Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
LIST Z AFGANISTANU...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 14-01-2014 [17:49]
Być może inne państwa mają jakieś wymierne korzyści z międzynarodowych wojskowych akcji. Dla Polski jedynym pozytywem z misji w Iraku czy Afganistanie zdaje się być „ostrzelanie” się naszych żołnierzy w warunkach bojowych...
Dawno, dawno temu, na rocznym szkoleniu podchorążych – jako dowódca działonu haubic już pierwszym pociskiem trafiłem w holowaną po poligonie drewnianą makietę czołgu, a drugim rozwaliłem w drzazgi całą konstrukcję...
Czy tak samo sprawnie działałbym w warunkach frontowych, pod bombami czy ostrzałem wroga? Na to pytanie daje odpowiedź tylko realny sprawdzian żołnierzy – na polu bitwy...
Tylko czy taki krwawy kurs zabijania jest etyczny? Mój śp. dziadek Teofil (uczestnik dwóch wojen światowych) mawiał, że na froncie dają medale za to, za co w czas pokoju idzie się na szubienicę...
Zapewne wojskowi PR-owcy znajdą zdroworozsądkowe, logiczne wytłumaczenia sensu odbywania misji wojskowych (czyli praktycznych szkoleń) dla wybranych, ale nielicznych, czyli nieistotnych zupełnie dla obrony terytorium naszego kraju oddziałów. Być może wykształci się z nich kiedyś doskonała kadra dowódcza, która (w odróżnieniu od większości naszych zadekowanych w ciepełku gabinetów sztabowców) naprawdę powąchała prochu...
Ja jednak wolałbym, aby WSZYSCY młodzi, zdrowi mężczyźni w Polsce przeszkoleni zostali tu, w kraju - w podstawowym zakresie obsługi „kałacha”, granatnika, moździerza, armaty, wyrzutni ziemia-powietrze itp. ... A zwłaszcza we współdziałaniu w grupie. By kiedyś, kiedy nie daj Boże przyjdzie komuś do głowy podesłać do Polski „bratnią pomoc militarną” – mogli (i umieli) zareagować tak, jak ich przodkowie...
Tylko wciąż nurtuje mnie zasadnicze pytanie: kto i dlaczego zabrał nam prawo do obrony? 38-milionowy kraj zupełnie nie liczy się w dzisiejszym świecie militarnych gigantów jako potencjalny agresor-zdobywca; ale w dobrze zorganizowanej wojnie obronnej mógłby wykrwawić niejedną czołową armię świata; vide – afgańskie pospolite ruszenie, które właśnie odsyła z kwitkiem kolejne mocarstwo... Widocznie mają jakieś ideały, wartości, dla których gotowi są umrzeć...
Pomyślmy, czy ktokolwiek z nas chciałby umierać za tęczowy „dżender”?
P.S. Za Naszym Dziennikiem (z cyklu Pro Publico Bono)
LIST Z AFGANISTANU
Przepraszam, nie pisałem, bo
Na akcje wciąż nas wysyłają.
Makowe pola płoną wkrąg;
Chronimy zdrowie tych, co ćpają...
Lecz sprytny Talib (nie wiem jak)
Sprzedaje opium naszym krajom.
Kupi za niego nową broń –
Z której tu do nas wciąż strzelają...
Nie martw się o mnie, szkoda snu;
Już oswoiłem się ze strachem.
Na niebie srebrny księżyc lśni,
Nad nami czuwa Bóg z Allachem...
Bóg jest daleko od tych gór...
Allach – na wyciągnięcie ręki.
Nasz Major starcza za ich dwóch.
No, i nie trzeba przed nim klękać...
Major jak ojciec o nas dba
Wszak nie brakuje tu „myśliwych”...
„Z poległym – mówi – kłopot sam.
Ojczyzna potrzebuje żywych...”
Tak przeżywamy – z dnia na dzień,
Chcąc ludziom pomóc w obcym kraju.
I tylko czasem dziwi to,
Że nas tu wcale nie kochają...
Nie słuchaj, kiedy pluje jad
Facet z pacyfką zasmarkany!
Ucieknie pierwszy (ja ich znam),
Gdy trzeba będzie bronić granic...
I tylko Staszka wciąż mi żal
Nie ustrzegł się zbłąkanej kuli.
Wpadaj do Zosi częściej, wiesz
W bólu ktoś musi ją utulić...
Muszę już kończyć, ściskam Was
Znowu zaczyna się „zadyma”
Ucałuj dzieci, mamę też.
Musicie jeszcze ciut wytrzymać...
Wierzę, nadejdzie taki czas;
Bóg się z Allachem dogadają...
Pierwszym transportem sfrunę z chmur
W ramiona Twoje – jak do raju...
Kocham Cię, kocham razy sto!
I nigdy kochać nie przestanę.
Stracony nadrobimy czas;
To obiecuję Ci... Twój Janek...
P.S.
Z ostatniej chwili – Major dziś
Znalazł się w miejscu złym, nie w porę...
Miał pecha! Przechlapane mam,
Bo teraz ja jestem majorem...
Polecam filmik o sielskiej Szwajcarii; tam każdy dorosły i zdrowy psychicznie mężczyzna ma karabin maszynowy w domowym sejfie...
http://www.youtube.com/watch?v...
YouTube:
Komentarze
14-01-2014 [19:36] - jasimalgosia | Link: państwa zawsze
mają wymierne korzyści z międzynarodowych wojskowych akcji inaczej by sie w to nie bawily. Przemysl zbrojeniowy to lukratywny wszak przemysl.