Księża pedofile, matki dzieciobójczynie i lekarze eutanaści.

W mieście lub państwie X ksiądz Y zabawiał się z małoletnimi. To niebyła zabawa w berka. We wsi Z matka zamordowała swoje ledwie narodzone dziecko. Po prostu go nie chciała. w telewizji XYZ wystąpił znany autorytet i wypowiedział się, że eutanazja powinna być legalna, bo człowiek cierpiący ma prawo wybrać śmierć.
To już nie science fiction. To rzeczywistość, która powstaje na naszych oczach. Całkowity upadek wszelkich duchowych ideałów, odejście od wiary nakazującej szanować podstawowe wartości moralne, brak autorytetów lub też tworzenie takowych z celebrytów pokroju Jakuba Wojewódzkiego, bombardowanie ludzi milionami reklam w stylu „szczęśliwi to ci młodzi, piękni, mieszkający w dużych jasnych domach i używający (tu: w zależności od reklamy): odpowiedniego proszku do prania, płynu do zmywania, lekarstwa na przeziębienie, czy sprzętu z Ikei). Jak w takim świecie ma wszystko nie stać na głowie?
Pewnie zawsze były przypadki matek zabijających swoje dzieci, choć dawniej łatwiej chyba i mniej boleśnie można było takiego noworodka podrzucić pod drzwi przytułku, w kościele, czy sierocińcu bez zbędnych formalności. Rzadziej też chyba dziecko było w domu katowane. Duża wielopokoleniowa rodzina pozwalała rozkładać obowiązek opieki nad najmłodszymi na wielu członków. Matka nie była ze swoimi problemami sama, czy też z bezrobotnym sfrustrowanym konkubentem, który za swój żal do świata wyżywał się na dziecku. A dziś? Mama Madzi usłyszała zapewne komentarz (jakby nie było profesor) Magdaleny Środy, która  winą za śmierć jej dziecka obarczyła kościół i religijność rodziny, bo to przecież „ksiądz, rodzina, najbliżsi potępiają aborcję jako największe przestępstwo. Jak ich nie słuchać? A poza tym - gdzie jej dokonać? Jak o sprawach niepożądanej ciąży rozmawiać z religijnymi rodzicami, przyjaciółmi czy księdzem? Powiedzą tylko jedno: rodzić, bo życie poczęte jest święte. Więc - urodzili". Środa sugerowała, że jeśli Katarzyna W. dokonałaby aborcji, tragedii by nie było. Otóż byłaby, tylko nieco wcześniej i nikt by o niej nie rozprawiał we wszystkich dostępnych środkach masowego przekazu.
Eutanazja. Z greckiego „dobra śmierć”. Dziś legalna już w Holandii, Belgii, Luksemburgu, Albanii, Japonii, w Teksasie i Oregonie w USA oraz w australijskim Terytorium Północnym. W Szwajcarii wolno lekarzowi przepisać śmiertelną dawkę leku nasennego, ale pacjent musi go przyjąć bez udziału osób trzecich. Jakież to wygodne. Jak prawo postępowych społeczeństw pochyla się nad tymi jednostkami, które żyć już nie chcą. I u nas co jakiś czas przez media przetacza się dyskusja. Nadworne autorytety mądrzą się, jak to cierpiący człowiek ma prawo do śmierci. Rozmawiałam kiedyś z wieloletnim pracownikiem hospicjum. Nigdy, podkreślał to wyraźnie, że nigdy nie spotkał się z prośbą pacjenta o unicestwienie. Każdy chciał żyć dłużej niż było mu dane. Ostatnio zresztą wypowiadał się w TV jakiś psycholog i mówił, ze ta prośba o śmierć, jeśli już ma miejsce, to jest zazwyczaj wołaniem o ratunek, o uwagę, o pomoc. Klasycznym przykładem jest tu Janusz Świtaj, całkowicie sparaliżowany po wypadku motocyklowym mieszkaniec Jastrzębia Zdroju, który parę lat temu wystąpił do sądu z prośbą o zgodę na eutanazję, a dziś chłonie życie, uczy się, pracuje, nawet podróżuje. Słynne było jego zdobycie K2, no może nie tego prawdziwego, bo chodziło o Kopiec Kościuszki, ale zawsze. Swoim dramatem zainteresował Annę Dymną, która dała mu pracę i silne wsparcie. Kiedy otrzymał pomoc, znalazł przyjaciół i sens życia, nie tylko sam zrezygnował z eutanazji, ale stał się inspiracją dla wielu ludzi niepełnosprawnych. Czy w tym podpuszczaniu pożytecznych idiotów do walki o legalizację eutanazji nie chodzi przypadkiem o to, aby państwo nie musiało pokrywać kosztów długofalowego leczenia osób terminalnie chorych? Dziś można je utrzymywać przy życiu latami, ale to się zapewne nie opłaca. "Primum non nocere"? Komu lekarze mają nie szkodzić? Budżetowi państwa?
Księża pedofile? Do tego tematu podchodzę z rezerwą. Ataki wszechobecnego liberalnego lewactwa na Kościół Katolicki nakazują ostrożność w ferowaniu wyroków. Sprawa księdza Gila jest o tyle podejrzana, że jeszcze nikt w Polsce nie widział żadnych dowodów jego winy, a media go już zaocznie skazały. A jeśli rzeczywiście podpadł mafii i ta postanowiła go zniszczyć? Czasem lepiej zepsuć komuś reputację, niż zabić i zrobić z niego męczennika.
Gdzieś na jakimś portalu znalazłam kiedyś listę księży skazanych w Polsce za pedofilię. To było sześćdziesiąt do siedemdziesięciu nazwisk. W Polsce jest ponad 20 000 księży katolickich. Z tego wynika, że tych, którym udowodniono popełnienie grzechu pedofilii jest ułamek procenta. Czy faktycznie jest ich o wiele więcej? Nie wiem, ale nie sądzę, żeby problem był zauważalny. Oczywiście nie powinno go być w ogóle. Od księży wymaga się krystalicznej reputacji. Ale skąd się biorą księża? Są zsyłani z nieba? Przybywają z Marsa?
Rodzą się w ściśle zamkniętych grupach religijnych? Nie, pochodzą ze zwykłych rodzin, takich jak setki innych. Jako dzieciaki oglądają te same programy telewizyjne, czytają te same książki, są bombardowani tymi samymi bilbordami, na ulicach słuchają tych samych przekleństw, w szkole uczą się z tych samych podręczników co ci, którzy potem zostają informatykami, ślusarzami, artystami czy po prostu menelikami.. W świecie, gdzie główną wartością jest pieniądz i nowy gadżet trudno jest w ogóle o powołanie, a jeśli już ktoś tego doświadcza, to nie znaczy, że jest człowiekiem bez skazy. Kościół mógłby się zabezpieczać – dla swojego dobra i dobra wiernych. Kandydaci na kleryków powinni przechodzić wszechstronne badania psychologiczne, aby wykluczyć wszelkie zboczenia, czy skłonność do nich. Niestety, celibat nie jest w tym zawodzie – powołaniu czynnikiem wspomagającym.
Jak tak dalej pójdzie zaczną do nas docierać doniesienia o dzieciach bijących rodziców, buddystach mordujących zwierzęta, Żydach otwierających restauracje z rozmaitymi potrawami z wieprzowiny, czy nauczycielach stawiających pały za czytanie książek. Jeszcze trochę...
       

