Unordnung czyli film a historia...

 
Porządek wszędzie musi być,
bajki też tego nie unikną,
o wojnie - niemiecki film – muss sein*
z logiką, prawdą & etyką. 

Przesłanie wbić w kanciasty kadr
się nie udało – problem w tym,
że Niemiec & niemiecki Żyd
nie wcielą się w braciszków Grimm.
 
Apokryf – lity stereotyp
i Wehrmacht odwirować z nazi
żołdak z "pierścieniem Nibelunga"
marzenie lebensraum** - wyrazi. 

Wzniosłość, (ba!) absurd butny,
przypadek rozdąć do banału
(i lżej już będzie dźwigać schedę)
gdy się przemyci do annałów.
 
Polański rzekł – to tylko film...
Historia  grywa jak "Pianista"***
co był w Jüdischer Ordnungsdienst
- nigdy do tego się nie przyznał.
..........................................................
Arbeit`u - kilka lat za Odrą
takiej poincie właśnie sprzyja:
nie wszystko da się przetłumaczyć –
Freundschaft – na...naszą - przyjaźń.
 
Cóż TVP? - Befehl ist befehl****
" Mütter & Väter" - tu  pozwolą -
- chciejstwo tłumaczyć - na  "uber alles"...
...kręćmy Historię, nie...historią!..!
 
* - musi być
** - przestrzeń życiowa
*** - co potwierdziła o Szpilmanie - Wiera Gran
**** - rozkaz to rozkaz