tak gwoli zrozumienia, gdzie i w jakim miejscu to się dzieje... nie wiem czemu ale ten siny kolor to jakos dziwnie kojrzy mi się z sinymi kolorami kiedy pociągi docierały noca do auchswitz i tejże sinej scenerii działy się rzeczy straszne... ale straszniejsze miały nastąpić... Boże ratuj...
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=11368&Itemid=100
I smieszno i straszno. A kim są ci państwo?
Agnieszka Żurek 26 grudnia 2013
A kim są ci państwo? Nie sposób uniknąć tej myśli oglądając drętwe przemówienie pary prezydenckiej wygłoszone z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
W upiornej stylistyce, otoczona niebieskawą poświatą, znad lśniącego zimnym fioletem stołu, para prezydencka mówiła Polakom o miłości, serdeczności, zrozumieniu i – jakże by inaczej – o zgodzie. Prezydent życzył wszystkim, aby „bilans dwudziestopięciolecia naszej wolności był dla wszystkich źródłem satysfakcji, optymizmu i naszej polskiej siły”. Pani prezydentowa, w stroju przypominającym mundur chińskiego przywódcy z równie ciepłym i serdecznym wyrazem twarzy mówiła o radości i optymizmie, a także „o tych, których nie ma z nami przy wigilijnym stole”.
I rzeczywiście – zapewne wielu Polaków myśli w tych dniach o tych, których z nami już nie ma, a których tak bardzo – kto wie, czy nie coraz bardziej - nam brakuje. O śp. Marii i Lechu Kaczyńskich, którzy ciepłem i dobrocią zwyczajnie emanowali, nie musieli przypominać o niej w co drugim zdaniu. Którzy swoją miłość do Polski wyrażali w czynach, a nie w drewnianych przemowach. Do których można było mieć zaufanie, że powierzone im sprawy Ojczyzny znajdują się w dobrych rękach.
Kiedy patrzymy na tę osobliwą parę wygłaszającą do nas przez zaciśnięte zęby słowa o miłości i pojednaniu, trudno opanować uczucia gniewu i upokorzenia. Ci ludzie mają reprezentować majestat Najjaśniejszej Rzeczypospolitej? O „zgodzie i pojednaniu” mówi człowiek, który po zamachu w Gruzji na śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego miał czelność powiedzieć: „jaka wizyta, taki zamach”? I nigdy za te słowa nie przeprosił?
Miłości do Polski ma nas uczyć ktoś, kto w dniu przywiezienia ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, dobrze się bawił na lotnisku, a do przejęcia władzy było mu tak spieszno, że nie zawracał sobie głowy żałobą narodową ani bólem bliskich? [Ani względami prawnymi: nie było komunikatu o zgonie Prezydenta! MD]. Który jednocześnie zapala świeczkę pamięci ofiar stanu wojennego i zaprasza Wojciecha Jaruzelskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego?
Bronisław Komorowski ma czego chciał – urząd prezydenta i wpływy polityczne. Może dyktować warunki. Nie ma jednak jednego – serc Polaków. I może próbować rozmaitych sposobów – czasami się podlizując, to znów mniej lub bardziej subtelnie dając do zrozumienia, kto jest u władzy i na co jeszcze może sobie pozwolić. To na nic. Nie pomoże słowo „RAZEM” wypisane wołami na fasadzie Pałacu Prezydenckiego w Święto Niepodległości, nie pomogą powtórzone tysiąc razy zaklęcia: zgoda, optymizm, przyszłość, wspólnie, osiągnięcia, pojednanie, pojednanie. Nie pomogą „nowoczesne” życzenia składane internautom.
Na marginesie: warto zwrócić uwagę także na sygnały niewerbalne - pan prezydent wypowiadając słowa: „życzę samych >>lajków<<, życiowego spełnienia”… zaciska pięść.
Mowa ciała zdradza bardzo wiele. W tym świetle można zrozumieć konieczność przywdziewania pozy „na baczność” podczas wygłaszania przemówień do narodu. To także na wiele się nie zda. Właściwie można by panu prezydentowi doradzić, aby po prostu był sobą. Jeśli sądzi, że Polacy są już do tego stopnia zdemoralizowani i zmęczeni, że nie obudzi się w nich duma narodowa, głęboko się myli. W jeszcze większym błędzie tkwi uważając, że jesteśmy narodem, który da się zastraszyć i ujarzmić.
„Polaków nie zdobywa się groźbą, ale sercem” – powiedział Sługa Boży, prymas Stefan Wyszyński. To właśnie potrafił śp. Lech Kaczyński i wielu innych poległych w Smoleńsku. I to z nimi łączymy się modlitwą i myślami w te Święta, wierząc, że Polska, o jakiej marzyli, prędzej czy później stanie się rzeczywistością.
Agnieszka Żurek
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2958
Dziękuję bardzo za przytoczenie tekstu pani A.Żurek
http://www.youtube.com/w…
pozdrawiam
.. jak wyzej !!!!!!!!!!!
Witam.Panie goryl,jo jako tyn górnik ze z kopalni "Bytom",ino się grzecznie pytom:ka sie podzioł pański tekst do przemyślynio?.Przesyłam najlepsze życzenia noworoczne i pozdrowienia.
Artykuł trafiajacy do serca. Bycie razem absolutnie nie obejmuje dla mnie wszystkich. Z takimi ludźmi jak nasz Prezydęt , Płemieł i ich kumple mi nie podrodze. Nie chce byc z nimi, wrogami Prawdy , Ojczyzny, Honoru , razem .
Może to nie jewropejskie, ale "Topór dla wrogow, serce dla przyjacioł" - jak powiedział wódz indiański Czarna Błyskawica.
Do Siego Roku !!!