Prof. Cieszewski: Król jest nagi

Kto wie, czy reakcja prof. Cieszewskiego z USA na ataki ze strony nierzetelnych mediów nie będzie dla Polski na razie ważniejszym przełomem niż jego rewelacyjna informacja o brzozie podsmoleńskiej, której wg niego już 5 kwietnia 2010 nie było, więc nie mogła złamać skrzydła rządowego Tupolewa. Media, które histerycznie reagują na każdą informację o poszerzaniu wiedzy na temat okoliczności katastrofy smoleńskiej, zamiast poszukać dowodów na inne tezy, wolą obsmarowywać i obśmiewać uczonych, zaangażowanych nie po ich myśli (ich, mediów) w badania.
Ze smutną satysfakcją czytałam jego komentarze o mediach w Polsce. Po kilku spotkaniach trzeciego stopnia z prasą i telewizją, profesor stwierdził ze zdumieniem, że są one nieetyczne, kłamliwe i niekulturalne. „Opluwanie, zniesławianie, obrażanie i kłamanie to metody niektórych mediów w Polsce” – powiedział Cieszewski. – „Z punktu widzenia reszty świata, którą znam, nie włączając Rosji i Azji, to poziom [mediów] jest szokujący, poza wyobrażeniem, surrealistyczny, groteskowy”. Został nazwany przez prasę „ekspertem PiS” oraz oskarżony o sfałszowanie autorstwa referatu wygłoszonego na II Konferencji Smoleńskiej.
Jakże prawdziwe są te słowa. To samo widzimy co dnia. Jako szefowa Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów przy Kongresie Mediów Niezależnych nie mam już właściwie ochoty wypowiadać publicznych uwag na ten temat – widać, że nikt i nic tu nie pomoże. Kto może np. okiełznać Lisa podczas jego kampanii medialnych? Stronniczość, łagodnie mówiąc swobodny stosunek do prawdy, czy brak elementarnej kultury zachowania wobec rozmówców i wobec odbiorców widać u licznych dziennikarzy na każdym kroku, zarówno w mediach prywatnych, jak i niestety publicznych. Te ostatnie zresztą zobowiązane ustawowo do rzetelności, obiektywizmu, bezstronności i troski o dobro odbiorców. Uczą tego wszystkie dziennikarskie kursy warsztatowe, wyższe uczelnie itd. Postkomunistyczny, charakterystyczny dla wychowanków „służb” peerelowskich ordynarny zwyczaj przerywania rozmówcom, pouczanie ich, przedstawianie ich tak, żeby skompromitować lub przynajmniej podciągnąć pod jakiś strychulec, króluje w mainstreamowym przekazie.
Śmiać się chce każdemu, kto posłucha lub obejrzy programy mediów publicznych i porówna je z art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji (liczne punkty): „Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu.” Zróżnicowane to one może i są, ale żeby cechowało je cokolwiek innego niż to, co tak znakomicie opisał ostatnio Zdzisław Krasnodębski (GPC z 229.10.10213) w teście pt. „Dzień kundelka” – to nie powiem.
I dalej, par. 2 tejże ustawy:
„2. Programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny:
1)       kierować się odpowiedzialnością [ha, ha!] za słowo i dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji;
2)       rzetelnie ukazywać [he he he!] całą różnorodność wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą;
3)       sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej [uuuuuuuu!];
4)       umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej [hihihi!];
5)       służyć rozwojowi kultury, nauki i oświaty, ze szczególnym uwzględnieniem polskiego dorobku intelektualnego i artystycznego;
6)       respektować chrześcijański system wartości [cooooo??????], za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki;
7)       służyć umacnianiu rodziny [wielopłciowej?];”
       I tak dalej.
Liczne protesty i skargi na programy do KRRiTV oraz Rad Programowych mediów publicznych najlepiej dowodzą, jak bardzo zaniedbywane są te szlachetne przepisy.
Ale postulat bezstronności czy szacunku dla interesu publicznego dotyczy nie tylko mediów publicznych i nie tylko elektronicznych. Prasie, także prywatnej, też nie wolno kłamać, konfabulować, manipulować, a stronniczość powinna je kompromitować. Niestety, najwyraźniej nie kompromituje.
Prof. Cieszewski jest przyzwyczajony do amerykańskiego standardu w mediach, choć mówi się, że 90 proc. pracujących tam dziennikarzy wyznaje światopogląd lewicowy. Bo światopogląd światopoglądem, ale kulturalne zwracanie się do rozmówcy, nawet jeżeli robi się wywiad z bandytą wielokrotnie skazanym na śmierć, a nie po prostuz pisowcem, peowcem, narodowcem, wyznawcą sekty smoleńskiej, antysmoleńskiej, zwolennikiem szklanej kuli, płaskiej Ziemi, ludzików z kosmosu czy kimkolwiek innym – otóż kulturalne, cywilizowane zwracanie się do rozmówców to ABC zawodu dziennikarza. Podobnie jak umiejętność polemizowania, zadawania niewygodnych pytań, jednak bez dezawuowania osoby, jeżeli nie ma wobec niej konkretnych zarzutów.
Po wywiadzie w Polsacie Cieszewski powiedział: „Podczas tej rozmowy zostałem oświecony do punktu szoku, że wszystkie historie, które wcześniej słyszałem, a które uważałem za histeryczne i przesadzone, są prawdziwe - mówił prof. Cieszewski. - Polskie media i to, co widziałem w internecie, są nieetyczne, kłamliwe i niekulturalne. Nie będę udzielał żadnych wywiadów i odpowiedzi na pytania. Robię to nie dlatego, że nie chcę, aby mi ubliżano, ale dlatego, że nie chcę współpracować z degradowaniem ludzi. Uważam, że jest to nie fair, żeby pomagać komuś robić z siebie kogoś gorszego, niż już jest - powiedział prof. Cieszewski.” http://wyborcza.pl/1,75478,148...            Mocne, ale jakże trafne słowa. Kogo w mainstreamowych mediach obchodzi, żeby ludzie rośli?Przy okazji. W cytowanym wyżej artykule reporter zamieścił następujący passus: „Prof. Cieszewski na początku zaznaczył, że lepiej by się czuł, prezentując swój referat w języku angielskim, w którym prowadził badania.” Otóż tak się składa, że słuchałam na żywo tego fragmentu wystąpienia prof. Cieszewskiego, można także obejrzeć je w wielu miejscach w internecie. Prelegent nie powiedział, że „lepiej by się czuł” w angielskim. On zaznaczył, że oryginalnym językiem jego wystąpienia jest język angielski i do tekstu w tym języku powinny odnosić się ewentualne komentarze. No cóż, małe kłamstewko, a też cieszy. Dalej następuje zwykła taniocha, czyli wyśmiewanie się z niewielkich potknięć językowych osoby od 40 lat zamieszkałej w USA.
Nie współpracować w degradowaniu ludzi...
To najprecyzyjniejsza diagnoza stanu rzeczy w Polsce. Zła prasa to degradacja dla całej sfery publicznej. To degradacja nas wszystkich. Warto o tym pamiętać.
Felieton ukazal się na portalu sdp.pl
----------------------------
W tej chwili czytam (podczytuję, bo teksty gęste):
Andrzej Friszke - "Anatomia buntu", wszędzie
Piotr Semka - "Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy", wszędzie
Ryszard Surmacz - "Wyrównać przechył. Program kulturowy dla Polski", liberduo@o2.pl
Piotr Wielgucki (Matka Kurka) - "Berek" (powieść), www.prohibita.pl
Andrzej Zybertowicz - III RP. Kulisy systemu, wszędzie

