Teraz Polska!

"Dzisiaj trzecie pokolenie AK, walczy z trzecim pokoleniem UB" - mniej więcej takie słowa wypowiedział Robert Radwański, ojciec Agnieszki i Urszuli Radwańskiej. Lepszego opisu sytuacji i polaryzacji polskiego społeczeństwa, tak zgrabnie w jednym zdaniu, nie potrafię sobie wyobrazić.
Chociaż było to a propos sytuacji w mediach, myślę że tyczy się każdej dziedziny życia w Polsce.
Praktycznie od zainstalowania w naszym kraju władz zależnych od ZSRR, czyli jakoś od '44 r do dziś, UB a później kolejne pokolenia UB rządzą Polską.
Są wszędzie. Media, finanse, szkolnictwo, sądownictwo i to co najważniejsze: rządzą naszym krajem.
Oczywistość, czyli PRL, no i później, po '89 roku, coraz wyraźniej widać, że raz zdobytej władzy, po dobroci oddać nie można.
Wiadomo, w rządach III RP przewijali się i dobrzy ludzie, lecz cały system oparty był i jest na pomagdalenkowych ustaleniach i właściwie na jednej ideologi.
Jednej, czy jednolitej, czy spójnej.
I właśnie po katastrofie smoleńskiej i po każdym zaniechaniu i po każdym kłamstwie i po żyrowaniu obłąkańczej wersji zdarzeń z 10.04.10. widać coraz wyraźniej ten jasny podział.
Niezależnie, czy rozmawiamy o religii (czyli o Kościele, księżach), czy o pieniądzach, czy o Katastrofie, czy o aferach na szczytach władzy - opinie są dwie, kategoryczne i przeciwstawne: ta przeciwstawna od polskiej racji stanu to: Kościół to przestarzała instytucja, księża to zepsuci pieniędzmi zboczeńcy, pierwszy milion trzeba ukraść, jak walnęło to urwało, a w ogólne to po on co tam leciał i jaki debil wsadził ich do jednego samolotu, a niewinnych, obywateli przesłuchuje się metodami ubeckimi...
Czyż nie jest tak?
U mnie zawsze tak jest: jedna kalka. Jakby uczyli się wszyscy tego na pamięć, na jakimś sekciarskim sabacie. Nieważne, czy to radio, telewizja, czy wyglądająca na niewinną pogawędkę, rozmowa ze bliższym, lub dalszym znajomym, z którym nie mieliśmy okazji porozmawiać o powyższych sprawach.
Zauważcie: zaczyna się niewinnie. Kiedy pozostajecie przy swoim zdaniu, jest atak furii i agresji.
Nic to, trzeba trwać przy zdrowym rozsądku.
A do kolejnego pokolenia UB mam apel:
Oddajcie już tą Polskę. Nic wam nie wychodzi. Nic wam nigdy nie wyszło.
Nie wyszedł PRL. Przecież z biegiem lat, już w drugiej połowie lat 80-tych, w Polsce nie było gospodarki. Nic. Nic na półkach.
BUTY NA KARTKI!
Hej młodzież! Ledwie 25-30 lat temu, wasi rodzice stali w wielogodzinnych kolejkach, żeby dostać jedną parę butów na talon!
Nie było wódki, żeby zapić tą beznadzieje, nie było etyliny 82, ani 78, ani w ogóle nie było nic.
Później nastał guru obecnego SALONU, czyli prof. Balcerowicz, później była UE.
No i powiedzcie: co się udało?
Nadal gonimy w piętkę. Nadal jesteśmy w ogonie rozwijających się państw UE, szczycąc się tym, że ścigamy się tylko z Rumunią i Bułgarią. Inne państwa nam uciekają. Gdzie te cuda Balcerowicza i owoce wstąpienia do UE? Gdzie ten kop (czy skok, czy kop) cywilizacyjny po zorganizowaniu Euro 2012?
Nic wam się nigdy nie udało. Wasza koncepcja nigdy się nie sprawdziła. I ona już się nie sprawdzi.
Dajcie szansę Polsce.
Albo może inaczej: dajmy sobie szansę i zmieńmy ten układ.
Zmieńmy go po chrześcijańsku.