Przyjazne Państwo Otwartych Granic

Obywatel polski, który zamierza wyjechać z kraju, będzie musiał zgłosić ten fakt w urzędzie gminy. W przypadku gdy nie planuje pozostania na stałe za granicą, a wyjazd ten będzie dłuższy niż sześć miesięcy, będzie musiał zgłosić w gminie swój powrót do Polski. Zgłoszenia tego będzie można dokonać w urzędzie lub drogą elektroniczną na formularzu umożliwiającym wprowadzanie danych.  (...)  Na obywatela Polski, który wyjeżdża z kraju z zamiarem stałego pobytu za granicą, ustawodawca nałożył o

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/471601,wyjazd_za_granice_trzeba_bedzie_zglosic_do_urzedu_gminy.html

Dziwne to dosyć, zwłasza że ta wasza inwigilacyjna orgia ma w myśl ustawy trwać trzy lata, po czym podobno macie jej zaprzestać. Po co w takim razie zaczynacie, zamiast oszczędzić sobie trzech lat wydatków?

(...) Od 1 stycznia 2014 r. znosi się obowiązek meldunkowy. Od tego bowiem momentu nie będą już prowadzone rejestry mieszkańców i rejestry zamieszkania cudzoziemców. Nie będą także gromadzone (również w rejestrze PESEL) dane związane z zameldowaniem oraz wymeldowaniem przez obywatela polskiego i cudzoziemca miejsca pobytu stałego i czasowego, a także dane związane z wyjazdem oraz z powrotem z wyjazdu obywatela polskiego poza granice kraju trwające dłużej niż sześć miesięcy (...)

Że tak zapytam poetycznie – a jak zamierzacie pilnować obowiązkowego meldowania o każdym wyjeździe za granicę w warunkach strefy Schengen, kiedy zgodnie z prawem unijnym każdemu obywatelowi polskiemu oficjalnie wolno przejść przez granicę wewnątrzunijną (polsko-niemiecką, polsko-czeską, polsko-słowacką lub polsko-litewską) w dowolnym miejscu, niekoniecznie na przejściu granicznym, bez opowiadania się komukolwiek z tego czynu i bez okazywania dokumentów?

Myślę, że znam odpowiedż, tyle że potencjalnie ponurą. Polska ma 14000 funkcjonariuszy służby celnej (nie licząc pracowników cywilnych) http://wyborcza.pl/1,75478,8206946,Celnikom_nagrody_dla_oslody.html  Oprócz 14000 funkcjonariuszy w służbie celnej, Polska ma 24425 etatów w Straży Granicznej (stan z dnia 16 lutego 2009), obejmujących 21527 funkcjonariuszy i 2898 pracowników cywilnych.
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/0C545267   

Jednym słowem, wasze Przyjazne Państwo Otwartych Granic zatrudnia obecnie ponad 38000 osób do pilnowania swoich granic . 

Dla porównania, tak granic jak i barier taryfowych i celnych 25-krotnie większej obszarem Australii (kraj równoważny obszarem 76% powierzchni Europy od Portugalii do Uralu,  mający 25760 km linii brzegowej)  pilnuje 5922 pracownikow Australian Customs and Border Protection Service, służby, w której nie stosuje się podziału pracowników na cywili i funkcjonariuszy.

Po wejściu Polski do strefy Schengen zamniejszono liczbę funkcjonariuszy przeznaczonych do pilnowania WEWNĘTRZNEJ granicy Unii Europejskiej z 8499 do 7319 czyli o całe 14%,  86% pozostawiając na miejscu. 7319 strażników pilnuje granic Polski z Litwą, Republiką Czeską, Słowacją i Niemcami, czyli granic wewnętrznych Unii Europejskiej, które zgodnie z założeniami Schengen mają być niekontrolowane, i mogą być przekraczane w dowolnym miejscu. ˝Założenia wieloletniej koncepcji funkcjonowania Straży Granicznej (2009-2015)˝ przewidują "stopniowe odsunięcie Straży Granicznej od linii granicy wewnętrznej Unii Europejskiej oraz strefy Schengen w głąb terytorium kraju" - do 2015 roku, jak dobrze pójdzie...

Nie jest jasne, co odsunięta od granic Straż Graniczna mialaby robić w głębi kraju, z dala od swojej racji bytu. Ale w żadnym wypadku nie przewiduje się redukcji liczby współczesnych spadkobierców WOP, specjalistycznych wojsk zaporowych PRL, gwarantujących uwięzienie obywateli w granicach państwa na każde życzenie jego kierownictwa  (no, chyba, że ktoś mi pomyślnie wytłumaczy, że PRL-owskie Wojska Ochrony Pogranicza były przeznaczone do obrony granic PRL przed inwazją bratnich państw socjalistycznych - ZSRR, CSRS i NRD).

Znaczy, PT Rodacy z Kraju, od 1 stycznia macie meldować swojemu przyjaznemu państwu o chęci wyjazdu za granicę. Jakby się to komu nie podobało, to wasze Przyjazne Państwo Otwartych Granic  może przestać być przyjazne praktycznie kiedy tylko zechce. Ma do dyspozycji, jako nadwyżkę nad rzeczywistymi potrzebami ochrony swoich granic, ponad 7000 uzbrojonych, wyszkolonych funkcjonariuszy paramilitarnej formacji granicznej. Formacji zdolnej zamknąć wasze przyjazne, otwarte granice wewnątrzunijne na jeden gwizdek, w ciągu jednej nocy, tak jak  z 12 na 13 grudnia 1981 roku.

I to by było na tyle w temacie trwałych zdobyczy transformacji, a konkretnie wolności podróżowania.
Bo widzicie, moje drogie młode, wykształcone lemingi z wielkich miast, tu nie o to chodzi, by państwo nie chciało wam ograniczać swobody podróżowania.
 

Chodzi o to, by nie mogło.