zobowiązanie polityczne, zobowiązanie, które wpisu­je się w europejską jedność, która przecież opiera się czy przynajmniej powinna się opierać na pewnej płaszczyźnie moralnej. Ta płaszczyzna to w tym wy­padku ochrona praw człowieka – ochrona praw czło­wieka, która powinna być w tym momencie polityki wobec Ukrainy bardzo mocno eksponowana. Uważa­my to za ogromnie istotne i ten element, jak sądzę, powinien być eksponowany także przez polską poli­tykę zagraniczną. (Oklaski)
 
Musimy tutaj działać z pełnym zdecydowaniem, z pełną determinacją, bo z jednej strony zobowiązuje nas do tego nasza relacja, choć trudna historycznie rzecz biorąc, z narodem ukraińskim, a z drugiej stro­ny zobowiązuje nas do tego także dbałość o polskie bezpieczeństwo, które w razie daleko idącej destabi­lizacji na Ukrainie będzie z całą pewnością zagrożo­ne, będzie gorsze niż w tej chwili, a powinniśmy się starać o to, by to bezpieczeństwo wraz z pozytywny­mi przemianami na Ukrainie było coraz lepsze.
 
Dziś historia biegnie jakby w drugą stronę, ale historia ostatnich dziesięcioleci pokazuje, że odwró­cenie biegu jest możliwe. Ten bieg niejeden raz – i to też jest nasze własne, polskie doświadczenie – się odwracał, nie zawsze w złą stronę, bo odwracał się także w dobrą stronę. Na to powinniśmy liczyć, na to powinniśmy stawiać, to powinien być sens naszej wspólnej, w tym wypadku zintegrowanej w odniesie­niu do wszystkich sił politycznych, polityki naszego wspólnego działania.
 
Oczekujemy, że to działanie będzie proponowane, będzie podejmowane przez tych, którzy w tej chwili ponoszą największą odpowiedzialność, bo dzierżą ster władzy, że w tym działaniu będzie także miejsce dla innych, będzie miejsce dla Prawa i Sprawiedliwo­ści i że będzie to miejsce nie w ramach jakiejś kontrowersji, nie w ramach jakiegoś starcia, tylko w ra­mach realizacji jednego planu. Dziękuję bardzo.
 
(Długotrwałe oklaski)
 
(…)
 
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Kadencja VII. Sprawozdanie Stenograficzne z 61. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 19 lutego 2014 r. (pierwszy dzień obrad) Warszawa 2014
 http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/5DAF8A8853DEB4F6C1257C85001062E5/%24File/61_a_ksiazka.pdf
 
Z ostaniej chwili:
http://natemat.pl/92881,koniec...

Opracował:

© Roman Andrzej Śniady, Wrocław, dnia 23.02.2014 r.

Kto milczy, ten przyzwala (Mikołaj Rej)