Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Męczeństwo Jarosława Gowina
Wysłane przez Marcin Przychodzki w 29-06-2013 [23:03]
Mimo, że minęły już dwa miesiące od odwołania Jarosława Gowina ze stanowiska Ministra Sprawiedliwości, to wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego został on powołany na to stanowisko, ani tym bardziej dlaczego je opuścił. Z racji wykształcenia resort sprawiedliwości jest mi bliski, gdyż ma za zadanie zarządzać czymś co się szumnie nazywa „wymiarem sprawiedliwości”, a mniej szumnie… no cóż brzydkich słów używać nie będę, więc spróbuję z tzw. listą podziękowań do ministra sprawiedliwości, co może w nieco lepszym świetle ukarzą dokonania byłego już ministra, a teraz kandydata na przewodniczącego. Spieszmy się kochać ministrów, tak szybko odchodzą.
Z uwagi na to, że chodzi o poważne sprawy, będzie nieco oficjalnie:
„Szanowny Panie Ministrze, chciałem Panu uprzejmie podziękować za to, że w swojej pracy skupiał się Pan na sprawach mało ważnych i mało istotnych dla bieżącej pracy każdego prawnika i klientów wymiaru sprawiedliwości, czym nie przeszkadzał Pan nazbyt mocno w codziennych zmaganiach z nim. Kwestia deregulacji zawodów nie leżała i nie leży bowiem w kompetencjach tego ministra, a jeśli już to ministra gospodarki. Deregulacja zawodów prawniczych postępuje tak szybko, że niedługo będzie można już powołać średnie szkoły prawnicze i każdy maturzysta po 6-cio tygodniowym kursie prawniczym będzie mógł zostać od razu sędzią w sądzie karnym, a nawet adwokatem. Przyuczanie do zawodu prawnika powinno się bowiem odbywać już w liceum, wtedy też młode, zdolne i prężne kadry, wyposażone w tablety i ajfony, będą w stanie zmienić oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości na lepsze. Żeby edukacja prawnicza przebiegała sprawnie proponuję powołanie przy Ministerstwie Sprawiedliwości Wyższej Szkoły Prawniczej, słuchaczami której będą mogły zostać osoby kierowane wyłącznie przez zarządy partii politycznych, związków zawodowych oraz organizacji społecznych popierających jedynie słuszne poglądy na rzeczywistość. Takiej szkole potrzebny będzie odpowiedni patron i żeby nie szukać daleko proponuję kandydaturę Teodora Duracza, co to już pełnił taką rolę w Centralnej Szkole Prawniczej w latach 1948-1953. Wykształcone tam kadry, sprawdziły się w praktyce naszego wymiaru sprawiedliwości – wydając wyroki szybko i sprawnie, kierując się przy tym jedynie poczuciem ludowej sprawiedliwości i poleceniami partyjnymi. W sam raz na obecne czasy, gdzie trzeba się wykazać wzmożoną czujnością i demaskować szybko wrogów demokracji, Unii Europejskie i strefy euro.
Zresztą słusznie Pan zauważył, że w ogóle mamy nadmiar sądów w wymiarze sprawiedliwości i jednym podpisem zlikwidował aż 79 sądów rejonowych, co zapewne polepszyło dostępność obywatela do sądu, jakość pracy sądów, szybkość orzekania, uprzejmość na sali sądowej, zmniejszyło koszty sądowe, a już na pewno ucieszyło sędziów, adwokatów i radców prawnych, no bo w końcu „coś drgnęło” w sądownictwie i to od razu na lepsze. Śmiałość tej reformy jest tak wielka, że przejdzie ona do annałów naszego wymiaru sprawiedliwości, jako dzieło ledwie zaczęte, choć niedokończone. A szkoda, bo kolejny minister może być bardziej śmiały od Pana i na przykład znieść wszystkie sądy rejonowe i powołać tylko jeden Sąd Powiatowy w Warszawie i 786 Wydziałów Zamiejscowych w każdym z dotychczasowych Sądów Rejonowych. Potem jeszcze tylko jeden Sąd Wojewódzki i 234 Wydziały Zamiejscowe. Sądy apelacyjne można i tak znieść, bo to apelacja to tylko dublowanie pracy pierwszej instancji, a przecież zostanie zawsze skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego, co zapewni szybkość orzekania. Przy takiej organizacji sądownictwa sędziów będzie można przenosić pomiędzy wydziałami w ramach tego samego sądu i czy to będzie Jasło czy Szczecin, to już ślepy los zdecyduje, pardon Temida. Jaka szkoda, że nie udało się Panu zrealizować takiej reformy. To dopiero byłby sukces w skali europejskiej, a kto wie czy i nie w światowej.
Jest Pan żywym dowodem na słuszny postulat Platona, że rządy powinny sprawować filozofowie, gdyż prawnicy tylko tworzą same problemy, nad którymi potem politycy muszą głowić i rozwiązywać je za prawników. Życzę Panu samych sukcesów w życiu zawodowym i objęcia funkcji przewodniczącego Pana ulubionej partii. Gdyby chciał się Pan odwołać od niekorzystnej dla Pana uchwały kongresu partii, proszę o kontakt telefoniczny lub kontakt drogą elektroniczną. Proszę nie zapomnieć kopii protokołu z wyborów oraz listy członków kongresu, wraz z adresami zamieszkania, bo być może trzeba będzie ich przesłuchać w charakterze świadków na okoliczność kto na kogo głosował i kto komu obiecał, że zagłosuje, a nie głosował lub głosował inaczej niż obiecał, kto liczył głosy i czy do liczenia głosów potrzebne były serwery zagraniczne czy tylko liczydło”.
Komentarze
30-06-2013 [14:43] - stan43 | Link: ukarzą?
Ukarzą - od "ukarać? Chyba "ukażą" - od "ukazać"? Oj, trudna jest ta polska ortografia, nawet dla wykształconych prawników!
04-07-2013 [09:42] - murgrabia | Link: sztuka przetrwania
Jak widać sprawa PO i Gowina ma drugie dno. I tak naprawdę nie chodzi o spór między Tuskiem a Gowinem ale o wypromowanie nowego lidera PO (namaszczonego przez wpływowe grono). Taka taktyka ma na celu utrzymanie się partii i powiązanemu biznesowi "przy korycie". Po prostu w bałaganie lepiej się kradnie!