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Magdalena

08-10-2013 [20:58] - Magdalena | Link:

Czy w tym podpuszczaniu pożytecznych idiotów do walki o legalizację eutanazji nie chodzi przypadkiem o to, aby państwo nie musiało pokrywać kosztów długofalowego leczenia osób terminalnie chorych? ----------------------------
===========
Dokładnie tak to określa Grzegorz Górny w "Zbrodnia i medycyna".
Eutanazja jest po to, by uśmierzyć śmiertelny wręcz ból ubezpieczalni ... ==================
Do samych doniesień podeszłabym z ostrożnością, albowiem dzieci były maltretowane, jakiś % pewnie księży zabawiał się wysoce niestosownie a na dodatek eutanazja w szpitalach PRL była na porządku dziennym- z elementarnego zaniedbania zmarł w 1988 mój dziadek w wieku zaledwie 66 lat.
Tylko, że nikt tego społeczeństwu nie serwował w mendiach bo były ważniejsze sprawy w postaci a to plenum, a to zjazdu a to Dnia Kobiet.
No i pani Środy nie było na wizji :)

Obrazek użytkownika Supernova

09-10-2013 [08:49] - Supernova | Link:

..to masz rację. Wtedy przede wszystkim doniesienia o matkach -dzieciobójczyniach, czy lekarzach dobijających pacjentów, czasem po prostu przez zaniedbania, w ogóle do nas nie docierały. Przynajmniej nie działo się to dzięki Dziennikowi Telewizyjnemu. W mediach byliśmy społeczeństwem szczęśliwym, I Sekretarz czuwał, bo odwiedzał, przybywał, kontrolował, a pożary, afery, katastrofy miały miejsce tylko w zepsutym świecie zachodnim. Jeżeli dowiadywaliśmy się o porwaniach dzieci przez "czarną wołgę", czy szalejącym wielokrotnym mordercy to z plotek, z opowieści u cioci na imieninach od jakiegoś wujka, którego sąsiada szwagier pracował w milicji.Ja mam na myśli czasy wcześniejsze, kiedy to ludziom w głowach nie mieszały jeszcze masowe środki przekazu i człowiek sam czuł, gdzie jest dobro, a gdzie zło, a nie dowiadywał się tego od prof. Środy, czy innego Hartmana.

