Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Powstanie
Wysłane przez Teresa Bochwic w 01-08-2013 [21:57]
Z Powstańców z mojej rodziny żyje jeszcze Ciocia Basia. Ma 88 lat, jest po wylewie, pamięta wszystko.
Mama i Babcia mówiły o Powstaniu przez całe życie. Dziadek był w Leśnej Podkowie, skąd nie udało mu się przedostać do miasta, wydawał biuletyn AK. Mama znalazla w gruzach brata Bronisława, gdy wyskoczył z płonącego szpitala na Dolnym Mokotowie, w bombardowaniu spadło na niego wyższe piętro w taki sposób, że jego łóżko ocalało. Doczołgał się do okna i wyskoczył w płomienie, przeżył. Tam leżał takze ranny ich późniejszy przyjaciel, Andrzej Kasznica, później dominikanin, ojciec Krzysztof. Babcia i Mama wyprowadziły grupę cywilnych mieszkańców z piwnicy na Fałata. Mama: Liczyliśmy, że Powstanie potrwa pare dni i nie pozwoli zająć Polski Sowietom, że będą wchodzili do wolnego kraju i negocjowali z polskim rządem. Ojciec rozpaczał, że ginie tyle młodzieży. Po kapitulacji wyszli z piwnicy, gdzie siedzieli przez miesiąc z tłumem mieszkańców, wynieśli z Mamą rannego Bronisława na rękach, zgubili się Niemcom pod Wyścigami i dwa dni szli pod Warszawę do rodziny. Matka chrzestna, Wacława, Żydówka ochrzczona w getcie, liczyła zabitych na Mokotowie. Pisała potem do mnie z Francji: Powstanie musiało wybuchnąć, młodzież nie zgodziłaby sie wycofać, sami byśmy zrobili Powstanie. Wszyscy byli w pułku "Baszta", chyba wszyscy kompania B-3.
Reszta rodziny była jeszcze w Wilnie, skąd ich "repatriują" w 1945.
Zginął 21-letni Janek Trośnik, bratanek drugiej Babci. Matka, p. Helena, resztę życia czekała na syna, wierzyła, ze ciągle żyje i szukała go po całym świecie.
Hitler wydał bodajże w lipcu `44 (może wcześniej?) nakaz zniszczenia Warszawy, nie miało to nic wspólnego z Powstaniem. I tak by ją zniszczył.
Komentarze
03-08-2013 [15:31] - NASZ_HENRY | Link: Marsz
Marsz Moktowa
http://bognalewtakb.dt.pl/mp/p...
wykonanie Bogna Lewtak-Baczyńska ;-)