OPODATKOWAĆ NIERZĄD! I ZOOFILIĘ, NEKROFILIĘ, SODOMIĘ ...

Już starożytni mawiali, że „pieniądze nie śmierdzą”; być może stąd pojawił się zwyczaj opłat za korzystanie z publicznych toalet... W dobie kryzysu (którego ponoć do Polski nie wpuszczono) pojawiają się coraz ciekawsze pomysły na opodatkowanie wszystkiego, co się tylko do opodatkowania nadaje...
 
Ostatni hit ekonomii  – pobieranie haraczu od uprawiania  nierządu – przebija jednak wszystko, co do tej pory zaproponowano w naszym kręgu kulturowym (bo na zachodzie mało kogo już to dziwi). Potrzebna byłaby jeszcze tylko zmiana w kodeksie karnym; czerpanie korzyści z prostytucji wciąż jest w Polsce karalne. W przypadku, gdy Państwo występowałoby w roli uprzywilejowanego, monopolistycznego sutenera – doszedłby jeszcze paragraf o nieuczciwej konkurencji...
 
Skoro zapychanie dziury budżetowej generuje tak zaskakujące pomysły, może by „pojechać po bandzie” i opodatkować przekraczanie nie tylko VI Przykazania, ale również wszystkich pozostałych... Poniżej – rozwinięcie twórcze tego projektu:
 
      OPODATKOWAĆ NIERZĄD?
 
To nie jest żart czy dowcip z kręgów koalicji;
„Opodatkować nierząd!” – padła propozycja...
Jak można na poważnie (O! bez wstydu głupcy) 
Tak łamaniem szóstego przykazania kupczyć?
 
Trzy pierwsze przykazania  zwane są boskimi;
Pochylmy się chwileczkę maleńką nad nimi...
Opodatkujmy wszelkie bluźnierstwa (od zaraz),
A zapełni po sufit nasz skarbiec  ten haracz!
 
Pójdźmy dalej; gdy nie dbasz o rodziców swoich,
(Choć w czwartym przykazaniu jasno o tym stoi)
Odprowadź do skarbówki należne jej dary
I możesz eutanazji poddać matkę starą...
 
Nie chcesz dzieci mieć wcale? Lubisz przyjemności?
Aborcyjny podatek wszystko to uprości!
Grzeszysz –  z troską o państwo – zrzucając się na nie
I omijasz (legalnie!) piąte przykazanie...
 
Przy łamaniu siódmego (dla budżetu – ważne!)
Pobierać czas opłaty od korupcji każdej...
Wszak wymierne korzyści dają nam łapówki...
Podziel się! Wesprzyj hojnie ojczyznę gotówką!
 
Na ósmym przykazaniu można zbić majątek!
(Kłamstwo jest dziś powszechne, w piątek oraz świątek).
Obłóżmy taksą tych, co z prawdą się mijają...
Będzie to zastrzyk wielki dla finansów kraju!
 
Zabór żony czy rzeczy (ostatnie z przykazań)
To już dzisiaj powszechne (nie ma tutaj dwóch zdań)
Po opodatkowaniu   służyły by sprawie;
Kradnijmy! Płaćmy (plus VAT)! Jesteśmy na prawie!
 
                               ***
Dekalogo-podatek rząd wprowadzić skłonny...
Trzeba by tylko zadbać, by był nieuchronny!
Rządzący (swym nierządem) wszystkich uratują;
Migiem budżet zapełnią! Sami – zbankrutują...
 
 
W/w propozycje są oczywiście ŻARTEM niżej podpisanego; zastrzegam się dlatego, że rządzący – rozpaczliwie szukając dochodów dla budżetu – mogą na poważnie potraktować podane im przeze mnie na tacy pomysły... A gdyby jeszcze „kreatywny” pod tym względem Ruch Palikota wszedł do sypiącej się coraz bardziej koalicji (co wieszczą niektórzy znawcy tematu) – można by spodziewać się twórczego rozwinięcia tego typu inicjatyw...
Strach się bać!
 
Lech Makowiecki
 
P.S. Jako odtrutkę proponuję poniższy utwór: z cyklu znalezione w sieci
„Tylko mnie Boże prowadź” z płyty „Obudź się, Polsko”...
http://www.youtube.com/watch?v...
 
Jeśli podobają się Państwu moje „rymowanki” – polecam ciepły jeszcze tomik PRO PUBLICO BONO – już w sprzedaży: http://www.weltbild.pl/Pro-publico-bono_p100126489.html?p_action=3207060146#longDescr

YouTube: