Dziura Vincenta

Ile wynosi dziura w polskim budżecie za rok 2013? Ponoć 24 mld. Tak ujawnił na konferencji min. Vincent - Rostowski. Na ile są to realne cyfry?
Zauważmy, że 24 mld + 5 mld z NBP to w blisko 30 mld czyli ok 10% budżetu państwa.
1/6 dziury (5 mld) to dodruk z NBP celem zwiększenia inflacji
Z pozostałości 1/3 (8 mld) to oszczędności a 2/3 (16 mld) to kolejne pożyczki.

Szczerze mówiąc bardziej wygląda to na operację piarowską, czy ogłoszenie wynik negocjacji (np. podczas posiedzenia grupy Bilderberg) niż na realne odzwierciedlenie stanu polskich finansów publicznych.
Przemawiałyby za tym fakt, że w sumie nikt nie wie, na czym mają być te oszczędności zrobione (poza faktem, że nie dotkna ludności), jak i prosta operacja logiczna: skoro budżet specjalnie zawyżono po to by skłonić do optymizmu obywateli i rynki finansowe to dlaczego inaczej miałoby być z nowelizacją?

Pozostaje jeszcze pytanie, komu owe 8 mld (póki co) zostanie zabrane. Zgodnie z dotychczasową logiką PO najsłabszym (czyli tym, którzy najmniej krzyczą) jak i tym, którzy i tak na PO nie zagłosują. Stawiałbym więc na cięcia wśród emerytów (tych z małymi emeryturami), chorych (np onkologicznie), nauczycieli, bezrobotnych inwestycji w dawnej Kongresówce, być może studentów (są zbyt głupi by się zbuntować) itp,
Spokojni mogą być więźniowie i administracja samorządowa. Tutaj poparcie dla PO jest najwyzsze.