Sądy: Górzyński oskarża mafię sędziów i prokuratorów

W 2006 r. Janusz Górzyński został uwięziony w akcie zemsty wielkopolskich sędziów i prokuratorów za ujawnienie ich przestępstw. Po uwolnieniu wystąpił o zadośćuczynienie za „oczywiście bezprawne pozbawienie wolności”. Proces ten (sygn. V Ko 19/13, V Ko 20/12) trwa już dłuższy czas; latem tego roku Sąd Apelacyjny w Katowicach zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Katowicach. Ten ostatni - w składzie: Jacek Krawczyk (Przewodniczący), Joanna Lorens, Marcin Walkiewicz - rozprawę w tej sprawie wyznaczył na 14 listopada b.r.

Mój komentarz: nie ma możliwości opisania tej sprawy - przynajmniej ja nie mam - również dlatego, że na pierwszy rzut oka widać, jak jest rozległa. Nie dojdziemy więc, kto tutaj i na ile ma rację. Rację ma Górzyński w co najmniej dwu mi znanych aspektach; ale nie o jego racje mi chodzi w tej publikacji.

Chodzi o co innego.

Mianowicie są warunki wstępne, brzegowe sprawiedliwego procesu, które muszą być spełnione.

„Każdy ma prawo do rozpoznania jego sprawy przez sąd niezależny”. Górzyński też ma takie prawo. To nie ja wymyśliłem tę zasadę, a jest tak napisane w hitlerowskiej konstytucji. Konstytucji hitlerowskiej Polszy.

Andrzej Seremet przyznał, że w hitlerowskiej Polszy skazuje się 98,3% wszystkich oskarżonych (i między innymi stąd to ostre określenie). Niemożliwe jest sprawiedliwe rozpatrzenie sprawy, jeśli sąd jest zależny, z definicji stoi po stronie przeciwnej. Jak tu.

Górzyński ma prawo przedstawić swoje zarzuty w sądzie prawdziwym (= niezależnym). Czyli ławie przysięgłych = 12 wylosowanych osób.

Jeśli Nazi Polsza z definicji odmawia prawa do sądu niezależnego, wbrew swojej Nazi konstytucji, to i Górzyński rację ma nie „w dwu mi znanych aspektach” jak napisałem, ale z też z definicji. W każdym aspekcie. 

Mariusz Cysewski

 

 
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com 
 

YouTube: