Słów odkrywanie: Odnowa

Podstawową cechą świata doczesnego jest destrukcja. Metal rdzewieje i rozpada się, farba na okiennicach łuszczy się, w nie uprawianym ogrodzie pleni się chwast, chleb po­kry­wa pleśń, ciało po śmierci ulega rozpadowi...
 
Fizycy powiadają, że we Wszechświecie rośnie entropia - miernik „nieuporządkowania” materii. Powstała nawet teoria śmierci cieplnej Wszechświata: w odległej przyszłości wypalą się wszystkie zasoby energetyczne, Kosmos wystygnie, wszędzie nastanie mrok i zimno. Niewesoła perspektywa, ale też i nie nasze zmartwienie: nastąpi to (jeśli nastąpi) za wiele miliardów lat.

Lecz owa skłonność materii do rozpadu jest, niestety, twoim codziennym zmartwieniem. Metalowe części samochodu, roweru musisz wciąż zabezpieczać, okiennice malować, chleb, mięso chronić, ogród plewić, mieszkanie systematycznie odnawiać...

Odnowa jest twoim codziennym zmartwieniem. Ale odnawiasz nie tylko mieszkanie, samochód, ubranie. Odnawiasz znajomości, wiedzę, która wciąż ulatuje z pamięci. Może korzystasz z gabinetów odnowy biologicznej, bo to teraz modne. Twój pracodawca co czas jakiś odnawia umowę o pracę (daj Boże, żeby był to wzrost wynagrodzenia, a nie dymisja).

Odnowa towarzyszy nam także w życiu społecznym. W czasach komunizmu przeży­waliśmy tzw. „zakręty historii”. Nagle okazywało się, że to co było, to błędy i wypaczenia. Par­tia odnawiała się i wszystko ruszało od początku. Także teraz towarzyszą nam procesy odnowy: a to system podatkowy okazuje się wadliwy, a to cichaczem urosła do monstrualnych rozmiarów biurokracja... A nasze życie polityczne znienacka wpada w znane nam już koleiny - już niewiele trzeba, aby peerelowska retoryka błędów i wypaczeń wróciła do łask. I znów trzeba będzie zaczynać od nowa. Byle znów nie okrągłym stołem :-)

Rozpoczął się nowy rok kalendarzowy. Może z nową energią zabrałeś się do pracy. Może podjąłeś jakieś noworoczne postanowienia. Może nawet te same, co wcześniej? Nie szkodzi, zacznij od nowa!

Lecz pamiętaj: twoje życie duchowe też wymaga odnowy. Zabrudziłeś duszyczkę grzechami - trzeba do spowiedzi. Nie łudź się, że od tej pory już nie zgrzeszysz - taka to ludzka natura. Wszak w kościele śpiewamy: kochać to znaczy powstawać.

Dlatego nie poddawaj się, nie stresuj za bardzo tym, że raz po raz upadasz. Chrystus, który odnowił nasze z Bogiem Przymierze zawsze czeka na ciebie z wyciągniętą dłonią.
Ale ty nie musisz z tą odnową duszy czekać na nowy rok kościelny – to jeszcze kawał czasu! Zacznij od nowa już, od razu!
Bo nie znasz dnia ani godziny.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika andzia

09-01-2014 [16:33] - andzia | Link:

dzisiaj nie na temat.
Napisałam kiedyś,że u ciebie cicho i spokojnie jak u Pana Boga za piecem.
I w tej cichości,spokojności i "tematyce",pisze się komentarze sercem.
Zdarzy się,że czasem nazbyt osobiście,wręcz intymnie.
Niestety,po raz kolejny spotkałam się wykorzystaniem moich (nazwijmy to) duchowo-osobistych komentarzy w sposób ... barbarzyński.
Dlatego na razie trudno mi pisać,ale czas pokaże.
Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika tsole

09-01-2014 [16:48] - tsole | Link:

granic intymności w komentarzach u mnie nie przekraczasz :)
Pozdrawiam równie serdecznie!