Obrazek użytkownika Magdalena

08-10-2013 [21:10] - Magdalena | Link:

"Kandydaci na kleryków powinni przechodzić wszechstronne badania psychologiczne, aby wykluczyć wszelkie zboczenia, czy skłonność do nich." =====================
Przechodzą ponoć 5 testów psychologicznych.
=============================================

"Niestety, celibat nie jest w tym zawodzie – powołaniu czynnikiem wspomagającym."
==============================================
A teraz myślimy intensywnie ... :)
Od kiedy żona jest barierą przed molestowaniem nieletnich, co? W dodatku na przykład chłopców? Proszę pokornie przynajmniej na tym portalu nie powtarzać takich obiegówek ;)
-----------------------------------
Celibat, jak pokazuje przykład wielu księży, misjonarzy, zakonników (mogę podać namiary), to coś co pozwala być ojcem dla wielu i ma działanie mega wspomagające, taka duchowa viagra ;)
Ale przecież mamy funkcję diakonatu dla żonatych... Wspólnoty, misje świeckie ... Chyba, ze ktoś się rwie do odprawiania mszy i spowiadania a nie tylko do głoszenia Chrystusa.
Powtarzam na przykład za x. Pawlukiewiczem ... On akurat twierdzi, że żadną miarą nie mógłby sobie wyobrazić tej intensywności pracy duszpasterskiej przy posiadaniu rodziny. Inny kaznodzieja Szustak podobnież. Wszystkie przeczytane przeze mnie listy misjonarskie z odległych krain wskazują ten sam tok myślenia. Ci faceci są nierzadko ojcami całych wiosek (vide ś.p. Żelazek).
Problem raczej leży w tym, ze decyzję o bezżenności podejmuje się przed 30-tka, a jak wiemy chłop dopiero po niej mądrzeje i dorośleje ... ;)

Obrazek użytkownika Supernova

09-10-2013 [08:36] - Supernova | Link:

.. wydaje mi się, nie wiem, może niesłusznie, że ponieważ jest warunkiem kapłaństwa, może do tego stanu przyciągać specyficznych ludzi o jakichś dziwnych skłonnościach na zasadzie "jestem bardzo religijny, chciałbym służyć Bogu i ludziom, a kobiety i tak jakoś mnie nie pociągają' Może się okazać, że kobiety nie pociągają, natomiast pociąga coś zupełnie innego. Zgadzam się ze słowami ks. Isakowicza, że celibat "ma ogromną wartość. ale jako dobrowolne zobowiązanie, a nie jako warunek kapłaństwa". To jest oczywiście śliski temat. Wielu księży, jak sama piszesz podając przykłady, gdyby miało rodziny, nie zdziałałoby tyle, ile im się udaje teraz, ale wielu jest też takich, którzy mając wsparcie bliskich, zapewne mogłoby znaleźć w sobie więcej siły do posługi kapłańskiej. Księża to ludzie, też mają momenty załamania, zwątpienia. Nie wszyscy są obdarzeni wielką siłą ducha, charyzmą przyciągającą wiernych, dzięki czemu brak im czasu na jakąkolwiek prywatność. Żyjąc samotnie na plebanii, nawet jeśli spędza się tam tylko wieczory, trudno jest poradzić sobie ze wszystkimi problemami parafii. Poza tym z seminarium z powodu obowiązku celibatu odeszło wielu wartościowych kleryków, którzy czuli autentyczne powołanie. Sama takich spotykałam. Dziś mamy papieża z Argentyny, kraju, gdzie wielu księży żyje w związkach z kobietami, ma dzieci. Ja tylko "gdybam", nie jestem przecież księdzem, ale przy dzisiejszym kryzysie wiary wprowadzenie dobrowolności celibatu mogłoby rozwiązać wiele problemów, m.in. ten z powołaniami, których w krajach zachodnich jest jak na lekarstwo. Oczywiście to pociągnęłoby za sobą kolejne kłopoty - na plebaniach musiałyby mieszkać rodziny, co łączyłoby się zarówno z kosztami finansowymi, jak i organizacyjnymi. I pewnie m.in. dlatego Kościołowi trudno jest podjąć decyzję o zniesieniu obowiązku celibatu. Chcę, żebyś mnie dobrze zrozumiała - uważam, że Kościół powinien się chronić przed rewolucyjnymi zmianami. nie może "iść z duchem czasu" i n.p. przyzwalać na aborcję, ale jeżeli liczba powołań dalej będzie tak spadać jak dotychczas, to za ileś tam lat w ogóle nie będzie można mówić o Kościele, jako o liczącej się sile na świecie. Te afery pedofilskie też nie pomagają...     

Obrazek użytkownika Michał

08-10-2013 [22:38] - Michał | Link:

Pragnę serdecznie zachęcić do odwiedzenia portalu
http://www.urbietorbi-apocalyp...

Obrazek użytkownika antykrytyka

08-10-2013 [22:52] - antykrytyka | Link:

zapowiadał "nową reformację". Ataki na Kościół będą się nasilać. Należy oczekiwać wzmożenie dyskredytowania polskiego Kościoła i dyskredytowanie we wszelkich możliwych aspektach. Przypomnę też, że w 2017 r. przypada 300. rocznica masonerii. Będzie dążenie do budowy jednego państwa "europejskiego" i maksymalnej marginalizacji chrześcijaństwa, zwłaszcza Kościoła katolickiego.