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kmeehow

01-11-2013 [23:03] - kmeehow | Link:

 

Obrazek użytkownika Gmin

01-11-2013 [21:41] - Gmin | Link:

Ciekawi mnie, jak to się ma do standartowych wymogów przynależności do UE, przecież jakieś kryteria etyczno-moralne nas obowiązują? Kto to sprawdza, kto nas obroni, gdy podstępem władzę w państwie UE, zdobędzie mafia, bandyci i zbóje? Właśnie przynależnośc do Uni, miało gwarantować nam zachowanie tych standartów, ktoś nas okłamał, że stara Unia nas przyjęła po to tylko, by nas okraśc i zniewolić przy pomocy tych bandytów? Oczywiście, że referendum o przynależnośc do UE, powinno być powtórzne, ze względu na zmiany doktryn, które nie były ujęte w poprzednim referendum, oraz za brak reakcji na pozorowaną demokrację i raczej dyktaturę tzn. odejście władz w Polsce od standartów demokratycznego państwa, co powinno być podstawą przynależności do UE?

Obrazek użytkownika Sir Winston

01-11-2013 [21:52] - Sir Winston | Link:

UE woli bandytę, ale swojego, postępackiego, od niezawisłego rządu suwerennego kraju.
Dlatego będzie bronić do upadłego Radsika, który woła - zgodnie z mrzonkami swoich państwa - o europejską federację, a zrobi, co będzie mogła, by nie dopuścić ponownie do odrodzenia Polski oczekującej uwzględnienia swoich interesów (i w ogóle formułującej je), jak się zdarzyło w latach 205-2007.
Bardzo niemiło wspominają POLSKI rząd u nas.

Występienie z UE popieram jak najbardziej, ale to temat na książkę, a nie na komentarz do komentarza na blogu.

 

Obrazek użytkownika zaginionyląd

02-11-2013 [15:19] - zaginionyląd | Link:

nic ująć , dużo by dodać , ale to temat przekraczający ramy tych komentarzy

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

01-11-2013 [22:09] - Teresa Bochwic | Link:

Zmieniła się nie tylko doktryna, nie wszyscy byli świadomi, że Unia to także sekskuferki dla przedszkolaków, eutanazja jako postep, homofilia jako nakaz  moralny itd.

Obrazek użytkownika Sir Winston

01-11-2013 [21:43] - Sir Winston | Link:

Kiedyś już użyłem tego porównania w rozmowie na blogu: Jeśli wprowadzi się fałszywe dane do prawidłowo funkcjonującego programu, program wyliczy na ich podstawie fałszywy wynik; naród karmiony kłamstwami tak powszednio, że aż do tego przywykł, przestaje być w stanie podejmować dobre dla siebie decyzje w demokratycznym procesie, na który składa się wszak nie tylko oddawanie wypełnionej kartki do urny, ale - przede wszystkim - kształtowanie indywidualnych decyzji wyborców.

Fałszywa informacja (od tzw. czwartej władzy) skutkuje przesunięciem nawet całkowitą zmianą w kształcie władzy ustawodawczej, powołującej z kolei równie pomyloną wykonawczą. O sądowniczej wystarczy wspomnieć, że bez jej systemowej degeneracji wszystko to nie byłoby możliwe. I tak rak ogarnia wszystko, całość państwa, skazanego na stoczenie się do poziomu jakiejś wszechogarniającej mafii.

I po co jakieś durne dyskusje o finansowaniu partii politycznych? Odmiawiając im finansowania, Platforma Obywatelska, osiągnąwszy już stadium pełnej degeneracji stawia sprawę poniekąd uczciwie: całe te partie, dyskusje, regulacje możemy sobie o kant .... potłuc, bo wygra zawsze partia, będąca własnością tego, kto posiada media. Zjednoczenie mediów pozornie tylko działających indywidualnie przyniosło znany skutek w 2007 roku.

Kondominium jako samodzielny byt traci już nawet status parapaństwa. A niezależne media będą wkrótce z konieczności głównym wrogiem organów ITI RP, znanej też jako PRL bis.

Pozdrawiam
 

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

01-11-2013 [22:08] - Teresa Bochwic | Link:

Witam Pana, wspominam zawsze naszą rozmowę na blogach podczas wyborów prezydenckich. Wiele Pan wtedy odkrywał.

Obrazek użytkownika Maksimus

02-11-2013 [14:43] - Maksimus | Link:

Transhumanizm. Człowiek w świecie maszyn. - 16 listopada, sobota o 16:00 Planete.

A na teraz, o istocie transhumanizmu: http://film.org.pl/a/artykul/m...

Wszystko zmierza do zmiany człowieka ... .

Obrazek użytkownika kmeehow

04-11-2013 [21:42] - kmeehow | Link:

Manipulowałem przy swoim komentarzu do Pani artykułu, aż zniknął i nie zauważyłem tego.
Przepraszam.
Zgadzam się w stu procentach z tym co Pani napisała - to tylko chciałem  powiedzieć i przesłać ukłony.